tag:blogger.com,1999:blog-61457852856125591582024-03-05T10:53:50.149+01:00Create your spaceLupaciowahttp://www.blogger.com/profile/14012537677499406751noreply@blogger.comBlogger319125tag:blogger.com,1999:blog-6145785285612559158.post-41141202814412330312017-03-28T21:21:00.001+02:002017-03-28T21:21:17.337+02:00Istota relacji<div dir="ltr" style="text-align: left;" trbidi="on">
<div style="text-align: justify;">
Dzisiaj przychodzę do Was z szybkim postem, ale jakże ważnym do przemyślenia. Teks powstał w ramach zadania domowego z religii i nie jest on nadzwyczaj obszerny, ani przyozdobiony środkami poetyckimi, ale myślę, że udało mi się w nim zawrzeć wiele prawdy. Nie jest to jakaś zwarta wypowiedź, lecz luźne przemyślenia na temat relacji międzyludzkiej, miłości, samotności, marzeń i cierpienia. Zapraszam do przeczytania.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<blockquote class="tr_bq" style="text-align: justify;">
Kto nigdy nie żył, nigdy nie umiera,<br />Nic nie traci ten, co nie miał nic.<br />Ten, kto nie kochał, nie wie co tęsknota,<br />Nie wie co gorycz, kto bez marzeń śni.</blockquote>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgmb2blIReP0gj50Hq9aSmPvltYg0UnVDZbgRzsOCXz3mGz-xZIkzMj5AzdRdOFKKVluuSuj9IUgk7LtdR_2noompovX7HpTMTn4PKGJUsXF-O2FFNiGhPxlAXFP-ie3SDTdz06Xgsf6CY/s1600/FotorCreated3.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="360" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgmb2blIReP0gj50Hq9aSmPvltYg0UnVDZbgRzsOCXz3mGz-xZIkzMj5AzdRdOFKKVluuSuj9IUgk7LtdR_2noompovX7HpTMTn4PKGJUsXF-O2FFNiGhPxlAXFP-ie3SDTdz06Xgsf6CY/s640/FotorCreated3.jpg" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Powyższe słowa piosenki przywołują na myśl pewne stwierdzenie: nie ma szczęścia bez cierpienia, nie ma miłości bez tęsknoty, nie ma życia bez śmierci. Takie to oczywiste, lecz tak często o tym zapominamy. Pozornie przeciwstawne wyrażenia, które tak naprawdę się uzupełniają. Jedno bez drugiego nie istnieje. Taka jest kolej rzeczy. Z drugiej jednak strony ksiądz Jan Twardowski zauważa, że "W życiu musi być dobrze i niedobrze. Bo jak jest tylko dobrze, to jest niedobrze". Wniosek z tego taki, że gdyby człowiek doświadczał w życiu jedynie pozytywnych emocji, po pewnym czasie przyzwyczaiłby się do przyjemności tego świata i przestałby doceniać wszelkie dobro, jakie go otacza. Wszystkie negatywne czynniki, jak śmierć, utrata czegoś lub kogoś ważnego, tęsknota itd. są jakby dla zachowania życiowej równowagi. </div>
<div style="text-align: justify;">
"Kto nigdy nie żył, nigdy nie umiera". Słów tych nie należy rozumieć dosłownie, bowiem każdy z nas żyje i jest świadomy swojego jestestwa, oraz tego, że kiedyś czeka go śmierć. W tym cytacie chodzi jednak bardziej o życie pełnią, doświadczanie przygód, emocji... O wchodzenie w relacje i branie na klatę tego, co przyniesie los Jest to ryzykowne, ponieważ na takim życiu można się sparzyć, gdzieś potknąć. W takim przypadku dużo łatwiejsza jest zwyczajna wegetacja. Wycofanie się z życia i izolacja. Ma się wtedy pewność, że nikt nas nie zrani, nie zostaniemy wystawieni na skrajne emocje, które zależą od kogoś innego. Jednak kto nie wchodzi z kimś w relacje, żyje samotnie i samotnie odchodzi. Nigdy nie tęskni, ale też nie doświadcza bliskości. Niczego nie utraci, bo nigdy niczego tak naprawdę nie posiadał.</div>
</div>
Lupaciowahttp://www.blogger.com/profile/14012537677499406751noreply@blogger.com8tag:blogger.com,1999:blog-6145785285612559158.post-22174073476445841172017-02-03T18:05:00.002+01:002017-02-03T19:50:13.510+01:00Życie to nie książka ani żaden film, choć to ono pisze najlepsze scenariusze<div dir="ltr" style="text-align: left;" trbidi="on">
<div style="text-align: justify;">
Kto mnie zna, wie, że od dawien dawna zaczytuję się w romansach. Zaczynałam od lekkich powiastek, w których to bohaterowie po uszy w sobie zakochani bawili się w podchody, by koniec końców paść sobie w objęcia. Przerabiałam komedie romantyczne, przy których bawiłam się w najlepsze, ale sięgałam także po piękne historie, które rozczulały mnie do łez. Z czasem zaczęłam sięgać po coraz "trudniejsze" romanse, pełne druzgocącej fabuły - niespełnione miłości, zdrady, gwałty, molestowania, choroby, poronienia, wypadki i śmierci. Znam to wszystko już prawie na pamięć, ale moi ulubieni autorzy wciąż mnie zaskakują! </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Skąd biorą się pomysły tych genialnych kobiet (zresztą mężczyzn również, bo nie tylko panie piszą romanse!) i jak oni to robią, że ich historie sprawiają, że nie jestem w stanie oderwać się od książki? Dlaczego, utożsamiam się z bohaterami i jak to działa, że wraz z upływem stron przeżywam drugie życie? Dlaczego zżywam się z postaciami i dlaczego płaczę, kiedy ich życie lega w gruzach? Jak to działa, że czuję się szczęśliwa i pełna energii, kiedy i oni są przepełnieni szczęściem? Dlaczego czuję to, co czują oni czują? To chyba zawsze pozostanie dla mnie zagadką, ale zagadką jest też to, dlaczego przenoszę książkowy świat do tego prawdziwego? Czyżbym nie potrafiła się wyplątać z sideł romantyzmu i zdjąć różowych okularów?</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Pomyślicie pewnie, że naczytałam się romansideł, a teraz kuku bije mi do głowy. Być może macie rację.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgHzadQbsKD1QELLK7FMM8tNRzHb0yJh93t8zktJ9W9rTLg_zHTHinvkw6rON2BGEdW_moOJkzhXreiL8l7AaPHYatG_TUiQxBQSvOb7klqS_vr5WAkBYNJ-nhcKwaVGvZr6L9R-bD1J7s/s1600/FotorCreated.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="360" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgHzadQbsKD1QELLK7FMM8tNRzHb0yJh93t8zktJ9W9rTLg_zHTHinvkw6rON2BGEdW_moOJkzhXreiL8l7AaPHYatG_TUiQxBQSvOb7klqS_vr5WAkBYNJ-nhcKwaVGvZr6L9R-bD1J7s/s640/FotorCreated.jpg" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Podobno życie pisze najlepsze scenariusze i czasami faktycznie tak jest. Czasami przytrafiają się nam historie, które spokojnie mogłyby zasługiwać na Oscara. Zazwyczaj jednak nasza codzienność przypruszona jest rutyną. Tymczasem sięgając po książkę, przenosimy się na chwilę w inny świat, jakby do innego wymiaru. Odpływamy i już nas nie ma, na godzinę, czasem dwie, trzy... Najlepsze jednak jest to, że wraz z zamknięciem papierowych stron, świadomość tego, co wydarzyło się na kartce pomiędzy słowami zostaje w naszej podświadomości. Chcąc nie chcąc obieramy jakieś stanowisko, przejmujemy cechy bohaterów, myślimy trochę jak oni i utożsamiamy się z nimi, a jest to zupełnie normalne, bo przecież bohater został wykreowany tak, żeby nam imponował swoją postawą, a także denerwował niektórymi swoimi zachowaniami. Głowna postać nie może być idealna. Powinna nam przypominać nas samych i w tym kryje się chyba sedno dobrej książki, ale to już inna sprawa... </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Odbiegłam od tematu, ale wracając... Już tyle się oczytałam o tym jak wyjątkowy, jedyny w swoim rodzaju i niezwykle przystojny X kochał tę swoją przeciętną, ale dla niego najpiękniejszą, najseksowniejszą, najmądrzejszą i najzabawniejszą, trochę zwariowaną, o najładniejszych oczach na świecie i przekochanym uśmiechu Y. Przemaglowałam już tyle ich podrywów. Już tyle randek, pierwszych pocałunków i pierwszych razów. Za każdym razem poznawałam ich uczucia i widziałam oczami wyobraźni, jak X się o nią stara, jak walczy i zabiega. Widziałam jak Y pada w jego ramiona i jak z miłością wpuszcza go do swojego świata. Widziałam ich oboje pod prysznicem i byłam świadkiem każdej ich kłótni, która była przecież tylko po to, żeby mogli się pogodzić. Widziałam ich biegnących do siebie z otwartymi ramionami i tańczących w deszczu. Byłam świadkiem, jak ona płakała, a on wyklinał świat i bił pięściami w ścianę. Wiem, co myślał X i czułam to, co czuła Y. Wiem, co przeżywała, kiedy on ją dotykał, wiem co myślał on, kiedy poznawał jej ciało. Słyszałam jak wzdychali na swój widok i jak się wyzywali. Czułam jak pragnęli swoich rąk, swojego dotyku, swojego ciepla. Widziałam jak tęsknili i jak nie mogli bez siebie żyć. Jak odchodzą od siebie i wracają po latach. Jak cierpią z miłości, jak się martwią, jak spędzają bezsenne noce. Wiedziałam o czym myślą, choć nie było o tym napisane. Byłam świadkiem ich ukradkowych spojrzeń i niewinnych pocałunków. Widziałam jak za sobą przepadają, jak szaleją z miłości! Widziałam jak kochają się wbrew wszystkiemu i pomimo.</div>
<div style="text-align: justify;">
I wiecie co? Chciałabym być taką Y. </div>
</div>
Lupaciowahttp://www.blogger.com/profile/14012537677499406751noreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-6145785285612559158.post-58842271321457807112017-01-25T18:17:00.000+01:002017-02-03T17:17:16.610+01:00Doceń to, co masz! Po prostu. <div dir="ltr" style="text-align: left;" trbidi="on">
<div style="text-align: justify;">
W ostatnim poście zapomniałam dopisać bardzo ważny punkt, nad którym będę starała się pracować. NARZEKANIE. Wiadomo, to z nami Polakami jest. Każdy ponarzekać sobie lubi, że pogoda nie ta, że za zimno, że za gorąco, że słońce razi, że deszcz pada, że w pracy za mało płacą, a podatki za wysokie, że w szkole nudy albo nauczyciel za dużo wymaga, że obiad niedobry, że pusto w lodówce, że czas zbyt szybko leci, że autobus się spóźnił, że samochód nie chce odpalić, że za dużo wydatków, że dlaczego takie wszystko drogie? Znajome, a jakże uprzykrzające nam życie...</div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
No i po co to wszystko, skoro na większość tych rzeczy nie mamy wpływu? Po co się tym zamartwiać, jeżeli nie od nas zależy jaka będzie jutro pogoda? Owszem, są spawy, które należy kontrolować i je trzeba wziąć w swoje ręce. Są czynniki nad, którymi możemy zapanować, a jeśli wtedy coś pójdzie nie tak, to nawet wskazane jest rozliczyć siebie samego z wyniku i efektów, ale przecież samo patrzenie i narzekanie nic nam nie da, a jedynie demotywuje i wprowadza depresyjny nastrój.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhcUEtIaTRnYXMz4FzFCk7ppQg-OzxYkvyT3W6nsHVOR3kdDB-oDwybqzvDOoeS462lRf1Lzz04VQYNwWzsLvj500q1-t2WCryFFTHi9uBwQIeabi5Vvexq6gasqv0zcMNk8zk3BVaLx7g/s1600/FotorCreated1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="360" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhcUEtIaTRnYXMz4FzFCk7ppQg-OzxYkvyT3W6nsHVOR3kdDB-oDwybqzvDOoeS462lRf1Lzz04VQYNwWzsLvj500q1-t2WCryFFTHi9uBwQIeabi5Vvexq6gasqv0zcMNk8zk3BVaLx7g/s640/FotorCreated1.jpg" width="640" /></a></div>
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Następnym razem gdy będziesz chciał narzekać, pamiętaj...</div>
<div style="text-align: justify;">
Zanim powiesz coś niemiłego, pomyśl o kimś, kto nie może mówić.</div>
<div style="text-align: justify;">
Zanim skrytykujesz smak jedzenia, pomyśl o tych, którzy cierpią głód.</div>
<div style="text-align: justify;">
Zanim będziesz narzekać na chłopaka/dziewczynę, męża lub żonę, pomyśl o kimś, kto potrzebuje towarzystwa. </div>
<div style="text-align: justify;">
Zanim zaczniesz narzekać na życie, pomyśl o kimś, kto odszedł zbyt szybko.</div>
<div style="text-align: justify;">
Zanim zaczniesz skarżyć się na dzieci, pomyśl o kimś, kto nie może ich mieć, chociaż chce.</div>
<div style="text-align: justify;">
Zanim wywołasz awanturę o bałagan w domu, pomyśl o ludziach mieszkających na ulicy.</div>
<div style="text-align: justify;">
Zanim ponarzekasz na odległość do przejechania, pomyśl o kimś, kto tyle samo musi przejść.</div>
<div style="text-align: justify;">
Gdy jesteś zmęczony i narzekasz na pracę, pomyśl o bezrobotnych, czy niepełnosprawnych, którzy chętnie przejęliby twoją posadę. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Uśmiechnij się! Ciesz się życiem, ciesz się chwilą i doceniaj to, co masz do cholery! Bo życie jest darem, a ty masz je wypełnić i być szczęśliwym. Uwierz tylko, że wszystko, czego potrzebujesz, masz na wyciągniecie ręki i myśl pozytywnie! </b></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
</div>
Lupaciowahttp://www.blogger.com/profile/14012537677499406751noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-6145785285612559158.post-45088467390983172212017-01-19T23:02:00.004+01:002017-01-19T23:02:57.553+01:0013 sposobów, jak być szczęśliwym tego roku<div dir="ltr" style="text-align: left;" trbidi="on">
<div style="text-align: justify;">
Nowy rok to dla wielu z nas nowy start i idealny okres do postanowień. Pod wpływem zasypujących nas zewsząd motywatorów mamy w zwyczaju na nowo brać życie w swoje ręce, od początku stawać się panami swojej rzeczywistości, praktykować dobre nawyki, wyrzekać się uzależnień i maksymalnie eksploatować każdy dzień. Bierzemy na siebie coraz to nowe obowiązki, ale rzeczywistość wcale nie wygląda tak kolorowo. Już od samego początku los rzuca nam kłody pod nogi. Siłownie są pełne amatorów, którzy po miesiącu rezygnują z wszelkiej aktywności fizycznej. Na ulicach widać ludzi, którzy brodzą coraz to szybciej w śnieżnych zaspach, stymulując bieganie, natomiast ze sklepowych półek częściej znikają zdrowe produkty, które później zalegają w lodówce. </div>
<div style="text-align: justify;">
Nie zrozumcie mnie źle. Nie mówię, że postanowienia noworoczne są złe, ale na pewno nie są odpowiednie dla mnie. Dlaczego? Pewnie dlatego, że ja co chwilę mam nowy start. Co chwilę masę pomysłów jak urozmaicić i ulepszyć swoje życie. Rzadko kiedy też trzymam z góry ustalonych schematów. Nie potrafię wytrwać w jednym postanowieniu przez okrągły rok. Wolę jeden miesiąc poświęcić na coś, by w kolejnym skupić się na czymś innym. Taka już jestem i nie twierdzę, że brak wszelkich postanowień jest wadą. Po prostu nie ograniczam się co do "schudnę do lata" i nie zamykam się w sztywnych ramach "codziennie wieczorem napiszę posta". Zamiast tego wolę "nie przytyję do studniówki", czy "napiszę książkę". </div>
<div style="text-align: justify;">
Tak więc moi kochani nie mam żadnych postanowień, a przynajmniej żadnych noworocznych. Piszę tego posta siedząc pod kocem w piękny zimowy wieczór. Obok mnie stoi kubek z herbatą (szósty już tego dnia), a na talerzyku leży kawałek pierniczka i ogryzek z jabłka. Jest już wieczór, ale mam na dziś jeszcze w planach napisać dwa listy do Sary i Madzi. Dziewczyny serdecznie pozdrawiam, a ja tymczasem zabieram się tworzenia listy siedemnastu sposobów na to, żeby rok 2017 móc zaliczyć do naprawdę udanych!</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgDBAVWbl9o8HxRSvdW11qcq8RGgNeCF5BqXdRcFF4AMPhU5leG5-iLYZmVYSyz8TT516M-Tpo4Lm8HVGckNzK-tkvurS2JhFtfdPyLix8BKxgo9xaUwx3nsp_4ieJ1zR9vn68N0XlU81Y/s1600/FotorCreated.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="360" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgDBAVWbl9o8HxRSvdW11qcq8RGgNeCF5BqXdRcFF4AMPhU5leG5-iLYZmVYSyz8TT516M-Tpo4Lm8HVGckNzK-tkvurS2JhFtfdPyLix8BKxgo9xaUwx3nsp_4ieJ1zR9vn68N0XlU81Y/s640/FotorCreated.jpg" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Bo widzicie...postanowień jako takich nie mam, ale fajnie by było nakreślić sobie w głowie małe wyznaczniki, które przybliżą mnie do pełni szczęścia, sprawią że za ich sprawą poczuję się spełniona i że z mojej twarzy nie zniknie uśmiech. Tych wyznaczników miało być 17, bo przecież rok 2017, ale koniec końców zabrakło mi pomysłów... No to lecimy z koksem!</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Pozytywne myślenie przede wszystkim </b>- podobno ludzie są na tyle szczęśliwi, na ile sami uważają się za szczęśliwych. Ja mam skłonności do uzależniania swojego szczęścia od ludzi i losu zdarzeń, ale prawda jest taka, że tylko ode mnie zależy poczucie mojej szczęśliwości. Już nie chcę więcej czekać i patrzyć na to co zrobią inni, uzależniać swojej pozycji od otoczenia, ani nie chcę poddawać się losowi. Pora wziąć życie w swoje ręce. Czy jestem szczęśliwa? Tak! Mam wspaniałe życie, które wygląda, tak jak chcę, żeby wyglądało. Mam przy sobie wspaniałe osoby: niezastąpionych przyjaciół, na których mogę liczyć i ukochanego chłopaka, który rozumie mnie jak nikt inny, wspiera i całuje najlepiej na świecie! Mam fajną rodzinę, dach nad głową i nigdy pustą lodówkę. Mam plany na najbliższą przyszłość i marzenia do zrealizowania. Mam wiarę, że mogę osiągnąć wszystko, bo świat stoi przede mną otworem i mam przy sobie ludzi, których kocham i z którymi chcę spędzić życie.</div>
<div style="text-align: justify;">
<b><br /></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Życie staje się łatwiejsze, kiedy na twarzy gości uśmiech </b>- czasem ciężko uśmiechać się przez łzy, czasem taki uśmiech może być odebrany jako fałszywy. Ale czy to istotne? Najważniejsze, żeby nie poddać się przygnębieniu. Uśmiech to naturalny kosmetyk i tajna broń zarazem. Uśmiechnięte osoby mają łatwiej w życiu. Łatwiej zawierają nowe znajomości i łatwiej rozwiązują konflikty. W szkole, w pracy, w urzędzie, w domu. Czemu nie mielibyśmy się uśmiechać zawsze i wszędzie? Z każdej nawet najpoważniejszej sytuacji można przecież wyjść obronną ręką, zamieniając ją w żart. </div>
<div style="text-align: justify;">
<b><br /></b>
<b>Kontroluj swoje emocje </b>- z tym u mnie bardzo ciężko... Nie ma co ukrywać, że bardzo często poddaję się emocjom i pozwalam żeby przejęły kontrolę nad moim zachowaniem. To między innymi poprzez bodźce zewnętrzne z mojej twarzy znika uśmiech. Daję sobie wmówić, że nie zasługuję na szczęście, podczas gdy tak naprawdę niczego mi nie brakuje. Musze więc postarać się dużo bardziej panować nad emocjami. Co prawda nie ode mnie zależy jak odbiorę pewne sytuacje, czy co poczuję w związku z czymś, ale mam znaczący wpływ na swoje myśli i dalsze działania. Inna sprawa to to, że emocji nie można tłumić w sobie. Lepiej wygadać się komuś bliskiemu, czy nawet wygarnąć co na sercu leży, niż izolować się w czterech ścianach, by zakopać smutki, które prędzej, czy później i tak wyjdą na jaw, tylko że z podwójną siłą. </div>
<div style="text-align: justify;">
<b><br /></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Nie ukrywaj strachu, smutku, płaczu... </b>- to też jest potrzebne, bo gdyby nasze życie składało się tylko z tych pozytywnych chwil, po pewnym czasem przestalibyśmy je dostrzegać. Człowiecza natura tak już ma. Szybko się przyzwyczaja i myśli, że coś jej się należy, dlatego też te negatywne emocje są dobre, ale! Nie można się im poddawać. Strach jest całkowicie naturalną emocją, która zazwyczaj przed czymś nas powstrzymuje. Studzi nasz entuzjazm i szerzej otwiera oczy. Boimy się o wiele spraw i rzeczy. Czasem samo wyjście z naszej strefy komfortu sprawia, iż grunt pod nogami staje się chwiejny. Dlatego też mam zamiar poszerzać swoją strefę komfortu. Chcę zdobywać nowe doświadczenia, chcę próbować nowych rzeczy i poznawać inne aspekty rzeczywistości. </div>
<div style="text-align: justify;">
Smutek bardzo często osłabia moją chęć do życia. Kiedy jestem smutna, nie potrafię zabrać się za nic produktywnego. Najchętniej przeleżałabym cały dzień w łóżku. O dziwo w takim stanie nie potrafię też zasnąć. Dlatego też muszę wziąć się w garść i uczucie smutku niwelować od razu. Są na to dwa sposoby. </div>
<div style="text-align: justify;">
a) wejść między ludzi </div>
<div style="text-align: justify;">
b) wypłakać się w ramiona bliskich - więc płacz. Mówią, że płacz oczyszcza duszę i faktycznie coś w tym jest. Łzy też nie są złe, a wręcz bardzo często zaraz po nich przychodzi wytchnienie. Pozwalają na chwilę zamyślenia, melancholii, a nawet swojego rodzaju wyciszenie. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Bierz na klatę, co przyniesie los </b>- nie łatwo jest zaufać przypadkowi, ale że ja w przypadki nie wierzę, a raczej w cudowną opatrzność, która niezawodnie steruje moim życiem, co mi szkodzi zaufać tej opatrzności nieco bardziej niż dotychczas? Los jest co prawda nieobliczalny i zsyła na ludzi wiele niespodzianek, ale czy nie o to w tym wszystkim chodzi? Podobno każdy jest kowalem swojego losu. A i owszem! Nie mogę tym słowom zaprzeczyć, bo i ja mam pewne plany, pewne wyobrażenia, do których dążę, ale jednocześnie nie mogę całkowicie polegać tylko na sobie. Wypadki, czy to dobre, czy to złe, chodzą po ludziach, więc pora zacząć stawiać im czoła. Do odważnych świat należy!</div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<b>Przejmij kontrolę nad swoim życiem </b>- chyba już najwyższy czas przeciąć pępowinę, którą byłam opatulona od dnia narodzin, aż do teraz. Myślę, że koniec szkoły będzie idealną okazją żeby w końcu stać się choć trochę bardziej zaradnym, żeby samodzielnie zacząć podejmować ważne decyzje i w miarę możliwości zacząć żyć na własny rachunek. Z pewnością będzie to przełomowy krok i niekoniecznie prosty do pokonania, ale zamierzam zrobić wszystko, co w mojej mocy, by tą rewolucję przeprowadzić do końca. Liczę się z tym, że nie będzie łatwo.<br />
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Naucz się czegoś nowego </b>- to postanowienie już teraz mój ukochany wprowadza w życie, zakładając na moje stopy ogromne buciory i splatając moje nogi deską, na której uczy mnie swobodnie się poruszać. Otóż snowboard. Nigdy nie pomyślałabym, że dam się na to namówić, a jednak! Nie będę mówić, że mi się spodobało, bo jeszcze pewnie milion razy zmienię zdanie, ale jest całkiem nieźle. Już przeżyłam pierwsze chwile zwątpienia i złości, a to dopiero początek. Postanowiłam jednak, że się nie poddam. Może za rok tchórz Monika odwiedzi stok? Kto wie?<br />
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Rozwijaj swoje pasje</b> - czyli pisać, pisać, pisać! Nie ważne czy to będą listy, wypracowania do szkoły, posty, czy opowiadanie mojego autorstwa. Najbliższy rok mam zamiar spędzić, skupiając się tylko nad tym.<br />
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Nie odbieraj wszystkiego osobiście </b>- zdarzają się czasem sytuacje, które pomimo że nie dotyczą nas bezpośrednio, w jakiś sposób nas dotykają. Przykład? Moim ulubionym kolorem jest niebieski, ale koleżanka powie, że nienawidzi niebieskiego i teoretycznie nie powinno mnie to ruszać, bo każdy ma swoje zadanie, swoje gusta i nie to ładne, co ładne, ale to co się komu podoba, prawda? Jednak pomimo tego, że ja to wiem, mogę poczuć się urażona. Tak działa nasza podświadomość i pora nauczyć się z tym walczyć. Nie powinniśmy odbierać wszystkiego osobiście, bo jeżeli ktoś mówi o sobie, to w przesłaniu tym wyraźnie zaznacza, że ta kwestia nas nie dotyczy.<br />
<b><br /></b>
<b>Naucz się odpoczywać </b>- chyba każdy z nas wie, co to jest aktywny wypoczynek i czym różni się od typowego leżakowania przed telewizorem. Ja i TV już od dawna się nie przyjaźnimy, ale prawda jest taka, że mój "aktywny wypoczynek" przeradza się w pracę, bo co jak co, ale linia pomiędzy tymi pojęciami jest bardzo cienka. Więc zamiast wypoczywać, ja zamieniam się w robota. Chcę robić wszystkiego więcej, szybciej i lepiej. Dlaczego? Bo jeśli nie dam z siebie wszystkiego, mam wrażenie, że marnuję swój czas. Muszę nauczyć się z tym walczyć i bez wyrzutów sumienia poświęcać uwagę każdemu aspektowi życia. Nie tylko pracy.<br />
<br />
<b>Są rzeczy ważne i ważniejsze</b> - niestety nasza doba ogranicza się do 24 godzin. Jeśli odejmiemy 7 godzin snu i średnio 8 godzin, które musimy poświęcić na szkołę i pracę oraz przeciętnie 2/3 godziny na domowe obowiązki, zostaje nam zaledwie garstka czasu, który możemy poświęcić własnym sprawom. Znając życie ów spraw jest od groma i nie da się wszystkiego ogarnąć w jeden dzień, tydzień, miesiąc, rok... Ale! Są rzeczy ważne i ważniejsze. Nie będę może poruszać tutaj tematu mojej hierarchii wartości. bo sedno tego tematu kryje się w rzeczach całkowicie przyziemnych: <i>hobby, matura, codzienność</i>. Które z tych powinnam postawić na pierwszym miejscu, żeby reszta nie ucierpiała? 4 miesiące z hakiem czeka mnie egzamin dojrzałości, do którego w ogóle się nie przygotowuję, a chyba powinnam już zacząć. Pasja jest dla mnie ważna, ale zazwyczaj spychana w kat przez szkolne i domowe obowiązki. A codzienność? To chyba ona pochłania najwięcej mojego cennego czasu, ale nie da się funkcjonować bez oddechu, bez przerw na posiłek, bez prysznica, czy bez załatwiania spraw z urzędu.<br />
Nie da się całkowicie poświecić jednej sprawie, żeby nie zwariować. Dlatego trzeba odnaleźć w sobie złoty środek i nie odczuwać poczucia winy, że nie zostałam w domu i nie uczyłam się na sprawdzian z matmy, podczas kiedy miałam okazję odwiedzić rodzinę, spotkać się z chłopakiem, pogadać z koleżanką, czy kiedy poczułam naglącą wenę twórczą. Są rzeczy ważne i ważniejsze. <br />
<b><br /></b>
<b>Uwieczniaj ważne chwile </b>- od dziecka prowadzę pamiętnik i to właśnie tam zapisuję większość ważnych dat, istotnych wydarzeń lub po prostu miłych sytuacji, które warto po latach będzie sobie przypomnieć. Zazwyczaj pod koniec każdego roku wracam do moich zapisków i w przeciągu kilku chwil potrafię przewertować pamięcią wszystkie wyjątkowe wydarzenia. Również zdjęcia stanowią świetną pamiątkę i źródło wspomnień, dlatego mam zamiar gromadzić ich jak najwięcej!<br />
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Doceniaj to, co masz </b>- a mam bardzo wiele. Aż przyjemnie zdać sobie sprawę z własnego bogactwa. <b>Miłość </b>- ta jedyna niezastąpiona, prawdziwa, szczera, szalona, namiętna, porywająca i nie dająca o sobie zapomnieć, która napędza cały mój świat i sprawia, że mam ochotę żyć! <b>Pasja </b>- pod tym słowem kryje się wiele, ale najwspanialsze jest to, że mam możliwość rozwijania jej, uczenia się i doskonalenia swoich zdolności! <b>Książki </b>- bez nich szary nudny wieczór byłby tylko szarym nudnym wieczorem... <b>Kawa z przyjaciółmi </b>- czyli beztroski czas, który mogę spędzić w wyśmienitym towarzystwie i z mnóstwem uśmiechu! <b>Listy </b>- tyle kontaktów, tyle znajomości i tyle radości z otrzymania przesyłki! <b>Plany </b>- czym byłoby życie bez planów na najbliższą przyszłość? Spontaniczność jest fajna, ale kiedy staje się regułą życia, nie jest już spontanicznością. Planów mam mnóstwo. Wielkimi krokami zbliża się moja studniówka. Później trzeba będzie przygotować się mentalnie na koniec szkoły, trzeba będzie zdać maturę i niepewnym krokiem wejść w dorosłość. Co dalej? Najdłuższe wakacje w życiu, które jednocześnie wiążę nadziejami z pracą. A to wszystko po to, by spełniać swoje marzenia! </div>
</div>
Lupaciowahttp://www.blogger.com/profile/14012537677499406751noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-6145785285612559158.post-12538337797413360332016-12-22T18:37:00.000+01:002016-12-22T18:37:27.765+01:00Christmas is comming<div dir="ltr" style="text-align: left;" trbidi="on">
<div style="text-align: justify;">
Wielkimi krokami zbliżają się święta Bożego Narodzenia. Jak co roku trzeba posprzątać, ubrać choinkę, przystroić dom i z niecierpliwością wyczekiwać na gwiazdkowe prezenty. Generalnie masa obowiązków i dużo sprzątania. Nie czarujmy się... Ten aspekt świąt zaburza ekosystem niejednemu z nas. Wybija z rytmu i każe porzucić dotychczasowe zajęcia na rzecz, jakby się mogło wydawać - bardziej wyniosłych celów. Natomiast po trzech dniach okazuje się, że jest już po wszystkim. Wigilia zjedzona, opłatek połamany, cukierków na choince już nie ma, a ona sama stoi od parady i jedynie zawadza. Taka oto magia corocznych świąt. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Ale nie dla mnie. Już któryś rok z rzędu mam przyjemność być mile zaskoczoną magią i klimatem Bożego Narodzenia. Nie chodzi mi tutaj o świąteczne hity puszczane w galeriach handlowych już od połowy listopada, ani też śliczne dekoracje. Komercja robi swoje. Cieszy ludzkie zmysły, ale jednocześnie przysłania nam to, co tak naprawdę powinno być dla nas istotne w tych dniach - Boże Narodzenie!</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: justify;">
Czy Święta Bożego Narodzenia są bardziej świętami dla samych świat, czy w istocie Bożym narodzeniem? Czy dostrzegamy w tym wszystkim Boga, czy raczej cieszymy się, bo mamy wolne od szkoły i pracy i możemy po prostu odpocząć? Jak to jest, że przy stole wesoło, a w sercu pustka? Do tej pory też tak miałam, ale odkryłam prawdziwą magię świat, która nie kryje się pod choinką, ale w ludzkich sercach.</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjLwNCyw_PexRDI7HRN8-ToG5MUnmKcOcmwsQkizF3IN4CbWXfeP_Dpz2C2cAZc-LVFyCS_VPidNvXlURGeexxoWE-2jUovVsfgfpgReOtfRKyjplF4_JIdN83DQ4n20qNzA9iN_8sCtao/s1600/FotorCreated.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="360" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjLwNCyw_PexRDI7HRN8-ToG5MUnmKcOcmwsQkizF3IN4CbWXfeP_Dpz2C2cAZc-LVFyCS_VPidNvXlURGeexxoWE-2jUovVsfgfpgReOtfRKyjplF4_JIdN83DQ4n20qNzA9iN_8sCtao/s640/FotorCreated.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Całą istotą świąt Bożego Narodzenia jest Bóg. Nie trzeba być wielce wierzącym, aby odkryć tą odwieczna tajemnicę, ale co zrobić, by te święta były dla nas pełne radości, beztroski, sympatii i uśmiechu? Z tym często mamy już większy problem.</div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Podobno Boga najłatwiej doświadczyć w kościele. Dlatego też ja z całą rodziną w tradycji mamy rodzinną pasterkę. Do niedawna wyśmiałabym kogoś, kto powiedziałby mi, że msza w środku nocy sprawia mu radość, ale w istocie tak jest! Dla mnie co roku jest to niesamowite przeżycie. To spotkanie w murach kościoła, jest inne niż wszystkie. Bardziej wyniosłe, bardziej uroczyste. Przepełnione świętością, bo oto narodził się Bóg i Zbawiciel. Największy z największych stał się maleńki i przyszedł na Ziemię, by dać mi nadzieję, sprawić bym miała siłę i bym z uśmiechem szła przez życie, bo od teraz wszystkie problemy, porażki i troski mogę powierzać Jemu. Co roku w tym momencie uświadamiam sobie, że coby się nie działo, nie jestem sama. Dociera do mnie, że zawsze jest Ktoś, komu zależy na moim szczęściu. On ze mną cierpi i ze mną jest radosny. On chce dla mnie jak najlepiej. Wszystko, co dobre w moim życiu pochodzi od Niego, ale i do Niego należy. On ma wobec mnie jakiś plan i może nie zawsze jest on zgodny z moimi zamiarami, ale skoro Bóg drzwi zamyka, to otwiera okna.</div>
<blockquote class="tr_bq">
Módl się tak, jakby wszystko zależało od Boga,<br />a pracuj tak, jakby wszystko zależało od Ciebie.</blockquote>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: justify;">
Nieco inaczej malują się tutaj nasze relacje w rodzinie, na którą przecież jesteśmy skazani, jeśli nie przy wigilijnym stole, to kolejnych dwóch dniach. Czasami w domu gromadzi się cała rodzinna, tłum ludzi, że aż głowa pęka. Innym razem przypada nam świętować w skromnym i skrępowanym gronie. W<span style="text-align: justify;"> obu przypadkach warto w tym czasie przyjąć pokojowe nastawienie. Uśmiechnąć się do kogoś 'mimo wszystko', tak zwyczajnie i pomyśleć sobie "może on wcale nie jest taki zły?" Warto też zapomnieć krzywdy, zaniechać zemsty. Przecież Bóg skrywa się także w naszych bliskich. W każdej osobie można odnaleźć cząstkę boskości. </span>W babciach, które ciągle nakładają coś na talerz. W upierdliwym młodszym bracie. W rodzicach, którzy przytaczają krępujące historie z życia. W ciotkach i wujkach, którzy planują Twoją przyszłość, bo oni przecież wiedzą najlepiej, jakie studia, czy praca będą dla Ciebie najlepsze. Punktem kulminacyjnym tego spotkania niech będzie podzielenie się opłatkiem. I tu nie chodzi o to, żeby składać nie wiadomo jak kreatywne życzenia... Znając życie każdy z nas mówi co roku tą samą wiązankę i tak samo każdy z nas po chwili wszystko zapomina, nieważne jak ciepłe słowa by to były. Ważne jest to, żeby podejść, spojrzeć w oczy i uściskać bliskiego tak serdecznie, jakby chciało się powiedzieć "Przepraszam za wszystko. Nie doceniałem Cię. Zbyt mało czasu ci poświęcałem, a przecież Ty tyle dla mnie znaczysz.". Niech w tym jednym uścisku będzie zawarte całe uczucie. </div>
<div style="text-align: justify;">
Gwarantuję Wam, że wtedy tą uroczystą kolację zjecie z radością wymalowaną na twarzy. I tak też spędzicie całe święta! </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjv1FbLYROHgGI2M1RUbJGs110NdcDZ0dRgeanjiPQmBEBJ30Nsrtrx4kF7_yGXX90DmGtTTefqEQ3OpsfmGbAonY_V4wR3LOBctbdkVIBfQILcPRXImw5bln358tx_16L7vVXxCJq8Ppw/s1600/FBPETMJHPKAU2J0.LARGE.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="444" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjv1FbLYROHgGI2M1RUbJGs110NdcDZ0dRgeanjiPQmBEBJ30Nsrtrx4kF7_yGXX90DmGtTTefqEQ3OpsfmGbAonY_V4wR3LOBctbdkVIBfQILcPRXImw5bln358tx_16L7vVXxCJq8Ppw/s640/FBPETMJHPKAU2J0.LARGE.jpg" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
</div>
</div>
Lupaciowahttp://www.blogger.com/profile/14012537677499406751noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-6145785285612559158.post-72082487450628869392016-12-13T20:42:00.000+01:002016-12-13T21:56:12.070+01:00Ostatnia prosta do matury<div dir="ltr" style="text-align: left;" trbidi="on">
<div style="text-align: justify;">
Byle do świąt. Byle do ferii, byle do wakacji. Ale czy na pewno? Czas płynie jak piasek przez palce. Wręcz topi się w moich dłoniach. Nie potrafię go zatrzymać, ani też wykorzystać w stu procentach, co przyznaję z bólem serca. Chyba każdy z nas to zna... Masa obowiązków, nie wiadomo, w co ręce włożyć, a koniec końców odkładamy wszystko "na później", "na jutro", "na nie wiadomo kiedy".</div>
<div style="text-align: justify;">
Dopiero zaczynałam IV klasę technikum. Dopiero był wrzesień. Jeszcze całkiem niedawno przygrzewało słońce, chodziło się w krótkim rękawku i sandałach, a już Boże Narodzenie za pasem. Co zrobiłam przez te kilka miesięcy? Poza kilkoma ciekawymi wydarzeniami moja codzienność pokryła się kurzem. Każdy dzień wygląda tak samo, aż do znudzenia. Szkoła - nauka, dom - nauka, spać. A gdzie czas dla siebie? A gdzie jakakolwiek rozrywka? Ogólnie rzecz biorąc, nie narzekam na brak wrażeń. Utarł się w mojej codzienności pewien kompromis pomiędzy tymi czynnikami, nadając jej intensywności. Chyba znalazłam złoty środek na to, jak pogodzić szkołę i życie osobiste. Brak mi jeszcze tylko czasu na samorealizację. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgXdMFFC3ZbclRYe3WJ7wcOI6a9AZyDG2WewgrFy7FZJuzlcpcNRJopeUC1YTd7mu4jMDH5BPqhx7h8zD22py-7um5c9LLg59cn6Hh3rOCGB9Shcs2vCmCvn2VbpAwphr3GgvNaBRfe1pY/s1600/FotorCreated.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="360" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgXdMFFC3ZbclRYe3WJ7wcOI6a9AZyDG2WewgrFy7FZJuzlcpcNRJopeUC1YTd7mu4jMDH5BPqhx7h8zD22py-7um5c9LLg59cn6Hh3rOCGB9Shcs2vCmCvn2VbpAwphr3GgvNaBRfe1pY/s640/FotorCreated.jpg" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
Postanowiłam zacząć pisać na dobre. Nie ma wymówek o braku weny! Nie istnieje coś takiego jak niedomiar natchnienia. Flow musi być i musi podsycać chęć tworzenia! I ja to coś stworzę, już postanowiłam. Na dobry początek niech to będzie ten blog. Znowu go zaniedbałam... Nie po raz pierwszy zresztą, ale po raz ostatni.</div>
<div style="text-align: justify;">
Każdy podobno ma jakiś ukryty talent. Nie wiem, czy moim jest pisanie, ale chciałabym się o tym przekonać. Chcę pisać dla siebie, ale też dla Was. Nawet nie wiecie jaką cholerną radość sprawia mi, kiedy ludzie pytają o nowe posty. Wielu z Was przywołuje moje słowa albo wspomina dawne, zapomniane już wpisy. Ludzie w szkole podchodzą do mnie, z zapytaniem czemu ostatnio nic nie dodaję, dlaczego nie pojawiło się nic nowego. Koledzy wspominają, jak to swego czasu przed lekcjami czytali moje spostrzeżenia i upominają się o dawno obiecany temat. To naprawdę niesamowicie motywuje! Czuję się zobowiązana wobec Was i trochę mi wstyd, że tak nagle zniknęłam na kilka miesięcy. Ale to się zmieni. Nie obiecuję, że będę tutaj często, ale postaram się robić co w mojej mocy. Swoimi talentami trzeba się dzielić. Trzeba się chwalić, żeby coś z tego wyszło, a ja z całego serca pragnę, aby to było coś dobrego. Coś, co Wam się spodoba, a mnie uszczęśliwi.<br />
Postanowiłam sobie kiedyś, że napiszę książkę i już teraz wiem, że to zrobię. Aktualnie pracuję nad kilkoma opowiadaniami, ale nie mam wystarczająco dużo czasu, aby się temu całkowicie poświęcić. Piszę, ale nigdzie tego nie udostępniam. Wgląd w moje prace ma zaledwie kilka osób, a ja chyba jednak wolę pisać do szerszego grona odbiorców. Co prawda te uprzywilejowane duszyczki są niezastąpionymi doradcami i jestem im ogromnie wdzięczna za wszelkie wparcie i wiarę we mnie, nawet kiedy ja sama już w siebie nie wierzę. W każdym razie, pisząc tylko dla siebie, nie czuję się dobrze. Mam wrażenie, że robię to anonimowo i że te prace są nic nie warte, dlatego często nie wkładam w nie tyle pracy, ile bym chciała. Dlatego to też się zmieni. Założyłam kiedyś konto na Wattpadzie, więc jak tylko dopracuję pierwsze rozdziały nowego opowiadania, podzielę się z Wami co nieco.<br />
<br />
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg2LQLoNgngL8g-hwLqW5uutifdBwPfarpJLGcgD6pLZMHGkU6tfkdxqE2qx2K4tHVftEaXBUdOEGvTe-qVV8i65HZwnRbsbSrnrKO-mRjr4mMogVoOORZb94kNXbro20IBGcna4apU1qk/s1600/tumblr_o36p7sL8rw1txqd9do1_1280.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg2LQLoNgngL8g-hwLqW5uutifdBwPfarpJLGcgD6pLZMHGkU6tfkdxqE2qx2K4tHVftEaXBUdOEGvTe-qVV8i65HZwnRbsbSrnrKO-mRjr4mMogVoOORZb94kNXbro20IBGcna4apU1qk/s320/tumblr_o36p7sL8rw1txqd9do1_1280.jpg" width="320" /></a> A skąd u mnie tyle zmian i postanowień? Złożyło się na to kilka czynników. Po pierwsze uświadomiłam sobie w końcu jasno i dobitnie, co chcę w życiu robić. Już wiem, co mnie uszczęśliwia i co sprawia mi radość - pisanie! Po drugie jakiś czas temu spotkałam na swojej drodze osobę, której wyznałam moje skryte aspiracje. Jej entuzjazm i ogrom ciepłych słów na nowo wznieciły we mnie pragnienie twórczości. Później tych osób było coraz więcej. Dawne polonistyki z gimnazjum i ze szkoły podstawowej dowiedziały się o moich zamiarach i obie ochoczo mi kibicują. Rodzina zareagowała równie pozytywnie! Przyjaciele zachęcają nawet do rozszerzonej matury z języka polskiego, a ukochany czyta każdą moją pracę, jakkolwiek beznadziejna by ona nie była. Ostatnim i najświeższymi motywatorem jest 85% z próbnej matury i słowa polonistyki "świetna rozprawka". Więcej mi nie trzeba.<br />
<br />
<br />
A co z nauką? Temu niestety też muszę poświęcać swój cenny czas. Niestety, ponieważ na studia się nie wybieram, a maturę jako tako chciałabym zdać. W szkole cisną, a presja niestety z upływem czasu będzie rosła. Już teraz powinnam zacząć osobiste powtórki z podstawowych przedmiotów, więc zbieram się powoli. Trzeba przebudzić się z jesiennego letargu i uświadomić sobie, że studniówka w istocie nie odbywa się 100 dni przed maturą... Na moim biurku sterty książek, w których siedzę całymi wieczorami. Matematyka, język polski, angielski i geografia. Ale póki co przede mną egzamin zawodowy. Życzcie mi powodzenia! </div>
</div>
Lupaciowahttp://www.blogger.com/profile/14012537677499406751noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-6145785285612559158.post-83108279081662299212016-09-06T17:29:00.001+02:002016-09-06T17:29:32.138+02:00Chciałabym być...<div dir="ltr" style="text-align: left;" trbidi="on">
<div style="text-align: justify;">
Kiedy popatrzę na swoje życie oczami osoby trzeciej, wygląda ono nijako. Nijaka osoba o nijakim charakterze, z nijakim zainteresowaniami i umiejętnościami. Moje szare bure i ponure jestestwo sprowadza się do długiego spania, chodzenia do szkoły, pisania listów i nauki. Czasem sięgnę po dobrą książkę albo wyjdę na kawę z przyjaciółmi. Czasem pomaluję paznokcie na czerwony kolor, czy wezmę długą kąpiel z ogromną białą pianą. Moje życie jest spokojne, statyczne, bez ekscesów, ale jest moje i jest najlepsze na świecie.</div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Czasami przechodząc obok wysokiej brunetki, o dużych czekoladowych oczach, ubranej w markowe ciuchy, myślę sobie, że chciałabym być jak ona. Pewnie ma powodzenie i nie narzeka na brak koleżanek. Być może dobrze się uczy, ma fajnych wyluzowanych rodziców i wypchany banknotami portfel. Prawdopodobnie każde wakacje spędza w innym zakątku świata i doskonale mówi po angielsku. Czasami zazdroszczę takim ludziom, choć w ogóle ich nie znam. Czasami przyłapuję się na tym, że dorabiam im historie, chociaż prawdę powiedziawszy, nic o nich nie wiem. Czasami chciałabym być jak ta wysoka brunetka. Nie musieć korygować pryszczy, czy związać włosy w niechlujny kucyk, ale i tak wyglądać uroczo. Chciałabym trzepotać długimi rzęsami, jednocześnie zakręcając bujny kosmyk włosów na palec. Chciałabym mieć wiele znajomych, którzy zazdrościliby mi urody i inteligencji, lecz zaraz po tym dociera do mnie idiotyczność moich fantazji i myślę sobie "Monia, przecież twoje życie jest cudowne".</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh8-NfCWd3L_FZbjY6wM0GHY52ImYgbehHrLeDE1vNoyakhVDPxghTeRKG-_HUSsdlZ3oFr9W8GlLIq6gPvk9XN7C2jXA34qQd3egnfiArEhRHoqzl5i_y2qPRqKjWOHMf8CX13xwOyVRs/s1600/FotorCreated.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="360" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh8-NfCWd3L_FZbjY6wM0GHY52ImYgbehHrLeDE1vNoyakhVDPxghTeRKG-_HUSsdlZ3oFr9W8GlLIq6gPvk9XN7C2jXA34qQd3egnfiArEhRHoqzl5i_y2qPRqKjWOHMf8CX13xwOyVRs/s640/FotorCreated.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Może nie mam długich wymarzonych włosów, a moją buzię szpecą czerwone wypryski, ale mam za to coś o wiele cenniejszego niż nieskazitelna uroda. Mam przy sobie kogoś, kto widział wiele pięknych kobiet, a za najwspanialszą uważa właśnie mnie. Mam przy sobie ludzi, którzy niczego mi nie zazdroszczą i dzięki temu mogę być pewna ich lojalności. Mam przy sobie bratnie dusze, z którymi mogę dzielić pasje i zainteresowania, poglądy i subiektywne opinie. Mogę im powierzać tajemnice i wiem, że moje słowa nie wyjdą poza krąg. Mogę przy nich być sobą, a im nie przeszkadza moje naturalne zachowanie. Mam przy sobie przyjaciół, którzy idą ze mną ramię w ramię, bez żadnej rywalizacji, ale ze wsparciem i pomocą. Codziennie uśmiechem rozświetlają mój dzień, codziennie inspirują i motywują do działania. Dają siłę i uskrzydlają. Służą dobrym słowem i radą. Pamiętają o urodzinach i doskonale wiedzą, co podarować w prezencie. Dzwonią tylko po to, żeby powiedzieć "cześć". Zapraszają do siebie, czy wyciągają na spacery. Na dzień dobry cmokają w policzek, a na pożegnanie przytulają mocno i serdecznie. Zbierają ekipę i oznajmiają, że idziemy na kręgle. Pożyczają książki, w trudnych chwilach trzymają za ręce lub zaciskają kciuki. Cieszą się razem ze mną i piszczą z radości, a kiedy trzeba, przynoszą dobre wino na pocieszenie. Są ze mną, nawet kiedy ich nie potrzebuję. Piszą, dzwonią, interesują się moim życiem, bo są moimi przyjaciółmi. Wprowadzają w moje życie mnóstwo radości i wigoru. Sprawiają, że czuję się potrzebna. Dodają uroku szarej codzienności. I wystarczy jeden telefon, jedna wiadomość z zapytaniem co słychać, bym mogła odpowiedzieć, że u mnie błoga cisza, za oknem cudownie pada deszcz, a ja siedzę pod kocem w grubych skarpetkach i tęsknię za Wami wszystkimi, wdychając zimne powietrze.</div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Takich ludzi warto przy sobie mieć. Warto być przy nich i być dla nich. I właśnie taka chciałabym być. Chciałabym wnosić do Waszego życia pierwiastek dobroci, szczerości, otwartości i miłości. Chciałabym Was przekonać, że potraficie spełniać swoje marzenia, realizować plany i góry przenosić. Chciałabym wspierać Was w dążeniu do upragnionych celów, być przy Was, kiedy podbijacie świat i cieszyć się z Waszych sukcesów. Chciałabym służyć ramieniem, kiedy będziecie tego potrzebować. Być słuchaczem, kiedy potrzebujecie się wygadać lub doradzać, kiedy będziecie o to prosić. Chciałabym być kochającą dziewczyną, którą będziesz uważał za największy skarb. Chciałabym zawsze z takim samym zachwytem, trzymać Twoją twarz w dłoniach i dziękować Bogu, że postawił przy mnie tak wspaniałego człowieka. Chciałabym, abyś miał pewność co do moich uczuć. Wiedział, że jesteś w istocie wszystkim, co mam i że chcę dla Ciebie jak najlepiej. Chcę, żebyś wiedział, że się martwię, chociaż nie mam powodu. Że się złoszczę, tylko dlatego, że mi na Tobie zależy. Że myślę o Tobie przed snem i w trakcie dnia, prawie bez przerwy. Chciałabym być dla Ciebie najlepsza. Znać wszystkie Twoje tajemnice, być po prostu blisko, nawet kiedy jestem daleko.</div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
A dla Was? Dla Was chciałabym być po prostu sobą. Nic więcej nie mogę Wam ofiarować, bo tak naprawdę niewiele mam. Chciałabym się z wami dzielić doświadczeniami, życiowymi radami i aspiracjami. Chciałabym Was motywować tak, jak Wy motywujecie mnie. Chcę z Wami iść przez życie, dopóki jest nam to dane i wierzyć, że prędko się nie rozstaniemy. I nie chcę być dla Was kimś ważnym, wbijającym Wam się w prywatne życie. Chciałabym być dobrym duchem, do którego teraz możecie się zwrócić i którego po latach będziecie mile wspominać.<br />
<blockquote>
<br /><br />Nie widziałam Cię już od miesiąca<br />I nic. Jestem może bledsza, trochę śpiąca,<br />trochę bardziej milcząca.<br />Lecz widać można żyć bez powietrza. </blockquote>
</div>
</div>
Lupaciowahttp://www.blogger.com/profile/14012537677499406751noreply@blogger.com19tag:blogger.com,1999:blog-6145785285612559158.post-32083809595079607672016-08-24T13:20:00.004+02:002016-08-24T13:20:38.183+02:00Jaka to oszczędność czasu zakochać się od pierwszego wejrzenia <div dir="ltr" style="text-align: left;" trbidi="on">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
Lubię długie deszczowe wieczory, takie jak dzisiejszy. Mogę wtedy bezkarnie cały dzień spędzić w łóżku z ulubioną książką. Wpuszczać chłodne powietrze do dusznego pokoju, wsłuchiwać się w bębnienie deszczu za oknem i wpatrywać się, jak pojedyncze krople spływają po szybie. Lubię myśleć, wspominać, zastanawiać się. Późnym wieczorem zejść do kuchni na kolację i zamienić kilka zdań z mamą, przekomarzać się z bratem i na koniec dnia życzyć im wszystkim dobranoc. A później znów wrócić do pokoju, zasiąść na fotelu z laptopem, założyć grube skarpety, otulić się ciepłym kocem i pozwolić słowom płynąć. Ogarnia mnie wtedy przyjemny spokój. Pewność, a może bardziej przekonanie, że wszystko jest, jak należy. Że tak miało po prostu być. Że los nas na chwilę rozdzielił, byśmy później już zawsze mogli być razem. I tęsknię. I czekam. I wiem, że już wkrótce Cię zobaczę.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi3LOqVG8fzkgiPyuhhuvbhDtcbKJoBfxIW6rHdwKjHC5r-ZFfoN9_JljWgYi95AlMyhPk8JR9xT7XniEwEitJDoDz3JLpJIC6g_Hkyk5CHrz5xS6_F1zGBEnmKZDiEKlfPCAjUyqosVME/s1600/FotorCreated222.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="360" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi3LOqVG8fzkgiPyuhhuvbhDtcbKJoBfxIW6rHdwKjHC5r-ZFfoN9_JljWgYi95AlMyhPk8JR9xT7XniEwEitJDoDz3JLpJIC6g_Hkyk5CHrz5xS6_F1zGBEnmKZDiEKlfPCAjUyqosVME/s640/FotorCreated222.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: center;">
<i>Nie do wiary, jak szybko płynie czas. Wczoraj mali, dziś dorosły świat. </i></div>
<div style="text-align: center;">
<i><br /></i></div>
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace;"></span><br />
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace;"> Pamiętasz, jak się poznaliśmy? Ja niestety jak przez mgłę. Byliśmy wtedy dziećmi i umknął mi ten moment pośród wielu innych, cudownych. Pamiętam tylko, że intrygowała mnie Twoja osoba. Kiedy koledzy opowiadali mi o Tobie, nie wiedziałam jeszcze, kim jesteś. Znałam Cię tylko z opowiadań. Dopiero później się zjawiłeś. Taki niepozorny, miły, wychowany, kulturalny, inny niż wszyscy. Znałeś tam już chyba każdego, tylko nie mnie. Przywitałeś się po raz pierwszy, obdarzając mnie ciepłym, szczerym uśmiechem i tak miało pozostać aż do teraz. </span></div>
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace;">
<div style="text-align: justify;">
Ile lat minęło od tego czasu? Pięć? Sześć? Sporo. Pamiętam, jak za każdym razem, kiedy spotykaliśmy się w gronie znajomych, ściskałeś moją dłoń i trzymałeś ją, jakby była najcenniejszym skarbem. Pamiętam, jak biegłeś w moją stronę
z otwartymi ramionami, podczas kiedy ja prawie przejechałabym Cię rowerem. <b>Skąd
mogłeś wiedzieć, że nie mam hamulców…</b> Pamiętam, jak patrzyłeś na mnie uroczo znad telefonu, rysując moją karykaturę, a kiedy zapytałam, jaki lubisz kolor,
odpowiedziałeś romantycznie, że <b>sraczkowaty</b>. Pamiętam, jak wmawiałeś mi, że skądś mnie już
znasz i że byłeś u mnie w nocy – ha chciałbyś! Patrzyłeś wtedy na mnie znacząco, ale prawda była taka, że
znaliśmy się zaledwie kilka dni. Pamiętam, jak jeździliśmy na wycieczki
rowerowe i jak bez celu przesiadywaliśmy na placu zabaw. Pamiętam nasze nocne rozmowy na <b>gg</b>. Pamiętam, jak mnie
komplementowałeś. Słowa były wtedy takie ważne.</div>
<div style="text-align: justify;">
Różnie to było. Przez dwa
wakacyjne miesiące widywaliśmy się codziennie. Spędzaliśmy razem większość wieczorów, ale wraz z końcem wakacji
znikałeś, by pojawić się znowu za 10 miesięcy. Tak zostało ustalone z góry i
nie staraliśmy się tego zmienić. Mimo wszystko zawsze siedziałeś w mojej
głowie. Gdzieś w podświadomości zawsze o Tobie myślałam, zwierzałam się
przyjaciółkom z naszych wakacyjnych przygód i tego, że do Ciebie wzdycham.
Czekałam z utęsknieniem na wakacje, bo wiedziałam, że wtedy się zobaczymy, ale
poza tym nie robiłam nic. Niewiele mogłam. Nie wiedziałam jak nawiązać kontakt.
Nie znałam Cię za dobrze. Prawdę powiedziawszy, nie wiedziałam o Tobie nic
konkretnego.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg5VR6TzobbfS7rebPtwqdQ4Or0jq64A6Oc8zGg9-NhJMCJR1pCtXqmxGOjbtI1VhPntxdcpQR94gUPb6u7KDFbowWQpc0QPoimpLwIPL121oBMLG7zbigzt5gVcLaDQFANy9Uzmi5Foco/s1600/tumblr_lnobzi4CMJ1qh7487o1_r2_500.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="430" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg5VR6TzobbfS7rebPtwqdQ4Or0jq64A6Oc8zGg9-NhJMCJR1pCtXqmxGOjbtI1VhPntxdcpQR94gUPb6u7KDFbowWQpc0QPoimpLwIPL121oBMLG7zbigzt5gVcLaDQFANy9Uzmi5Foco/s640/tumblr_lnobzi4CMJ1qh7487o1_r2_500.jpg" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
</span><br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace;"> Nadchodziły kolejne wakacje.
Kolejna szansa. Zaprzepaściłam ją już na starcie. Odwróciłam się do świata
plecami, udając, że jestem szczęśliwa. Nie byłam. Zgodziłam się spędzać czas z
kimś innym, kiedy tak naprawdę ciągnęło mnie do Ciebie. Co mnie podkusiło? Nadal nie wiem. Chyba uwierzyłam, że nie mam u Ciebie szans, że Twoje serce należy już do kogoś innego, więc postanowiłam dać sobie spokój. Te dwa miesiące spędziliśmy osobno. Może raz
się spotkaliśmy. Przypadkowo. Ja byłam na spacerze z koleżanką, ty też. Nie przypominam sobie, żebyśmy rozmawiali.
Twoja towarzyszka zapytała mnie tylko „I jak Ci się układa z chłopakiem?”. „Dobrze”
odpowiedziałam, ale to nie była prawda. Kłamałam, bo
od samego początku układało się źle. W ogóle się nie układało. Jak mogło się
układać, skoro nadal siedziałeś mi w głowie? Nigdy nie byłam w nim zakochana. Nie wiem nawet, czy go lubiłam. Po trzech miesiącach z pewnością
znienawidziłam. Napisałam do niego list. Mam go do dzisiaj, bo nawet nie znałam
adresu. W sumie to niewiele o nim wiedziałam… Cichy był i skromny. Jeśli już
coś mówił, to o ekonomii albo plątał wizję naszej wspólnej przyszłości z
wypominaniem mi najmniejszych wad. List zawierał słowa przeprosin i
wytłumaczenie, dlaczego nie chcę z nim dłużej być. Niemniej jednak sprawa
szybko rozwiązała się sama. Nie musiałam nawet patrzyć mu w oczy. Sam ze mną
zerwał - jak uważa. Przez gg. I tak oto stałam się najszczęśliwszym człowiekiem
pod słońcem! Jak ja się wtedy cieszyłam wolnością! Uśmiech nie schodził mi z
twarzy! Mogłam robić, co chciałam; mówić, co chciałam; zachowywać się, jak
chciałam i przyjaźnić się, z kim chciałam! Mogłam być sobą, mogłam zachowywać
się dziecinnie i nikt mi tego nie wypominał. Tak zachłysnęłam się poczuciem
niezależności, że przez pewien czas byłam świecie przekonana, że chłopak nie
jest mi do niczego potrzebny. Miałam wypaczony obraz typowego faceta. Każdy był
dupkiem i frajerem! </span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace;"><br /></span></div>
<i></i><br />
<div style="text-align: center;">
<i><i>Co serce pokochało, rozum nigdy nie wymaże</i></i></div>
<i>
</i><br />
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace;"> Zaraz potem znowu pojawiłeś się Ty. Wróciły wszystkie wspomnienia. Uczucia uderzyły we mnie z podwójną siłą. Bałam się pakować w 'kolejne bagno', jak to niegdyś nazywałam. Pewnego jesiennego, deszczowego dnia razem z przyjaciółką
wychodziłam z biblioteki z naręczem książek. Poznałam Cię od razu. Przyjechałeś
sprzedawać orzechy? Głowy nie dam… Rozmawiałeś z naszym kumplem, od razu zauważył Twój uśmiech na mój widok.
Kolejne przypadkowe spotkanie, ale że nie wierzę w przypadki, nazwę to
przebłyskiem nadziei. I staliśmy tak w
czwórkę na zimnym powietrzu. Rozmawialiśmy, wygłupialiśmy się, jak zawsze. Spotykałam Cię tak rzadko, ale tyle radości mi
przynosiłeś! </span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace;"> Takich spotkań ‘w drodze’
mieliśmy jeszcze kilka. Był wieczór, kiedy poszłam odprowadzić koleżankę do
domu. Mieszkała daleko, ale miałam dużo czasu. Zbliżały się wakacje, w szkole
już żadnej nauki. Wolne wieczory, istny raj dla ucznia. Więc poszłyśmy. Po
drodze dołączył do nas kolega. Chciał mi towarzyszyć, cobym nie musiała wracać sama do domu.
Pożegnaliśmy koleżankę i razem z kolegą ruszyliśmy w drogę powrotną. I nagle
się pojawiłeś! Z początku myśleliśmy, że to '<i><b>Anitka na swoim niebieskim rumaku</b></i>',
ale kiedy zdjąłeś kask, nie było wątpliwości, że rumak należy do Ciebie. Moja
radość na Twój widok nie miała końca! Co prawda nie rozmawialiśmy zbyt długo,
ale obydwoje pamiętamy szczegóły. Ty, że miałam na sobie niebieski polar, a w ręce
niosłam zeszyt do niemieckiego. A ja, że podziwiałam Twój uśmiech, kiedy kolega opowiadał o swoich miłosnych podbojach.</span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace;"> Zaczęły się kolejne wakacje, a wraz z ich nadejściem dałam sobie słowo, że <b>tym razem musi się udać</b>. Jeśli nie, dam sobie z Tobą spokój. Już nie myślałam o związku, jak o czymś, co może mnie przytłaczać. Bałam się jedynie, że możesz okazać się kolejnym chłopakiem, któremu nie spodoba się moje prawdziwe ja. Ale Ty byłeś inny. Słuchałeś mnie uważnie jak mało kto. Nie krytykowałeś, nie chciałeś nic we mnie zmieniać. Ba! Patrzyłeś na mnie, jakby wokoło nic się nie liczyło. Traktowałeś dobrze, nie oczekując niczego w zamian. Krępowało mnie z początku zainteresowanie moją osobą. Nie do tego byłam przyzwyczajona, ale z czasem nauczyłeś mnie, że nie liczy się wiek, ani płeć. Że jesteśmy równi. Ogromną radość dawało mi przebywanie w Twoim towarzystwie. Zachłysnęłam się Tobą i z każdym dniem chciałam więcej. Nie liczyły się już plotki, o twoim domniemanym zauroczeniu inną osobą. Wiedziałam swoje i dążyłam do spełnienia swoich celów. Nie udałoby mi się, gdyby nie Ty... </span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace;"> Czytałam ostatnio nasze stare wiadomości. Człowiek by się uśmiał z głupot, jakie wtedy przychodziły nam do głowy. Dwuznaczne rozmowy, śmiałe podteksty. To wszystko było wtedy takie ważne. Podpuszczaliśmy się nawzajem. Sprawdzaliśmy teren, ale byliśmy zbyt nieśmiali, aby wyjść ze skorupy żartu i zacząć rozmawiać poważnie. Żadne z nas nie chciało zrobić tego pierwszego kroku. Baliśmy się odrzucenia, więc wygodniej było rozmawiać bez zobowiązań. Tak się jednak złożyło, że pierwszy krok zrobiliśmy razem. Jakby na trzy, cztery. </span><br />
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace;"> Był cudowny wieczór, kiedy siedzieliśmy razem w moim ogrodzie, na betonowym tarasie. Lekko skrępowani, ale wtuleni w siebie, małymi kroczkami coraz bardziej się do ku sobie zbliżając. Na początku niepewnie łapałeś mnie pod rękę. Delikatnie gładziłeś moją dłoń opuszkami palców. Później stopniowo i powolutku otwierałeś moje zaciśnięte palce, aby wplątać je między swoje. Dopiero na końcu obejmowałeś mnie ramieniem. Siedzieliśmy tak blisko siebie, że stykaliśmy się kolanami. Ogrzewałeś moje dłonie, bo były zimne, ale nie wiedziałeś jeszcze, że one zawsze takie są. Ja opierałam głowę na Twoim ramieniu i tak siedzieliśmy w blasku gwiazd, słuchając zabawnych opowieści naszych kolegów. Oni byli gdzieś obok, a w centrum wszechświata liczyłeś się tylko Ty. Nie do opisania jak się wtedy czułam, chociaż wiele wtedy było niedomówień. Kim dla Ciebie byłam? Co znaczyłam? I kim Ty byłeś dla mnie? Jeszcze sami tego nie wiedzieliśmy.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiny5GeOnXYyjGgA-J3A-SR9CFgXNpqnBfamNfgE4wVv2FPpThevDSxPaXE3oeTUyRzN4KJcGiweFWmw9Jc2F6C8Px06vT18uhTcvwIdIP3a3WwThRfH1nv2Ax0FYFbFxcUUcbs3kXzt4o/s1600/drawing-relationship-stars-tumblr-Favim.com-4572957.jpeg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiny5GeOnXYyjGgA-J3A-SR9CFgXNpqnBfamNfgE4wVv2FPpThevDSxPaXE3oeTUyRzN4KJcGiweFWmw9Jc2F6C8Px06vT18uhTcvwIdIP3a3WwThRfH1nv2Ax0FYFbFxcUUcbs3kXzt4o/s640/drawing-relationship-stars-tumblr-Favim.com-4572957.jpeg" width="640" /></a></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
</div>
<div class="MsoNormal">
</div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace;"> Pamiętam jak trzy lata temu, w sierpniową noc siedziałam na
parapecie, wypatrując spadających gwiazd. Wypatrzyłam ich kilka, ale mi
wystarczyłaby jedna. Zażyczyłam sobie wtedy miłości od tej jedynej osoby. Pewnego dnia ta moja spadająca gwiazdka postanowiła
pomóc mi spełnić moje marzenie i popchnęła w odpowiednim kierunku. Spotkaliśmy się tam gdzie zawsze. Sami jak chyba jeszcze nigdy przedtem. Zaproponowałeś spacer. Miałam Ci coś do powiedzenia. Szliśmy wiec i rozmawialiśmy tylko, a ja miałam cholerną ochotę Cię przytulić, złapać za rękę, dotknąć, chociażby małym palcem u stopy. Bóg tak chciał, że nagle na naszej drodze stanął nieznajomy, nieco podchmielony starszy mężczyzna.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace;"> - To twoja dziewczyna? – zapytał.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace;"> - Tak. – odpowiedziałeś, a mi nic nie było więcej do szczęścia potrzeba!</span></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEirYa8kUy9z9cHovQncXTidJq6hoG27JzfIdCOtCpErDcjxBdCDZcu8rh3z7c6QDUU3UTxIYfxnxVVDwO9_2-jUpjeIidLm5np9YBo_9Wy7zjfjojIhEhAy_eDh0uYmNChR2TB_1Zl1akY/s1600/tumblr_n4v76czyBV1r4u81xo1_500.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="396" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEirYa8kUy9z9cHovQncXTidJq6hoG27JzfIdCOtCpErDcjxBdCDZcu8rh3z7c6QDUU3UTxIYfxnxVVDwO9_2-jUpjeIidLm5np9YBo_9Wy7zjfjojIhEhAy_eDh0uYmNChR2TB_1Zl1akY/s640/tumblr_n4v76czyBV1r4u81xo1_500.jpg" width="640" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace;"> I pomyśleć, że wydarzyło się to zaledwie trzy lata temu. Byliśmy trochę dziećmi, jedną nogą w dorosłym życiu. Oszalałam na Twoim punkcie, co sam zresztą stwierdziłeś, czytając mój pamiętnik. Nie myślałam o przyszłości ani o tym, co będzie… Chciałam być z Tobą tu i teraz! Wtedy nawet nie przypuszczałam, że mogę być jeszcze bardziej szczęśliwa. Ale to, co się wtedy wydarzyło, to zaledwie początek naszej pięknej historii…</span></div>
</div>
Lupaciowahttp://www.blogger.com/profile/14012537677499406751noreply@blogger.com14tag:blogger.com,1999:blog-6145785285612559158.post-59296040886692971062016-08-18T12:37:00.002+02:002016-08-18T12:37:51.525+02:00Liebster Blog Award <div dir="ltr" style="text-align: left;" trbidi="on">
<div style="text-align: justify;">
Zapewne każdy bloger wie na czym polega LIEBSTER BLOG AWARD. Czytelnikom spoza blogsfery wyjaśniam, jest to blogowa zabawa, która opiera się na zadawaniu pytań i nominowaniu do odpowiedzi. Jej zadaniem jest nie tylko promowanie blogów, ale przede wszystkim przybliżenie osoby piszącej, którą dzięki temu można poznać trochę bliżej lub od zupełnie nowej strony. Nominujący zadaje od 5 do 11 pytań, na które muszą odpowiedzieć wybrane przez niego osoby. Później te osoby wybierają kolejnych blogerów i zadają im kolejne pytania. Ja w tym poście udzielę odpowiedzi na pytania <a href="http://mikrozycie.pl/">Mikrożycie</a>, która nominowała mnie do tego tagu :) Zaczynajmy więc!</div>
<br /><div style="text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjUsBcnV79YB2l8HulGnliY82B4tkdG7et43qfMR6CvDKKE1aAwtPTsKE5comrulYgeHG3nS3LF3Y1Y7pnwguqnT15cGVbGqI8-yuHPq9acZ9hbD4L4WccFwzd5WrN0Kko7i8iiMl5nT88/s1600/lba.jpg"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjUsBcnV79YB2l8HulGnliY82B4tkdG7et43qfMR6CvDKKE1aAwtPTsKE5comrulYgeHG3nS3LF3Y1Y7pnwguqnT15cGVbGqI8-yuHPq9acZ9hbD4L4WccFwzd5WrN0Kko7i8iiMl5nT88/s640/lba.jpg" /></a></div>
<br /><br />1. Jaka jest Twoja ulubiona postać z Harry’ego Pottera i dlaczego?<br /><div style="text-align: justify;">
<span style="color: #666666;">O cholibka... Zdecydowanie Severus Snape! Z tą cholibką to było dla zmyłki. Wszyscy mówią, że od samego początku wiedzieli, że Snape jest zły... Otóż nie prawda! Severus był jednym z niewielu, którzy nie zdradzili Harrego. W pewnym momencie faktycznie wydawać by się mogło, że Potter i Snape stali się wrogami, lecz to był pic na wodę, fotomontaż! Nauczyciel obrony przed czarną magią cały czas bronił Harrego i może nie wkładał w to tak dużo troski jak inni, ale w ostatecznym rozrachunku to on oddał za niego życie. </span></div>
<span style="color: #666666;"><div style="text-align: justify;">
A dlaczego go lubię? W książkach i filmach zawsze intrygują mnie czarne charaktery. Ten czarny do końca nie jest i to podoba mi się jeszcze bardziej. Bardzo tajemniczy, ponurak, trochę nawet groźny. Chcąc nie chcąc rzuca się w oczy, ale działa bardzo dyskretnie, tak że dopiero po czasie jego intrygi wychodzą na jaw. Najbardziej spodobało mi się to, że dopiero w ostatniej części poznajemy postać Snapea w całej okazałości. Jego tajemnicza przeszłość wychodzi na jaw po brutalnej śmierci z rąk Voldemorta, a wraz z ukazaniem minionych lat jego młodości, cała historia staje się klarowna dla Harrego i dla widzów. </div>
</span><br /><div style="text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgwHsfqNpduEJwm6ydjfqNwEyOlwg36y5icJoRP54kZjvCnOz4DSNvZoaAFzJ1HWlMJF-tQrSFdS_LRKmZd8LOlTnFKkUC6IIlKi3d6tAL3PMUj9xrjSCL203hAlOpS-J7uJhfncziMFFU/s1600/tumblr_static_tumblr_static_filename_640.jpg"><img border="0" height="359" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgwHsfqNpduEJwm6ydjfqNwEyOlwg36y5icJoRP54kZjvCnOz4DSNvZoaAFzJ1HWlMJF-tQrSFdS_LRKmZd8LOlTnFKkUC6IIlKi3d6tAL3PMUj9xrjSCL203hAlOpS-J7uJhfncziMFFU/s640/tumblr_static_tumblr_static_filename_640.jpg" width="640" /></a></div>
<br /><br />2. Kim chciałaś zostać w przyszłości jako dziecko? <br /><div style="text-align: justify;">
<span style="color: #666666;">Fryzjerką! Jak każda dziewczynka, lubiłam bawić się lalkami, ale najlepszą dla mnie zabawą, było robienie im wymyślnych fryzur, farbowanie włosów i splatanie warkoczyków. W pewnym momencie spodobało mi się to tak bardzo, że swoje amatorskie zamiłowanie przerzuciłam na ludzką głowę. I w tym momencie czar prysł.</span></div>
<div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
3. Gdybyś mogła posiadać jakąś supermoc, co byś wybrała? Dlaczego? </div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #666666;">Chciałabym móc uzdrawiać ludzi. Jak cudownie byłoby mieć ręce które w istocie leczą! Pomagałabym wszystkim osobom w moim otoczeniu, które cierpią i są trapione przez choroby. Uzdrawiałabym ludzi przewlekle chorych, niedołężnych, osoby z nałogami, przeziębionych i z urojonymi problemami. Czy nie byłoby to piękne, gdybym mogła zmieniać w ten sposób skrawek swojego świata na lepsze? I ponadto nie martwiłabym się tak bardzo o moich bliskich.</span></div>
<br />4. Jaki film zawsze poprawia Ci humor?<br /><div style="text-align: justify;">
<span style="color: #666666;">Jak do tej pory oglądałam ten film tylko raz, ale już wiem, że będę częściej wracać do tej produkcji. "Love Rosie", to ogromna dawka humoru w filmie romantycznym, a ponadto główną rolę gra w nim mój ulubiony aktor Sam Claflin. Jak dla mnie połączenie idealne! </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #666666;"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg3SmmvUnGtZ-tLSSusfIyVH3gC_PQFstzkJrSBaB9S3ChmNF2UkuttfECCF-_OICFvbUlVTFt-t2SdI-F9Y-y-pc0_e_ACfw-F33EbtQWu4rsG0E1Arw1tFBb0HswYNC6ty3fM7Tj-bu4/s1600/tumblr_o3iegyFqLK1vn65owo6_500.gif" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="256" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg3SmmvUnGtZ-tLSSusfIyVH3gC_PQFstzkJrSBaB9S3ChmNF2UkuttfECCF-_OICFvbUlVTFt-t2SdI-F9Y-y-pc0_e_ACfw-F33EbtQWu4rsG0E1Arw1tFBb0HswYNC6ty3fM7Tj-bu4/s640/tumblr_o3iegyFqLK1vn65owo6_500.gif" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<br />5. Czy masz jakiś własny sposób na to, jak się zrelaksować po trudnym dniu? Co to takiego? <br /><div style="text-align: justify;">
<span style="color: #666666;">Drzemka. Sen jest dobry na wszystko, więc po ciężkim dniu nie ma nic lepszego, jak położyć zmęczone ciało w swojej ukochanej pościeli i odpłynąć myślami od wszystkich problemów. </span></div>
<br />6. Gdybyś mogła urodzić się w innej epoce, jaką byś wybrała? <br /><div style="text-align: justify;">
<span style="color: #666666;">Raczej nie chciałabym urodzić się w innej epoce. Myślę, że czasy współczesne są mi pisane. Nie wyobrażam sobie żyć tak, jak kiedyś ludzie za dawnych lat i nie chodzi tu o niewygody. Denerwowałoby mnie to, że kobiety są pomiatane i nieszanowane. Przerażałoby mnie, że nie mogłabym sama wybrać sobie małżonka. Że byłabym zmuszana do ślubu, z osobą której nie kocham. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
7. Czy wierzysz w przesądy? Jeśli tak, to w jakie? <br /><div style="text-align: justify;">
<span style="color: #444444;">Nie należę raczej do osób przesądnych. Piątek trzynastego to dzień jak co dzień. Czarny kot przebiegający przez ulicę jeszcze nigdy nie przyniósł mi pecha, a to że swędzi mnie prawa ręka, nie oznacza, że będę się z kimś witać. Oczywiście często wspominam i stosuję przesądy, ale mam do nich dystans i raczej nie biorę ich na poważnie.</span></div>
<br />8. Jakiego koloru nigdy, przenigdy na siebie nie założysz? <br /><div style="text-align: justify;">
<span style="color: #666666;">Chyba nie ma takiego koloru, który by mnie w jakiś sposób odrażał. Jedynie co, to nie przepadam za jaskrawymi odcieniami szczególnie różu i zieleni. Preferuję stonowane kolory. Bardzo lubię czerń, biel i nude. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
9. Koty czy psy?<br /><div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #666666;">Miałam już kilka kotów i wszystkie zginęły pod kołami samochodów. Mieszkam na wsi, a rodzice nie pozwalali mi trzymać zwierzaków w domu, więc nie byłam w stanie ich upilnować. Wiadomo, koty jak to koty, chodzą własnymi drogami. Ot tej pory wolę psiaki. W przyszłości, kiedy będę mieć własne mieszkanie, kupię lub zaadoptuję pupila, ale z pewnością będzie to pies. </span></div>
<br />10. Jaka jest Twoja ulubiona pora roku? Dlaczego? <br /><div style="text-align: justify;">
<span style="color: #666666;">Uwielbiam jesień. Na dworze liście przybierają złoty kolor, słońce pięknie zachodzi, pozostawiając wieczory coraz dłuższymi. Można odpocząć i odetchnąć po intensywnym lecie. Uwielbiam te chwile spokoju i melancholii. Wieczory z dobrą książką i gorącą herbatą. Uwielbiam grabać szeleszczące liście, ostatni raz kosić trawę, zanim spadnie śnieg, zakładać ciepłą czapkę na głowę. Podczas kiedy wszyscy narzekają, że robi się coraz chłodniej, ja wyciągam z szafy moje ulubione sweterki. Jesienna szarówka wcale nie musi być bezbarwna. Najbardziej jednak w tej porze roku kocham spokój i ciszę. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #666666;"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiHw1FNoSgd6WRVT58xe3SHpPjMCRMWo_-QWAc4cV6gHKAU0JFJEYI_HrRLK77Hsy8eifzOUtCRAa04aHJ7glyrDANIOTmYqXrkfFiq1evSQfKV5qKVkN5KByf5qhkB9sFjgxXyaG_Ho2M/s1600/tumblr_m2eby9ceV81qd3hdto1_500.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiHw1FNoSgd6WRVT58xe3SHpPjMCRMWo_-QWAc4cV6gHKAU0JFJEYI_HrRLK77Hsy8eifzOUtCRAa04aHJ7glyrDANIOTmYqXrkfFiq1evSQfKV5qKVkN5KByf5qhkB9sFjgxXyaG_Ho2M/s640/tumblr_m2eby9ceV81qd3hdto1_500.jpg" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #666666;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
11. Twój ulubiony film na Boże Narodzenie to…?</div>
<div>
<span style="color: #666666; text-align: justify;">Co roku zasiadam na kanapie i oglądam "Listy do M". Ten film ma swój świąteczny urok i klimat. Nie ważne ile razy go oglądałam, zawsze śmieszy i wzrusza mnie w ten sam niezawodny sposób. W tym roku będę miała już dwie części do obejrzenia! </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #666666;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
Czas teraz na moje pytania i nominacje. Pozwólcie, że najpierw wybiorę osoby, a później zadam wam 11 pytań, na które będziecie musieli odpowiedzieć. </div>
<div style="text-align: justify;">
A więc do Liebster Blog Award nominuję: </div>
<div style="text-align: justify;">
<ul>
<li>Klarę z bloga<a href="http://niezwykle-piekne.blogspot.com/">Niezwykle Piekne</a></li>
<li>Kobietę w Spodniach z bloga <a href="http://kobietawspodniach.blogspot.com/">Kobieta w spodniach</a></li>
<li>Śpioszka z bloga <a href="http://przekrocz-siebie.blogspot.com/">Przekrocz Siebie</a></li>
<li>Amandę z bloga <a href="http://amandaasays.blogspot.com/">Amanda Says</a></li>
<li>Besię z bloga <a href="http://zbieracz-mysli.blogspot.com/">Nie wiem co ja tutaj robię</a></li>
<li>Sabinę Milewską z bloga <a href="http://www.mojewywody.pl/">Moje wywody</a></li>
<li>Karolinę z bloga <a href="http://2perspektywy.blogspot.com/">Z dwóch innych światów</a></li>
<li>Oironio z bloga <a href="http://ajnidju.blogspot.com/">Never it's to late</a></li>
</ul>
</div>
<div style="text-align: justify;">
A teraz pytania:</div>
<div style="text-align: justify;">
<ol>
<li>Zbliża się jesień. Jak zamierzasz ją spędzić?</li>
<li>Jaki masz znak zodiaku i co on o Tobie mówi?</li>
<li>Z czym kojarzy Ci się Twoje dzieciństwo?</li>
<li>Human, czy ścisłowiec? </li>
<li>Wierzysz w przeznaczenie, czy uważasz, że życiem rządzą przypadki?</li>
<li>Jak wyglądałby Twój wymarzony dzień?</li>
<li>Widzisz połowę szklanki pełną, czy pustą?</li>
<li>Kiedy miewasz "napad weny" to...</li>
<li>Częstotliwość kłamstw na tydzień?</li>
<li>Od czego zaczynasz każdy dzień?</li>
<li>Jaka codzienna czynność sprawia, że jesteś szczęśliwa?</li>
</ol>
<div style="text-align: center;">
To byłoby na tyle. Liczę na waszą kreatywność w kwestii odpowiedzi :) Od udziału zachęcam także osoby, których nie nominowałam, a które chciałyby się przyłączyć do zabawy :) </div>
</div>
<div style="text-align: center;">
Miłego dnia! </div>
<div>
<div>
<ol style="background-color: white; box-sizing: border-box; color: #403b3c; font-family: merriweather, serif; font-size: 14px; line-height: 24.0001px; margin: 0px 0px 0px 1.5em; padding: 0px; text-align: left;">
</ol>
</div>
</div>
</div>
</div>
</div>
Lupaciowahttp://www.blogger.com/profile/14012537677499406751noreply@blogger.com22tag:blogger.com,1999:blog-6145785285612559158.post-13955168305253311392016-08-16T14:43:00.003+02:002016-08-16T14:43:54.359+02:00Mądre zakupy <div dir="ltr" style="text-align: left;" trbidi="on">
<div style="text-align: center;">
Mówią, że pieniądze szczęścia nie dają, ale dają je zakupy. Coraz częściej można też spotkać zwolenników ogromnych sprawunków. Nie wiem, czy to efekt 500+, czy podniesienia płacy minimalnej do 12 zł na godzinę. Zakupy to nieodłączna część naszego życia. Są koniecznością wyższą, ale w większości z nas kojarzą się przede wszystkim z miłym spędzaniem czasu w galeriach handlowych. Nie czarujmy się, ludzie lubią kupować wszystko co nie tyle potrzebne, ale ładne, bajeranckie, czy modne. W sklepie czasem ciężko oprzeć się pokusie, dlatego do naszego koszyka trafiają zupełnie niezaplanowane gadżety. Zazwyczaj dopiero po fakcie, w domu i na spokojne okazuje się, że wydaliśmy za dużo pieniędzy na zbyt nieprzydatne rzeczy. Co więc zrobić, aby na dłużej zatrzymać przy sobie oszczędności? Jak powstrzymać się przed masowym kupowaniem, żeby później nie żałować? I jak wydawać mniej?</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgS25I_4Iz3YN8hEu4V-uyjEDNqeQQGG9wd-vJDng2LgCdmE5OmEwIaIB59ULIGJ91119ik9DPBIQV_vpFd6kSN8mz7lElGksXUOv4MrMYIgc9QemJqK87wbG0U4R5msDkVtTF_XSX0_UQ/s1600/111.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="360" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgS25I_4Iz3YN8hEu4V-uyjEDNqeQQGG9wd-vJDng2LgCdmE5OmEwIaIB59ULIGJ91119ik9DPBIQV_vpFd6kSN8mz7lElGksXUOv4MrMYIgc9QemJqK87wbG0U4R5msDkVtTF_XSX0_UQ/s640/111.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<h3 style="text-align: left;">
Lista zakupów</h3>
<div style="text-align: justify;">
Łatwy i poręczny sposób na zapamiętanie rzeczy do kupienia, ale nie tylko. Listę zakupów można także potraktować, jako spis tych i tylko tych produktów, których potrzebujesz. Jest jedno ale. Aby ten sposób był skuteczny, potrzeba dużo silnej woli i determinacji. </div>
<br />
<h3 style="text-align: left;">
Miesięczny zakres wydatków</h3>
<div style="text-align: justify;">
Czasami warto zastrzec sobie z góry ile w danym miesiącu chcesz zaoszczędzić, albo inaczej - ile możesz wydać. Ten sposób jednak często się nie sprawdza, bo zapominamy o wydatkach, które kompletnie mogą nas zaskoczyć. Aby więc być przygotowanym na wszystko, lepiej zostawić sobie pewien margines na niezaplanowane płatności. </div>
<br />
<h3 style="text-align: left;">
Zbieraj paragony </h3>
<div style="text-align: justify;">
A dowiesz się na co wydajesz najwięcej. Jedzenie na mieście? Rozrywka? Ubrania? Kosmetyki? Prawdopodobnie po części wszystko na raz. Nie chodzi jednak o to, aby drastycznie wprowadzać zmiany i rezygnować całkowicie ze wszystkich czynników. Każdy ma swoje potrzeby, a pieniądze są środkiem do ich zaspokojenia. Niemniej jednak paragony dadzą Ci pewną świadomość, gdzie podziały się Twoje pieniądze. </div>
<div>
<br /></div>
<h3>
Czy jest Ci to potrzebne?</h3>
<div style="text-align: justify;">
Zanim wejdziesz do sklepu i wpadniesz w szał zakupów, zastanów się czy na pewno potrzebujesz rzeczy, które chcesz kupić. Kolejny dezodorant, ale stary masz jeszcze w domu. Kończy ci się szampon, ale kiedy kupisz nowy, starego już nie użyjesz. W takim wypadku zakupy są zbędne. Wystrzegaj się marnotrawstwa przede wszystkim. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div>
<h3 style="text-align: left;">
Nie kupuj, kiedy jesteś głodny</h3>
<div>
Podobno człowiek pod wpływem tego fizycznego stanu jest skory załadować cały koszyk smakołykami, których później nawet nie tknie. Nie wiem ile w tym prawdy, niemniej jednak fakt faktem - kupujemy wtedy cokolwiek, bez względu na cenę i ilość, byle szybko zapełnić deficyt w żołądku. </div>
<div style="text-align: start;">
<br /></div>
<h3 style="text-align: left;">
Czytaj etykiety</h3>
<div>
Mądre zakupy nie opierają się tylko na planowaniu z góry i odrzucaniu wszelkich zachcianek. Jeżeli chodzi o żywienie, czy odzież, warto czytać etykiety i Zwrócić uwagę, z czego zrobiony jest dany produkt. Zastanów się, czy skład nie będzie przeszkadzał Ci w konsumowaniu. Czasem lepiej wydać więcej pieniędzy na produkt lepszej jakości, niż kupować badziewie. </div>
<div>
<br /></div>
<h2 style="text-align: center;">
Jeżeli chodzi o zakupy żywnościowe:</h2>
</div>
<div>
<div style="text-align: center;">
<i>(posłużę się spisem zasad, które kiedyś przygotowała dla Was <a href="https://www.blogger.com/profile/03111311755160081211">Blueberry</a> i które za jej sprawą ja osobiście stosuję. Pełną listę możecie znaleźć - <a href="https://blueberrybyrebecca.blogspot.com/2016/05/madre-zakupy-zywnosciowe.html#comment-form">tutaj</a>)</i></div>
</div>
<br /><ol style="text-align: left;">
<li style="text-align: justify;">Czytaj etykiety, czym dłuższa lista lista środków chemicznych, tym gorzej dla produktu. </li>
<li style="text-align: justify;">Cukier, jako dodatek, nie powinien zajmować pierwszego miejsca na etykiecie, bo to znaczy, że użyto go bardzo dużo. Dodatki do żywności są uszeregowane w sposób malejący, czym go więcej, tym wyższa jego pozycja na liście.</li>
<li style="text-align: justify;">Wybieraj produkty, których pochodzenie jest Ci znane. Lepiej kupić jakiś towar na ryneczku lub od lokalnego rolnika niż w supermarkecie</li>
<li style="text-align: justify;">Postaraj się, żeby głównym elementem Twoich zakupów były owoce i warzywa. One zawsze pomogą Tobie w przezwyciężeniu kłopotów zdrowotnych.</li>
<li style="text-align: justify;">Kupuj tylko tyle, ile jest Ci potrzebne. Marnowanie żywności już dawno przestało być modne!</li>
<li style="text-align: justify;">Zastanów się w co zapakować swoje zakupy. Siatki z marketów są nieekologiczne, może torby lniane?</li>
<li style="text-align: justify;">Staraj się nie pakować owoców i warzyw w torby foliowe. Lepiej pozostawić je luzem. Jeśli jest to niemożliwe, to najlepiej zaraz po przyjściu do domu wypakować wszystkie produkty z siatek. </li>
<li style="text-align: justify;">Unikaj produktów typu "light" lub tych "bez tłuszczu", ponieważ czasami zmieniki wysokokalorycznych substancji są gorsze pod względem składu chemicznego i smaku. </li>
</ol>
<br />
<div style="text-align: center;">
Powyższe porady są moimi własnymi doświadczeniami. Przykłady są z życia wzięte i przetestowane osobiście, co nie znaczy, że sprawdzą się w każdym przypadku. Niemniej jednak spróbować nie zaszkodzi :)</div>
</div>
Lupaciowahttp://www.blogger.com/profile/14012537677499406751noreply@blogger.com25tag:blogger.com,1999:blog-6145785285612559158.post-18943988489601672932016-08-12T15:57:00.002+02:002016-08-12T22:36:34.970+02:00Co przeczytałam<div dir="ltr" style="text-align: left;" trbidi="on">
<div style="text-align: justify;">
W końcu mam mnóstwo wolnego czasu, który bez skrupułów mogę wykorzystać na czytanie. Wakacje sprzyjają mojej miłości do książek, więc grzechem byłoby nie skorzystać z okazji i nie sięgać po nie po nocach jak i za dnia. Niezależnie od pory dnia, pogody ani samopoczucia czytam, czytam, czytam co mi tylko w ręce wpadnie. A że niedawno miałam okazję skonsumować kilka bardzo ciekawych książeczek, chętnie się z Wami podzielę opinią na ich temat. Nie obejdzie się również bez długo wyczekiwanych pozycji i kompletnych rozczarowań. Przejdźmy więc do rzeczy. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiDrDmT-49jJLiFJfFtS6y433hwdl6kKjc2tVtUS8W450NGHPg6dV5cCJUMDWra3KCL27hyphenhyphenKDCp-JAltsSoptaZQEAIAUmmmsR4CRgHs3uZHorb0Dtv0N4NgezOzk8tP_EwLcubnf9JQFg/s1600/FotorCreated.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="360" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiDrDmT-49jJLiFJfFtS6y433hwdl6kKjc2tVtUS8W450NGHPg6dV5cCJUMDWra3KCL27hyphenhyphenKDCp-JAltsSoptaZQEAIAUmmmsR4CRgHs3uZHorb0Dtv0N4NgezOzk8tP_EwLcubnf9JQFg/s640/FotorCreated.jpg" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<h2 style="text-align: justify;">
Paweł Pollak "Niepełni"</h2>
<div>
<span style="text-align: justify;">Pierwszą książką, którą serdecznie chcę Wam polecić jest powieść polskiego autora Pawła Pollaka. Nigdy wcześniej poza lekturami nie sięgałam po polską literaturę współczesną. Nie mogłam się do niej przekonać, ani wgryźć się w tematy rozbitych rodzin, rozwodów, patologii, bo nie czarujmy się, o tym głównie piszą nasi rodacy. Przyjaciółka jednak przekonywała mnie, że książka "Niepełni" na bank mi się spodoba. I spodobała.</span></div>
<div>
<span style="text-align: justify;"><br /></span></div>
<div style="text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhzMaOZjVA2usMhlBWZ0I-xhwY0S2wikjaMmUb_QKxbfcIZF3bvwKe_6S7xHRcnoc-3Dbk5o0iSHrIzvOuFfOX45CtocJbexedC1zWe3kkCUHwEzrk1RGQliO-VcaRh04ofQerS6od7-zE/s1600/niepelni_pawel-pollakimages_big1978-83-7648-263-7.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhzMaOZjVA2usMhlBWZ0I-xhwY0S2wikjaMmUb_QKxbfcIZF3bvwKe_6S7xHRcnoc-3Dbk5o0iSHrIzvOuFfOX45CtocJbexedC1zWe3kkCUHwEzrk1RGQliO-VcaRh04ofQerS6od7-zE/s320/niepelni_pawel-pollakimages_big1978-83-7648-263-7.jpg" width="206" /></a>Edyta to mądra i piękna kobieta. Wykształcona, dobrze zarabiająca, przemiła i kierująca się szczerymi zamiarami. Cud istota, lecz ma jedną wadę. Jest niepełnosprawna. Po ciężkim wypadku samochodowym porusza się na wózku inwalidzkim. W przeszłości miała chłopaka, lecz ten rzucił ją ze względu na kalectwo dziewczyny. Od tego czasu Edyta żyje samotnie, co dnia marząc o kochającym mężu i dziecku.</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Jacek - niewidomy informatyk. Bogaty, z dobrej rodziny. Nieco zdesperowany z tych samych powodów co Edyta. Żyją w jednym mieście, mijają się co dnia, lecz nie wiedzą o swoim istnieniu. Pewnego razu los rzuca im sobie w ramiona. Od tego czasu postanawiają być razem. Niepełnosprawni, ale radzący sobie. Niepełni, ale uzupełniający się. Wszystko dobrze się układa do czasu, kiedy podczas wspólnego obiadu z rodziną Jacka, Edyta odkrywa szokującą prawdę. Okazuje się, że brat jej ukochanego przed laty spowodował wypadek, który obrócił życie dziewczyny w koszmar. Od tego czasu kobieta nie może spojrzeć mu w oczy i całą złość przelewa na ukochanego.</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Moim zdaniem</b>: Kto by pomyślał, że ciężki temat z życia wzięty, jakim jest niepełnosprawność, można opowiedzieć z taką lekkością. Język, jakim została napisana ta powieść jest nie tyle przyjemny, co zrozumiały i klarowny. Sam tego fakt skłania czytelnika do kontynuacji.<span style="background-color: #f9f9f9; font-family: "georgia" , "times new roman" , "times" , serif; font-size: 13px; line-height: 19.5px;"> </span>Oczywiście jak to w polskich książkach, nie obeszło się bez opisów szarej nudnej rzeczywistości. Niemniej jednak była ona przedstawiona w pewien intrygujący sposób. Czytelnik może nie tyle nie mógł się oderwać od książki, co bardzo zżywał się z bohaterami i koniecznie chciał poznać dalsze losy Edyty, Jacka, a później także ich obojga. Sam fakt, że nie mają oni w życiu łatwo wyciskał ze mnie uczucie empatii. Razem z nimi smuciłam się i cieszyłam ich szczęściem, kiedy w końcu odnaleźli miłość. Niespodziewany zwrot akcji zaskoczył mnie kompletnie. Nie spodziewałam się, że Edyta odkryje prawdę. Nie spodziewałam się, że to brat Jacka przed laty spowodował wypadek. A już zupełnie zaskoczył mnie fakt, że przez informacje, które wyszły na jaw, Edyta zakończyła znajomość z ukochanym. Końcówki Wam nie zdradzę, ale mogę jedynie podpowiedzieć, że historia ta jest idealna dla fanów romansów i wyciskaczy łez.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<h2 style="text-align: justify;">
Paula Hawkins "Dziewczyna z Pociągu" </h2>
<div style="text-align: justify;">
Tym razem książka, która zrobiła niezłą furorę na rynku wydawniczym. Założę się, że nie ma wśród nas człowieka, któremu tytuł nie obiłby się o uszy. Każdy poleca każdemu, bo nieprzewidywalna historia, bo świetne zwroty akcji. A wszystko toczy się wokół trzech kobiet, które są zamieszane w jedno morderstwo. <span style="text-align: justify;">Trzy kobiety, trzy różne historie, które pewnego dnia zataczają koło, zaplatają ciasny warkocz. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgjkiBwzdBdIcU_jbvVsSXJWe37J0QpqZKw1ajdloXqZ2X_3qrg0_ZAc4Dk1cdq14IZkP0IWAX8kRM_WycD9qN_MKrS5jrmh0AOQjrNRLKRZsdiB3W8iECv_of-4IXHxst4B_UeeVOq_5k/s1600/dziewczyna-z-pociagu-b-iext36032932.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgjkiBwzdBdIcU_jbvVsSXJWe37J0QpqZKw1ajdloXqZ2X_3qrg0_ZAc4Dk1cdq14IZkP0IWAX8kRM_WycD9qN_MKrS5jrmh0AOQjrNRLKRZsdiB3W8iECv_of-4IXHxst4B_UeeVOq_5k/s320/dziewczyna-z-pociagu-b-iext36032932.jpg" width="200" /></a>Rachel - rozwódka i alkoholiczka z problemami. Niespełniona żona, marząca o dziecku. Popadła w pijaństwo, bo nie mogła zajść w ciążę, a jej mąż nie dawał jej oparcia. Cudzołożył, zabawiając się po godzinach. Zdradzona i upodlona, stacza się na dno. Podczas kiedy były mąż od nowa układa sobie życie, ona traci pracę, oszukuje i żebrze o litość. Aby zachować resztki przyzwoitości i przemilczeć brak stałego zajęcia, codziennie o tej samej godzinie wsiada do pociągu i rusza w kierunku swojego ukochanego domu, w którym kiedyś mieszkała.</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Anna - to dla niej Tom zostawił Rachel. Piękna i seksowna blondynka, która szybko dała mu potomstwo. Nowa żona i mieszkanka domu przy torach. Kobieta świadoma własnej wartości, lecz przez dziecko pozbawiona perspektyw. Kocha Toma, ale już nie czuje się przez niego pożądana. Nienawidzi Rachel, która nie daje o sobie zapomnieć, a z czasem panicznie się jej boi. </div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Megan - sąsiadka Toma i Anny, chwilowa opiekunka ich dziecka. Żona Scotta, a zarazem kobieta z problemami, o których nikt nie ma pojęcia. Jej przeszłość jest nieznana nikomu, a teraźniejszość wcale nie jest taka sielankowa, jak może się wydawać. Jest nieszczęśliwa w związku. Dręczą ją demony przeszłości, bo jak się okazuje, niejedno ma na sumieniu. </div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Pewnego dnia, Megan wychodzi z domu i nie wraca. Nikt nie wie, co się z nią stało. Czy uciekła od kochającego, choć trochę zaborczego i podejrzewającego o wszystko męża? Popełniła samobójstwo? Ktoś zrobił jej krzywdę? Tak się składa, że w dniu jej zaginięcia Rachel, Tom i Anna byli w okolicy. Alkoholiczka niewiele pamięta, co wtedy robiła. Wie, że wróciła późno do domu cała zakrwawiona i z siniakami. Według wersji Toma, Anna była wtedy z córką, a on zaniepokojony stanem byłej żony, jeździł, szukając jej po okolicy. Rachel wie, że to nie do końca prawda i mimo że nie może sobie przypomnieć wydarzeń, wie że tamtego dnia stało się coś złego. Postanawia na własną rękę szukać Megan, prowadzić własne małe śledztwo lecz jej nadzieja na powodzenie znika wraz z informacją o znalezieniu zwłok.</div>
<div style="text-align: center;">
<b><br /></b></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Moim zdaniem: </b>Sam Stephen King stwierdził, że nie mógł się oderwać od książki przez całą noc. Pewnie też bym nie mogła, gdyby nie fakt, że dla spania jestem w stanie zrobić wszystko. Historia tych trzech pań jest tak wciągająca, jak jeszcze żadna inna (chociaż ostatnio miałam przyjemność przeczytać książkę, przez którą nie mogłam spać po nocach, lecz nie o niej dzisiaj). Dziewczyna z Pociągu to po prostu dzieło w dziedzinie kryminałów. Nic dziwnego, że została okrzyknięta 'książką roku 2015'! Powieść jest skonstruowana tak, że czytelnik dopiero z czasem poznaje poszczególną bohaterkę. Ich losy przeplatają się w czasie i przestrzeni. Czas i miejsca akcji nie są równoległe. Autorka zastosowała coś na kształt retrospekcji, która w tym kryminale sprawdziła się idealnie! Podczas kiedy jedna z kobiet zna tylko część historii, druga uzupełnia ją o swoje doświadczenia i swój punkt widzenia. W taki sposób dokładanych wspomnień, tworzy się całokształt wydarzeń przedstawionych w książce. Każda z pań po części uczestniczy w historii zaginięcia Megan, lecz dopiero ich wspólne wspomnienia doprowadzają do rozwiązania zagadki. Autorka doskonale myli i prowadzi czytelnika błędnymi szlakami. W pewnym momencie nawet nie czułam, że jestem wodzona za nos. Wierzyłam w poszlaki, wszystko wskazywało na coś innego niż w istocie było. Książka po prostu genialna w swej prostocie i zawiłości.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<h2 style="text-align: justify;">
Zofia Nałkowska "Granica"</h2>
<div>
<div style="text-align: justify;">
Jedyna jak na razie lektura ze szkoły średniej, która w pełni mnie pochłonęła. Już wiecie, że nie jestem fanką polskiej literatury i mimo, że ta powieść nie wyróżnia się niczym szczególnym, to wciągnęła mnie bardziej niż niejedno fantasy. </div>
<br />
<div style="text-align: center;">
'Dawniej ludzie byli inni', 'kiedyś było lepiej'... Czytając książkę Zofii Nałkowskiej nie do końca się z tym zgodzę. Powieść sięga czasów po pierwszej wojnie światowej i opowiada historię ludzi zamożnych i biednych, mądrych i przygłupich, szczęśliwych i tych, którzy w rozterce przekraczają granice ludzkiej moralności.</div>
<blockquote class="tr_bq" style="text-align: left;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi8L85jrLDAJZ-DQLMGtvv-dHOWkdnukj_7cESowOUNCnHqwvo6kJimbt7c52qS2UxFqx7z2ePDYvhz84y-h0RRApNZk0tiKl5bC-COPIRHRZzV3QteUFxcaSoUkopR7WGkF87KWZhYDGM/s1600/granica-ksiazka-audio-mp3%252Cpd%252C337163.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi8L85jrLDAJZ-DQLMGtvv-dHOWkdnukj_7cESowOUNCnHqwvo6kJimbt7c52qS2UxFqx7z2ePDYvhz84y-h0RRApNZk0tiKl5bC-COPIRHRZzV3QteUFxcaSoUkopR7WGkF87KWZhYDGM/s320/granica-ksiazka-audio-mp3%252Cpd%252C337163.jpg" width="219" /></a><i>Chodzi o to, że musi coś przecież istnieć. Jakaś granica, za którą nie wolno przejść, za którą przestaje się być sobą.</i></blockquote>
<div style="text-align: center;">
Podobno pierwotnie książka miała nosić tytuł 'schematy', gdyż ukazuje ona usposobienie życia przechodzące z pokolenia na pokolenie. Przedstawia powielanie negatywnych zachowań w rodzinie. Zenon, mądry i czarujący, zakochany i oddany Elżbiecie. Cóż z tego kiedy, biorąc przykład z ojca, zdradza ukochaną z gosposią Justyną. Mało tego, uważa że jego zdrada była czymś normalnym i wymaga od swojej małżonki, aby ta opiekowała się kochanką. Zenon zrzuca na Elżbietę ciężar swojej zdrady oczekując od niej zrozumienia i pomocy. Ponadto, aby uniknąć rozgłosu i plotek, daje Justynie pieniądze na aborcję.</div>
<blockquote class="tr_bq">
<i>Mężczyźni! Jakiś niższy gatunek ludzki, rodzaj zwierząt, które należy opanowywać, ujarzmiać, tresować, które trzeba umieć trzymać. Poświęca się temu całe życie, całą inteligencję uczucia, całą przemyślność instynktu, stwarza się nową dyscyplinę psychologiczną, pełną wskazań, norm i paragrafów- na próżno.</i></blockquote>
<div style="text-align: center;">
Ten sam Zenon, aby zdobyć pieniądze i zrobić karierę dziennikarską pisze kłamliwe artykuły i zataja cenne informacje według rozkazów szefa. Wniosek z tego taki, że środowisko ma ogromny wpływ na naszą psychikę i zachowanie.</div>
<blockquote class="tr_bq">
<i>Jest się takim, jak myślą ludzie, nie jak myślimy o sobie my, jest się takim, jak miejsce, w którym się jest.</i></blockquote>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Mowa tu także o granicach społecznych. W kamienicy pani Kolichowskiej można spotkać ludzi zamożnych i biedote, lecz ci drudzy nigdy nie będą mieć szansy wyjść z sutereny. Na wyższych piętrach mieszkają bogatsi, a oni są nazywani 'ludźmi spod podłogi'.</div>
<blockquote class="tr_bq">
<i>Co dla jednych jest podłogą, to dla innych staje się sufitem.</i></blockquote>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , "times" , serif;"><span style="background-color: white; font-size: 15.1106px;"><b>Moim zdaniem:</b> Jak widać książka jest zbiorem wielu wartościowych spostrzeżeń, których autorka nie żałuje czytelnikowi. Nie ma tu tematów tabu. Mówi się o wszystkim i w sposób otwarty. Nałkowska wyciąga na światło dzienne najgorsze brudy świata i wyraża swoją jasną opinię na ten temat, przemawiając przez bohaterów i ich postępowanie. To właśnie najbardziej spodobało mi się w powieści. Umiejętność postawienia się w każdej sytuacji i obrania konkretnego stanowiska. Narracja w książce jest trzecioosobowa, a o za tym idzie - wszechwiedząca. To trochę utrudniło sprawę w budowaniu napięcia fabuły, lecz konstruktywna krytyka świata i typowych ludzkich zachowań wynagradza przewidywalność.</span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , "times" , serif;"><span style="background-color: white; font-size: 15.1106px;"><br /></span></span></div>
<h2 style="text-align: left;">
E L James "50 Twarzy Greya"</h2>
<div style="text-align: justify;">
Kolejna książka, o której słyszał chyba każdy. Jej wydanie nie pozostawiło nikogo obojętnym. Historia trudnej miłości jest dosyć kontrowersyjna. Jedni bez namysłu popadli w wir namiętności razem z bohaterami, inni uważają, że bardziej kiczowatej książki świat nie widział. Zdania jak zawsze są podzielone, niemniej jednak sukces tej powieści nie może być niezauważony. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi_458ADcLCt-GNYyfbBi7xy-iDqLO2mhV_KKKJEq-46kxwHhGAZ1FRdhlKSVePJYryhoBE6AeWytfQVwSXiDI0_Fle1ipMBaqfQ86k5R-heYk_RSRHAo-8JgykOJXFx1po8WuiWmMNfW0/s1600/piecdziesiat-twarzy-greya-E.-.L.-James-recenzja-ksiazki.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi_458ADcLCt-GNYyfbBi7xy-iDqLO2mhV_KKKJEq-46kxwHhGAZ1FRdhlKSVePJYryhoBE6AeWytfQVwSXiDI0_Fle1ipMBaqfQ86k5R-heYk_RSRHAo-8JgykOJXFx1po8WuiWmMNfW0/s320/piecdziesiat-twarzy-greya-E.-.L.-James-recenzja-ksiazki.jpg" width="198" /></a>Christian Grey to przystojny i bogaty biznesmen. Kobiety go pożądają, ale żadna z nich nie wie, co kryje się za przenikliwym spojrzeniem szarych oczu. Pewnego dnia, przyjaciółka Anastazji Steele prosi ją, aby ta zastąpiła ją podczas wywiadu, który miał udzielać sam prezez Grey. Zdenerwowana dziewczyna zgadza się podjąć wyzwanie i pełna niepewności idzie na spotkanie. Od pierwszych chwil coś zaczyna iskrzyć. Christian bardziej niż na odpowiedziach, skupia się na niewinnym flircie z dziennikarką. Ana natomiast ma już kisiel w majtach. Tak zaczyna się pełna namiętności książka. Kolejne wydarzenia to tylko kolejne flirty, coraz bliższe i śmielsze spotkania. Christian nieświadomie rozkochuje w sobie kobietę i proponuje jej poufny układ. On będzie o nią dbał i doprowadzał na szczyty jej najśmielszych marzeń, ona zrobi dla niego wszystko, czego tylko będzie żądał. To trochę studzi uczucia dziewczyny. Ana nabiera podejrzeń, a kiedy mężczyzna wprowadza ją w swój mroczny i tajemniczy świat, chce się wycofać. Niemniej jednak uczucie do bogatego przystojniaka jest tak silne, że dziewczyna staje w potrzasku. Christian rozpieszcza ją drogimi prezentami, ale nawet to nie przekonuje Any do podpisania kontraktu i stania się mu uległą. Dziewczyna nie rozumie, dlaczego jej ukochany przyjął takie zasady i przeklina sama siebie, za uczucie do 'dziwaka'. Tylko jedna rzecz może ją przekonać do podpisania kontraktu. To co Christian robi z jej ciałem, rozwiewa wszystkie wątpliwości. Zanim jednak zgodzi się zostać uległą, chce poznać go bliżej i wprowadzić kilka swoich zasad. Kiedy jednak Ana odkrywa mroczną przeszłość ukochanego, zmienia zdanie. Christian krzywdzi ją w niewyobrażalny sposób, zadając koszmarny cielesny ból. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Moim zdaniem</b>: Nie jestem doświadczona w erotykach. Była to zaledwie trzecia książka, która wprost poruszała temat seksu. Bezpośrednie opisy i śmiałe sceny łóżkowe. Autorce muszę przyznać naprawdę wielką fantazję w tym temacie. Podobno pierwsza część to jeszcze nic, w porównaniu z kolejną. Nie wiem, jeszcze nie czytałam. W każdym razie skupiając się na tym tytule, muszę przyznać, że w pewnym momencie zaczęłam współczuć głównym bohaterom. Fetysz Christiana trochę mnie przerażał. Niby dbał on o swoją uległą, ale rzeczy które wymagał od Any przerastały ją samą. Nic dziwnego, że zakochana dziewczyna płakała po nocach i była pełna wątpliwości. Właściwie to jej współczułam bardziej. Miłość ma swoje wymagania, ale Christian obracał jej uczucie przeciwko niej samej. Dziewczyna była postawiona pod ścianą, praktycznie bez drogi ucieczki. Nic dziwnego, że kiedy Grey pokazał jej swoje najciemniejsze oblicze i dał wybór między zostaniem z nim, a powrotem do normalności, Ana dała nogę. </div>
<h2 style="text-align: left;">
Victoria Aveyard - "Szklany Miecz"</h2>
<div>
Druga część cyklu "Czerwona Królowa", czyli powieści ogłoszonej 'książką roku 2015' w kategorii 'fantastyka'. Czy "Szklany Miecz" utrzyma tytuł? Myślę, że niestety już nie.<br />
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjC3ZhFff35saasqWeeFHYmPe23vtzigq1BTIp1BGSrdJC8m2uVlr1jMRTeMta7vkTwjRilU0iZ3vZPumajuxEKfVJUvP_xFosy7hyphenhyphenJ5RiSmZprmz6RZRyRE8Jo12Yx2oq4HvXsa9g2WSQ/s1600/748421-szklany-miecz.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjC3ZhFff35saasqWeeFHYmPe23vtzigq1BTIp1BGSrdJC8m2uVlr1jMRTeMta7vkTwjRilU0iZ3vZPumajuxEKfVJUvP_xFosy7hyphenhyphenJ5RiSmZprmz6RZRyRE8Jo12Yx2oq4HvXsa9g2WSQ/s320/748421-szklany-miecz.jpg" width="213" /></a>Mare Barrow, nędzna dziewczyna o czerwonej krwi, ale z niedorzeczną mocą wznieciła rewolucję. Przypadkiem dostała się na królewski dwór, przypadkiem odkryła swoją moc, przypadkiem rozkochała w sobie księcia Cala, przypadkiem stała się celem do zniszczenia, przypadkiem uszła z życiem. Teraz nastolatka musi dokończyć swoją misję. Wie, że nie jest jedyna. Jest wielu innych czerwonych, którzy podobnie, jak ona zostali obdarowani mocą. Dziewczyna obiera sobie za cel odnaleźć ich wszystkich, zanim zrobi to nikczemny Maven, pragnący śmierci wszystkich mieszańców. Mare zbiera ekipę i wyrusza w świat na poszukiwanie 'nowych'. Dziewczyna chce stworzyć własną drużynę i poprowadzić czerwonych do zwycięstwa. Obalenie srebrnych z tronu nie będzie łatwe, ale pierwszym jej krokiem będzie zabicie królowej. Mare ma przy boku Cala, którego cele są podobne, lecz nie wiadomo na jak długo. Cal jest srebrnym księciem, oskarżonym o zabójstwo ojca, a przecież każdy może zdradzić każdego. Jej nieufność do ludzi wycofuje ją na tyły dowództwa. Dziewczyna jest poddawana ogromnym udrękom i wątpliwościom. Ponadto Maven drepcze jej po piętach i nie ustanie, dopóki nie pozbyje się konkurencji. Chce on dopaść starszego brata zbiega, lecz dziewczyna oddaje się w niewolę za ukochanego.</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Moim zdaniem:</b> Druga część "Czerwonej Królowej", na którą z utęsknieniem czekałam. Spodziewałam się rozwoju wątku miłosnego, a zostałam obdarzona samą akcją, walką i umieraniem. Główna bohaterka i zbiegły książę ewidentnie mają się ku sobie, ale nie rozumiem dlaczego autorka trzyma ich na dystans. Wojna co prawda nie jest najlepszym środowiskiem do rozkwitu szczęśliwej miłości, lecz myślę, że szczypta romantyzmu nadałaby książce pikanterii i smaku, którego tak bardzo mi brakuje. "Szklany miecz" był dla mnie taki nijaki. Pewnie oceniam powieść zbyt surowo, ale naprawdę długo czekałam na rozwój uczucia w historii. Póki co świat kręci się wokół rozlewu krwi i walki o przetrwanie. Dopiero w ostatnim rozdziale Mare zaskoczyła mnie swoim heroizmem, oddając się w niewolę za Cala. Może to jest zapowiedź miłości, która rozkręci się na dobre w części trzeciej. </div>
</div>
Lupaciowahttp://www.blogger.com/profile/14012537677499406751noreply@blogger.com22tag:blogger.com,1999:blog-6145785285612559158.post-62092124956211457382016-08-08T15:11:00.001+02:002016-08-09T11:11:37.908+02:00Jak zabrać się za pisanie listów? <div dir="ltr" style="text-align: left;" trbidi="on">
<div style="text-align: justify;">
Listy były kiedyś powszechną formą wymiany informacji. Dużą rolę odgrywały jeszcze za czasów naszych dziadków, a nawet w pokoleniu naszych rodziców. Nie raz i nie dwa natknęłam się na stare pocztówki adresowane do mojej babci, prababci, wujków, stryjów, członków rodziny, których nawet nie znam. Dzisiaj listy i pocztówki wysyła się od święta. Tradycyjna korespondencja została wyparta przez maile, smsy, komunikatory szybkiego przekazu, które raz dwa załatwią sprawę. Nie trzeba iść na pocztę ani płacić za znaczek. Wystarczy wziąć do ręki telefon lub zasiąść przed laptopem. Jest jednak pewna grupa ludzi, która wiernie podtrzymuje listowne zwyczaje i nie są to tylko urzędnicy, którzy za pośrednictwem listonosza upominają się o spłatę zaległej raty.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh34_v4cKJDA-kt-16plO_E-Z8NfCzi5KP6bnb4HJQDXebp4phzspZUKvLV84iKlGnD0v3cYqLLZxjUKosHvU0xn4O7j2TiBHT0V5-IrlwvJi1fPERbMg3mtUb8DJmOIn5LlYE7Md-Rqak/s1600/LISTY.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh34_v4cKJDA-kt-16plO_E-Z8NfCzi5KP6bnb4HJQDXebp4phzspZUKvLV84iKlGnD0v3cYqLLZxjUKosHvU0xn4O7j2TiBHT0V5-IrlwvJi1fPERbMg3mtUb8DJmOIn5LlYE7Md-Rqak/s640/LISTY.jpg" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<h2 style="text-align: left;">
Dlaczego warto pisać listy </h2>
<div style="text-align: justify;">
Jest to przede wszystkim świetna zabawa! Satysfakcja z otrzymanego listu nie równa się żadnemu innemu uczuciu. Listowna wymiana wymaga czasu i cierpliwości. Nie powinno być to jednak samo pisanie dla pisania. Nie każdy potrafi zasiąść przed kartką i po prostu zacząć notować. Pewnie dlatego pierwsze listy są krótkie i wiele do życia nie wnoszą. Jednak sztuki rozpisywania się łatwo można się nauczyć. Z czasem potok słów sprawia, że długość listów staje się przerażająco cudowna! Jeśli więc jesteś człowiekiem, który ma dużo do powiedzenia, który lubi dzielić się swoim życiem z innymi i szukasz nowych kontaktów, to listy są idealnym rozwiązaniem dla Ciebie! </div>
<div>
<br />
<h2 style="text-align: left;">
Mail Art</h2>
</div>
<div style="text-align: justify;">
Na list składa się nie tylko treść, ale i przekaz. Ludzi często nie ograniczają się jedynie do pisania. Wiele osób samodzielnie przygotowuje i ozdabia koperty. Często papeteria, rysunki, wzorki, czy listowne motywy zapierają dech w piersiach. Nierzadko koperty są tak przeładowane drobnymi upominkami, że bardziej przypominają niewielkie paczuszki. Listy zaczynają więc być pewną formą sztuki, którą ludzie obdarowują się nawzajem. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhcIrCk0aRxZ6H80RRDmq12PVs-0UblFXW4kuL1xjBqtVBtuYKeeHDeh8g4pT3f-Z7zq2N6Qzbj5BMQxGya4RYTZwpUXRUVmOrL-q5Hyr_zChjNCeEBNEEJZzWbz3JeNilimFWp7_ibBBc/s1600/blackney.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhcIrCk0aRxZ6H80RRDmq12PVs-0UblFXW4kuL1xjBqtVBtuYKeeHDeh8g4pT3f-Z7zq2N6Qzbj5BMQxGya4RYTZwpUXRUVmOrL-q5Hyr_zChjNCeEBNEEJZzWbz3JeNilimFWp7_ibBBc/s640/blackney.jpg" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><a href="http://www.extraordinarypenpals.com/2015/12/mail-art-from-our-members.html">źródło</a></td></tr>
</tbody></table>
<h2 style="text-align: justify;">
Gdzie szukać ludzi?</h2>
<div style="text-align: justify;">
Jest mnóstwo stron, czy nawet grup na Facebooku, gdzie ludzie szukają adresatów w podobnym wieku i z podobnymi zainteresowaniami. Inni ryzykują i zgłaszają chęć do pisania z kimkolwiek, o czymkolwiek. Dziewczyny i chłopcy. Kobiety i mężczyźni. Uczniowie i studenci. Matki, a nawet emeryci! Ludzie piszą listy w każdym wieku. Wystarczy się z nimi dogadać i wymienić adresami, a powstaje szansa na długotrwałą listowną przyjaźń. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Przykładowe grupy na facebooku:<br />
<a href="https://www.facebook.com/groups/233394963485205/?fref=ts">Przyjaciele z listów</a><br />
<a href="https://www.facebook.com/groups/672334892829480/?fref=ts">Piszemy do siebie listy tradycyjne </a></div>
<div style="text-align: justify;">
<a href="https://www.blogger.com/"></a><span id="goog_759469886"></span><span id="goog_759469887"></span><br />
<h2>
Jak przyciągnąć do siebie potencjalnych adresatów </h2>
</div>
<div>
<div style="text-align: justify;">
Nie jest łatwo zwrócić na siebie uwagę pośród tuzina ludzi. Podobnie Twoje zgłoszenie może zaginąć bez odzewu, jeśli nie przyciągnie odpowiedniej uwagi. Wiele osób pokrótce się przedstawia. Ewentualnie podaje swoje zainteresowania, coby zwrócić uwagę podobnym sobie. To jednak może nie wystarczać. Scrollując stronę, gdzie ogłoszenie goni ogłoszenie, małe są szanse, że czyjś wzrok trafi akurat na Twoje. Nie od dziś wiadomo, że zdjęcia przyciągają uwagę, wiec dobrym rozwiązaniem jest więc oprawienie tekstu jakąś ładną fotografią. Może być Twoja albo listów, które wysyłasz/dostajesz. Jeśli jednak takowy post zostanie udostępniony, licz się z niekończącym się odzewem chętnych do wymiany listów. Z góry więc lepiej założyć, ilu osób poszukujesz. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Drugim wyjściem jest przeglądanie zgłoszeń i wyrażanie chęci do podjęcia takiej wymiany. Ty wybierasz, z kim chcesz pisać i możesz jedynie liczyć aprobatę potencjalnego adresata. </div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiDdpUHxMNvGgi3Q6nK0DoPGMprGlbXkS8whIAH2gMiMkyRayi7iHDEgb0-5iW5rSn1JaeXWGNkLIl6CQ4UNWpn9ThWbecx1vgSapfLVNveirvm8mC-qQvG2Wrcnh02PKzn2jH4QT0-1ng/s1600/FotorCreated.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="358" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiDdpUHxMNvGgi3Q6nK0DoPGMprGlbXkS8whIAH2gMiMkyRayi7iHDEgb0-5iW5rSn1JaeXWGNkLIl6CQ4UNWpn9ThWbecx1vgSapfLVNveirvm8mC-qQvG2Wrcnh02PKzn2jH4QT0-1ng/s640/FotorCreated.png" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Jeżeli już znajdziecie kogoś chętnego do wspólnej korespondencji, jedyne co Wam pozostaje to chwycić długopisy w dłoń! Pamiętajcie, że im dłuższe listy, tym bardziej cieszą! Jeżeli chodzi o ozdabianie kopert, tutaj również można popuścić wodze fantazji! </div>
</div>
<div>
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Nie dajcie się przekonywać i poszukajcie listownych przyjaciół już dziś! Ja na dzień dzisiejszy mam ich blisko 30 :) </div>
</div>
Lupaciowahttp://www.blogger.com/profile/14012537677499406751noreply@blogger.com21tag:blogger.com,1999:blog-6145785285612559158.post-60976332932246379582016-08-04T23:47:00.001+02:002016-08-05T09:28:13.980+02:007 rzeczy, których nie wiecie o facetach <div dir="ltr" style="text-align: left;" trbidi="on">
<div style="text-align: justify;">
<i>Siedem różnych historii, które się ze sobą przeplatają, siedem spojrzeń na mężczyzn, ich relacje i związki</i> - tylko tyle możemy przeczytać o filmie na znanym wszystkim portalu Filmweb.pl Dzisiaj powiem Wam o nim trochę więcej. Opowiem historię Rickiego, Kordiana, Tomka, Stefana, Jarosława i Filipa. Przeanalizujemy i zinterpretujemy ich osobowość oraz określimy kilka typów mężczyzn, do których zalicza się każdy facet. Gotowi?</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjg0Frz7fb__1DUlORlcHGAvgD7dkpGYDrstEKIR9rNb4QtZn2Y_sGQHuQhbaRwfw1h814PsIoGMOzAtRQYykBSuYBI_RfU8TeWpSWovloXdZBeg7gHiCR6TygNN4BQZVkXSL3fsfCL5y8/s1600/siedem+rzeczy.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="360" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjg0Frz7fb__1DUlORlcHGAvgD7dkpGYDrstEKIR9rNb4QtZn2Y_sGQHuQhbaRwfw1h814PsIoGMOzAtRQYykBSuYBI_RfU8TeWpSWovloXdZBeg7gHiCR6TygNN4BQZVkXSL3fsfCL5y8/s640/siedem+rzeczy.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Filip - Całkiem spoko gość. Trochę zakręcony, trochę z głową w chmurach. W sumie chciałby mieć kobietę swojego życia, znaleźć pracę, zbudować dom i spłodzić syna. Chciałby się ustabilizować, ale jeszcze nie teraz. Jest jeszcze na to za młody! Żyje z dnia na dzień, trochę szwenda się po świecie, bez celu, ale z głową pełną marzeń. Marzenia te postanawia zrealizować, kiedy dowiaduje się, że jego dziewczyna Zosia zachodzi w ciążę. Trochę przez przypadek, trochę niechcący Filip zostaje przez życie przyparty do muru i w końcu bierze się w garść. </div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #666666;">Typ faceta: ZAOPIEKUJ SIĘ MNĄ</span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #666666;">Znane? Na pewno! Wielu chłopaków (jeszcze nie mężczyzn) przechodzi tę fazę na przełomie gimnazjum/liceum. Taki trochę marzyciel. Trochę romantyk, ale nieśmiały, co on się to w związki nie pcha. Szepnie czułe słówko, ale po się angażować? Jest mu dobrze, tak jak jest, więc po co to zmieniać? Sam dla siebie. Szczęśliwy i zadowolony z zaistniałego stanu rzeczy. Coby się nie działo, jego to nie dotyczy... A czasem jednak dotyczy. Dobrze, że w końcu chłopcy dorastają i stają się mężczyznami, którzy potrafią wziąć odpowiedzialność za własne życie i własne czyny.</span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #666666;"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi3ZbCbfIwyZEOTBH6YyNWoxNx3NRpJyPIc7nSVe5NyE5m15TUwm4dhmMCi3-YyN9_8eKPF1vBmMwR6ZYyv2DSRNlAAkm30wyGvPxyotxzGO_qsll4eW3tvnG0pbGrnWG4Yrb1gSMis6-U/s1600/620542_1.1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="424" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi3ZbCbfIwyZEOTBH6YyNWoxNx3NRpJyPIc7nSVe5NyE5m15TUwm4dhmMCi3-YyN9_8eKPF1vBmMwR6ZYyv2DSRNlAAkm30wyGvPxyotxzGO_qsll4eW3tvnG0pbGrnWG4Yrb1gSMis6-U/s640/620542_1.1.jpg" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Kordian - Gwiazda muzyki. Znany, sławny i bogaty. Ma wszystko, czego pragną kobiety, ale on pragnie tylko jednego. Świętego spokoju. Kiedyś dla kariery poświęcił miłość i od tej pory nie zaznał nawet prawdziwej przyjaźni. Unika bliższych kontaktów z ludźmi jak ognia. Jest typem samotnika, który wmawia sobie, że tak mu dobrze. Oszukuje sam siebie, ale w końcu jego kłamstwa przewiduje Ricky, który znajduje niewysłane listy do pewnej kobiety. Kordian i Ricky są skazani na swoje towarzystwo i jak się okazuje, dobrze na tym wychodzą. W efekcie Kordian rezygnuje od męczącego życia i wraca w rodzinne strony. Wraca do kobiety, którą kochał przez cały ten czas. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #666666;">Typ faceta: NIEDOSTĘPNY </span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #666666;">Zgrywają twardzieli, co sami sobie w życiu poradzą. Stawiają sobie cele i je realizują. Praca, praca, praca. Nie ma czasu na uczucia. Napięty grafik, dzień wypełniony po brzegi. Jedyne, o czym marzy to łóżko. Niestety puste, nikt w nim nie spał od lat. W mieszkaniu nie znajdziesz damskich ubrań, ani kosmetyków, a jedynie pustkę w sercu mężczyzny. Czy można na dłuższą metę żyć samemu? Po co zgrywać niedostępnego? Dlaczego ludzie uciekają przed uczuciami? Dlaczego mężczyźni wstydzą się miłości?</span> </div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiZG4ePHnex5FDzARv32of2NEBB7NJAvFxJjM_y96KnQip4kHwSapfV7_l8cKjgxt388fid11PWcVTha3tWiPwfO7R1DNsm7c09mSK_e8vbYe_NTgSO37ZCJ82OdwqscuO3xYA5cmfuJIA/s1600/594285_1.1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="438" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiZG4ePHnex5FDzARv32of2NEBB7NJAvFxJjM_y96KnQip4kHwSapfV7_l8cKjgxt388fid11PWcVTha3tWiPwfO7R1DNsm7c09mSK_e8vbYe_NTgSO37ZCJ82OdwqscuO3xYA5cmfuJIA/s640/594285_1.1.jpg" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Ricky - Karierowicz, który ślepo podąża za głosem serca. Robi z siebie pośmiewisko, ale nie dostrzega prawdy, bo jest zapatrzony w cel, który sobie wyznaczył. Poprzez muzykę chce przekazać publiczności życiową prawdę. Na początku z marnym skutkiem, ale pomału Ricky się rozkręca. Chłop ma tak gorące serce, że swoją miłością potrafi obdarzyć każdego fana z osobna. Potrafi wspierać i pomagać Kordianowi, choć ten nie chce mieć z nim nic wspólnego. </div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #666666;"><br /></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #666666;">Typ faceta: ZAPALENIEC</span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #666666;">Ciężko określić kogo kocha bardziej, siebie, czy ludzkość? Nie obdarzy miłością jednej kobiety, bo biedaczka spłonęłaby od jego gorącego serca i płomiennego uczucia. Ten mężczyzna ma swoje zasady i zawsze musi być po jego myśli. Gwiazdorzy, ale nie uważa się za lepszego. Najchętniej przyjaźniłby się ze wszystkimi. Facet nieco naiwny, który ogląda świat przez różowe okulary. Taki trochę laluś, pudelek do głaskania, miś do przytulania. Łatwo go zranić, ale każda porażka to tylko cegła, którą dokłada do muru doświadczeń. Mężczyzna przepełniony pasją i ślepo dążący do celu. On zbawi świat.</span></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgyfarX5xTLSpaC25mkJ3aCsNQcQWWwL7c4_QyrXIbLY-vfwK8SjmlhwuKijH1En8AA8zjjYN1XYAGfd-kWPqe2UT3ArTCwEZDcbVDi_HsttXPpwp-UMLUnkdhYm3EpAU-24FJ3hoGxDxc/s1600/620551_1.1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="424" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgyfarX5xTLSpaC25mkJ3aCsNQcQWWwL7c4_QyrXIbLY-vfwK8SjmlhwuKijH1En8AA8zjjYN1XYAGfd-kWPqe2UT3ArTCwEZDcbVDi_HsttXPpwp-UMLUnkdhYm3EpAU-24FJ3hoGxDxc/s640/620551_1.1.jpg" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Tomasz - Przykładny chłopak, w sumie już narzeczony. Z pozoru poukładany facet, który doskonale wie, czego w życiu che. Niestety to tylko pozory. Nudzi go domowe życie, on pragnie czegoś więcej niż przytulne ciepło domowego ogniska. Tylko czego? Sam jeszcze nie wie, do czego jest zdolny. Jak to się stało, że dał się ponieść namiętności, której od tak dawna brakowało mu w relacjach z narzeczoną? Dlaczego wylądował w łóżku z obcą kobietą? Jak teraz spojrzy w oczy ukochanej i jak przysięgnie jej miłość i wierność do końca życia, skoro zdradził ją już przed ślubem? Nie, on jej nie zdradził. On się jedynie musiał przekonać, jak bardzo ją kocha.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #666666;">Typ faceta: NIEWIERNY</span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #666666;">Niby grzeczny, szczery, kochający. Dba o swoją kobietę i świata poza nią nie widzi. Tak myśli kobieta i wszyscy dookoła, ale tylko ten mężczyzna wie, co tak naprawdę czuje. Wątpliwości pojawiają się na każdym kroku. Niby jesteśmy razem od podstawówki, ale czy to na pewno ta jedyna? Za tydzień ślub, ale czy na pewno tego chcę? Zostanę mężem i ojcem jej dzieci, ale czy jestem na to gotowy? Oczywiście, że nie. Nikt nie jest, ale niewierny musi się dopiero o tym przekonać. Musi posmakować innej kobiety, żeby zdać sobie sprawę, jak bardzo kocha swoją. O ile jest jeszcze kogo kochać.</span></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi4rh0jJXJ8dUF2EIbFK9cJvDeR9DudCPScimr36HlWdVedMcqPMW7wVZjsRhlVGRwWbaayOXX_rgThNbkHcPggsHJSFs49AGH9HBs0UutCEmKfLYUugZfIFGtmnsNAEEw_GH8xgEGCWhQ/s1600/620544_1.1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="424" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi4rh0jJXJ8dUF2EIbFK9cJvDeR9DudCPScimr36HlWdVedMcqPMW7wVZjsRhlVGRwWbaayOXX_rgThNbkHcPggsHJSFs49AGH9HBs0UutCEmKfLYUugZfIFGtmnsNAEEw_GH8xgEGCWhQ/s640/620544_1.1.jpg" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Jarosław - Samotny facet po czterdziestce z aspiracjami na miłość. Nie szuka kobiety na siłę, chociaż nie ukrywa, że jest trochę zdesperowany. W końcu goni go czas. Całkowitym przypadkiem Jarosław wpada na Julię. Spotykają się w sklepie zoologicznym i od razu wpadają sobie w oko. To szansa, której mężczyzna nie chce przepuścić. Nie czeka na nic, od razu zaczyna działać, bo nie ma nic do stracenia. Jarek i Julia poznają się bliżej, spędzają ze sobą czas i wszystko byłoby idealnie, gdyby nie fakt, że Julia ma męża. Co prawda od dawna go już nie kocha, ale Stefan nadal jest o nią przesadnie zazdrosny i nie dopuszcza, by Jarosław odebrał mu żonę.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #666666;">Typ faceta: W ŻYCIU MI NIE WYSZŁO</span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #666666;"><span style="text-align: justify;">Samotnik. Nigdy nie miał nikogo na stałe, chociaż tak bardzo się stara. Niczego mu w życiu nie brakuje, poza miłością. Dobrze zarabia, ma dom, jest wychowany i kulturalny. Urodą nie grzeszy, ale przecież to nie jest najważniejsze. N</span><span style="text-align: justify;">ie rozumie, dlaczego kobiety nie zwracają na niego uwagi. Nie bawi się w zalotne flirty. Zależy mu na dojrzałej relacji. Chce zbudować dom i założyć rodzinę. Czas go goni, a on popada w desperacje. W końcu odpuszcza i idzie wyżywać się na innych. Obwinia los za swoje niepowodzenia. Przecież był dobry. Robił, co mógł, a teraz będzie się mścił. I już nie chce żadnej innej kobiety. Skoro pierwsza nie wiedziała, czego chciała, z pewnością inne też takie będą. </span></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #666666;"><span style="text-align: justify;"><br /></span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiVJIFPL5rtUBdNgOhaIviwHtTjRSCx7_UmQZmfY-mDJwm7MDhZeleSllmWOsr3pdmnZ6TXNHcLmEBJX0neFVmc3sp4NJvw920U2UzjJcenXbu2nUUVw2sicODH9Z2f8lXC0OzmnEQhFNE/s1600/594279.1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiVJIFPL5rtUBdNgOhaIviwHtTjRSCx7_UmQZmfY-mDJwm7MDhZeleSllmWOsr3pdmnZ6TXNHcLmEBJX0neFVmc3sp4NJvw920U2UzjJcenXbu2nUUVw2sicODH9Z2f8lXC0OzmnEQhFNE/s640/594279.1.jpg" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #666666;"><span style="text-align: justify;"><br /></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
Stefan - Były żołnierz. Służył na misji, więc długo nie było go w domu. Zostawił żonę i dziecko z poczucia obowiązku pracy. Kiedy wrócił, stał się trochę oschły, trochę zrzędliwy, mało uczuciowy. Po latach służby zaczyna układać sobie życie od nowa. Szuka normalnej pracy i uczy się kochać rodzinę tak jak dawniej. Nie wychodzi mu to zbytnio. Nie jest dobry w okazywaniu uczuć, ale bardzo zależy mu na zonie, która zdążyła już zapomnieć, co do niego czuje. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #666666;">Typ faceta: HARDY WOJOWNIK</span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: #666666;">Jest na straconej pozycji w związku, ale nie odpuści. Żona chce rozwodu, dzieci nie wiedzą, kim on właściwie jest, ale wojownik będzie walczył do końca. To tylko kilka lat, które nie powinny nic zmienić, ale niestety zmieniają wszystko. On tego nie zrozumie. Jest zawzięty, uparty, a nawet agresywny. Nie dopuszcza do siebie porażki, chociaż ta zagląda mu w oczy. Jak odzyskać stracony czas? Nie da się, można jedynie zacząć budować wszystko od nowa i on to wie.</span></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEguYO3Nk98sloF4SPkGDtiqfqL0IeQbhR1KJ70Li6mfUwSHK3JIJrl5iMz-3m3GRO_3OJlNbgLJzRBtvO-G6ScF6lTfu8MxYtQBLBvq3bObpgzT-MTOCrg7fJeU8MwFKqf-Dn1vOP-eYAk/s1600/620569_1.1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="424" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEguYO3Nk98sloF4SPkGDtiqfqL0IeQbhR1KJ70Li6mfUwSHK3JIJrl5iMz-3m3GRO_3OJlNbgLJzRBtvO-G6ScF6lTfu8MxYtQBLBvq3bObpgzT-MTOCrg7fJeU8MwFKqf-Dn1vOP-eYAk/s640/620569_1.1.jpg" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Moim zdaniem:</b> Sześciu mężczyzn i siedem rzeczy, których o nich nie wiemy, Nie wiemy, nie rozumiemy, nie potrafimy przyjąć do świadomości. Różnie bywa z kobiecą psychiką, która jest narażana na nieprzewidywalne ruchy chłopaków, narzeczonych, mężów. Jednak nie o kobietach tutaj mowa. Faceci - jacy są i co przed nami ukrywają? Każdy z panów przejawiał typowe dla danego rodzaju faceta cechy. Postaci były dosyć przejaskrawione, ale zachowały fason normalności. Ten film miał być odsłoną całkowicie nowego spojrzenia na płeć brzydszą. Niestety nie był. Z filmu nie dowiedziałam się nic, czego bym już nie wiedziała. Mężczyźni - nie wiedzą, czego chcą; nie doceniają tego, co mają; są zapatrzeni w siebie; zdradzają swoje kobiety; chcą być najlepsi; nie akceptują porażek. A mimo wszystko kobiety ich potrzebują. </div>
</div>
</div>
Lupaciowahttp://www.blogger.com/profile/14012537677499406751noreply@blogger.com20tag:blogger.com,1999:blog-6145785285612559158.post-2629578625458591982016-08-01T17:33:00.000+02:002016-08-01T17:33:24.312+02:00Wyrwane z kontekstu #2<div dir="ltr" style="text-align: left;" trbidi="on">
<div style="text-align: justify;">
Kolejny post z cyklu "Wyrwane z kontekstu". Tym razem ruszamy w świat! Zwiedzimy Wrocław i Kraków, czyli maista, w których ostatnimi czasy dużo się dzieje. Przeczytamy o <strike>nie</strike> książkach wartych uwagi, posłuchamy dobrej muzyki i porozmawiamy o zdradach. Zapraszam do lektury! </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj5JftFFX_3mFRUC6LpQtjOode8GCAT6NQfbybyxuwF8F64KMq8plVWxSHyDSqabmMXusYyZACYs-z_IAQtxdiexmBlW-zM7c_Bz54ft0jzCPqdi_Bs_sNKZSJ28EARP4M9tHjRUp6yGts/s1600/FotorCreatedww.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="360" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj5JftFFX_3mFRUC6LpQtjOode8GCAT6NQfbybyxuwF8F64KMq8plVWxSHyDSqabmMXusYyZACYs-z_IAQtxdiexmBlW-zM7c_Bz54ft0jzCPqdi_Bs_sNKZSJ28EARP4M9tHjRUp6yGts/s640/FotorCreatedww.jpg" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<h2 style="text-align: justify;">
Wrocław, czyli Europejska Stolica Kultury</h2>
<div style="text-align: justify;">
Tytuł ten Unia Europejska nadała miastu, a ono w ciągu jednego roku ma za zadanie lub przywilej zaprezentować życie kulturalne regionu. Dlaczego Wrocław? Osobiście się nie dziwię. Byłam tam zaledwie dwa razy, ale tyle wystarczyło, by zauważyć jak miasto tętni życiem! Mnóstwo wydarzeń, od groma turystów, pełno zabytków! Nawet symboliczne krasnale nigdy się nie nudzą. Wrocław to bardzo przyjazne miasto, z pięknym rynkiem i milionem możliwości. Zaczynając od kin i teatrów, poprzez wydarzenia muzyczne, koncerty musicale, spotkania autorskie, w tym literatura i film, opera, sztuki uliczne i wizualne. To wszystko w jednym mieście! </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjvUhD60BRR2O-HV3YLFoHb52PraTxo25yT4UOmLHdr-TSdqO596klWDBhSLVlS0p8lr8_ev1E7lVOynEB5zIzjysd0V8dEMJszyxIkHBSkQcOMP0MwiD0NADdSSlr_drDZtaGLK-KkFEE/s1600/Bez%25C2%25A0tytu%25C5%2582u.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="380" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjvUhD60BRR2O-HV3YLFoHb52PraTxo25yT4UOmLHdr-TSdqO596klWDBhSLVlS0p8lr8_ev1E7lVOynEB5zIzjysd0V8dEMJszyxIkHBSkQcOMP0MwiD0NADdSSlr_drDZtaGLK-KkFEE/s640/Bez%25C2%25A0tytu%25C5%2582u.png" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<h2 style="text-align: left;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgYYubB6mj6WnsWuHPyh2sm-HkiGuchJGPs6sVqOIFsGOvsB7cdIzHfo5Os65JmqcVLp79rm6-y1xKeJh1R1a1JMPQX19cm17v33vlu3Z1j7ShyuJq2AoHTT-6rj27yPnY-kIgNHC-KmCY/s1600/twoj-dziennik-12-nowych-lekcji-i-mysli-na-kazdy-dzien-b-iext36041522.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgYYubB6mj6WnsWuHPyh2sm-HkiGuchJGPs6sVqOIFsGOvsB7cdIzHfo5Os65JmqcVLp79rm6-y1xKeJh1R1a1JMPQX19cm17v33vlu3Z1j7ShyuJq2AoHTT-6rj27yPnY-kIgNHC-KmCY/s200/twoj-dziennik-12-nowych-lekcji-i-mysli-na-kazdy-dzien-b-iext36041522.jpg" width="129" /></a>Twój dziennik</h2>
<div style="text-align: justify;">
Kalendarz bez dat, który specjalnie dla swoich fanów wydała Regina Brett. Autorka trzech poradników "Jesteś Cudem", "Bóg Nigdy nie Mruga" i "Bóg Zawsze Znajdzie Ci pracę", poruszających egzystencjalne tematy, pełnych wiary w ludzkość i nasyconych optymizmem. Tym razem Regina dzieli się swoimi doświadczeniami w postaci sentencji na każdy dzień. Dziennik jest podzielony na dni i miesiące, lecz nie są wskazane konkretne daty, dlatego można używać go uniwersalnie, przez wiele lat. Ponadto na każdy miesiąc rozpoczyna się nową lekcją od autorki. Dziennik to świetna sprawa, dla fanów prowadzenia osobistych zapisków, lub szczegółowego planowania każdego dnia! Polecam szczególnie kobietom.</div>
<br />
<h2 style="text-align: left;">
Tajemny Ogród</h2>
<div style="text-align: justify;">
Kolorowanki dla dorosłych ostatnimi czasy zyskują ogromną popularność. Podobno odstresowują i uspokajają, ale przede wszystkim dają mnóstwo radości. Co chwilę w sklepach można natknąć się na coraz to nowe tytuły. Myślę jednak, że szczególną uwagę powinniśmy poświęcić kolorowankom ilustrowanym przez Johannę Basford. Autorka przyłożyła się do rysunku z dokładnością i nienaganną precyzją, co jest wielkim plusem i zdecydowanie ułatwia sztukę kolorowania. Dodatkowo papier książki został dobrany idealnie pod różnego rodzaje kredki, co nie ogranicza w ich użytkowaniu, a nawet umożliwia wykorzystywanie kolorowych pisaków!</div>
<div>
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjvsjYvysFsCis-3OqtPh8twj9GZ3lYsbs2bu2cAEhhYdxyXw8cb8WBd04AoCeivoVcqL6c2wMua1EupWp802RgLyqyCiQtp77tB50q7MA6iEAez3OQXBgNfUNEij_GhfV8lrv4cKMpAII/s1600/Bez%25C2%25A0tytu%25C5%2582u1.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="350" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjvsjYvysFsCis-3OqtPh8twj9GZ3lYsbs2bu2cAEhhYdxyXw8cb8WBd04AoCeivoVcqL6c2wMua1EupWp802RgLyqyCiQtp77tB50q7MA6iEAez3OQXBgNfUNEij_GhfV8lrv4cKMpAII/s640/Bez%25C2%25A0tytu%25C5%2582u1.png" width="640" /></a></div>
<div>
<br /></div>
<h2 style="text-align: left;">
Chasing Cars</h2>
<div style="text-align: justify;">
To tytuł piosenki wykonywanej przez szkocki zespół Snow Patrol. Pierwszy raz piosenkę usłyszałam na wrocławskim rynku podczas szkolnej wycieczki. Wykonywał ją wtedy uliczny artysta Wojtek Kiełbasa, którego covery również polecam. Jego kanał możecie znaleźć na yt, lub polubić <a href="https://www.facebook.com/kielbasvision/?fref=ts">funpage </a>na Facebooku. Piosenka jest sympatyczna i szybko wpada w ucho. Myślę, że byłaby idealnym hitem na lato.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe width="320" height="266" class="YOUTUBE-iframe-video" data-thumbnail-src="https://i.ytimg.com/vi/GemKqzILV4w/0.jpg" src="https://www.youtube.com/embed/GemKqzILV4w?feature=player_embedded" frameborder="0" allowfullscreen></iframe></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<br />
<h2 style="text-align: left;">
Wyznajemy</h2>
<div style="text-align: justify;">
Strona, blog i funpage w jednym, czyli miejsce, w którym ludzie dzielą się swoimi historiami miłosnymi. Najczęściej przeczytamy tam o zdradach i związkowych wpadkach. Miejsce to tworzą użytkownicy, którzy mają do opowiedzenia ciekawą anegdotę. Nie obędzie się bez zabawnych opowiadań, ale częściej natkniemy się na smutne i zawistne przesądy o zdradach oraz planowanych spisków w ramach zemsty. Na tej stronie użytkownicy wymieniają się trudnymi doświadczeniami, pytają i udzielają porad. Czasami warto poczytać. </div>
<div style="text-align: justify;">
Link do strony -> <a href="http://wyznajemy.pl/">wyznajemy.pl</a>, funpage na Facebooku -> <a href="https://www.facebook.com/wyznajemy/?fref=ts">wyznajemy</a>.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<h2 style="text-align: justify;">
Światowe Dni Młodzieży</h2>
<div style="text-align: justify;">
Ostatnie dni lipca, były dla Polski bardzo ważne, bowiem w tym czasie w Krakowie miały miejsce trzydzieste pierwsze Światowe Dni Młodzieży. Na cały Świat, akurat Polsce przypadło gościć w tym roku papieża Franciszka i milion wiernych z całego świata. Taki zaszczyt był dla nas zarówno powodem do dumy, bo po raz kolejny mogliśmy się przedstawić, jako naród w dobrym świetle. Przybyłych z różnych stron świata trzeba było zakwaterować i ugościć. Atmosfera w Krakowie była w tych dniach wyjątkowa. Mi przypadło uczestniczyć w wydarzeniu przed telewizorem, ale nawet na domowej kanapie dało się poczuć klimat wyniosłości. Wszystko było świetnie zaplanowane i zorganizowane. Zamysł ŚDM zapoczątkował Jan Paweł II w 1985 roku, organizując wydarzenie w formie festiwalu dla młodych katolików z całego świata. Ostatnie przed naszymi ŚDM odbyło się w Rio de Janeiro, z uczestnictwem papieża Benedykta XVI, a kolejne będą miały miejsce w 2019r. w Panamie. </div>
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiPpn8Bokvzvhb1NgQqU5QDF9Wu4DK3cVCDVq3yE_rTCyKeVH-47oAnwAkS-eEPTa4KVb9UkVjOsWMAODBcM3SIseMUTYVAEk9VRaKSYEL2nbMuEsUPysjZ6IF3apxwM2gpsa0D6-JGUfE/s1600/slider_blogoslawieni.png" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="212" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiPpn8Bokvzvhb1NgQqU5QDF9Wu4DK3cVCDVq3yE_rTCyKeVH-47oAnwAkS-eEPTa4KVb9UkVjOsWMAODBcM3SIseMUTYVAEk9VRaKSYEL2nbMuEsUPysjZ6IF3apxwM2gpsa0D6-JGUfE/s640/slider_blogoslawieni.png" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><a href="http://www.krakow2016.com/temat">źródło</a></td></tr>
</tbody></table>
<br />
<h2 style="text-align: left;">
Słowem w sedno </h2>
<div style="text-align: justify;">
To facebookowa strona, której zamysłem jest przekazywanie życiowych i naprawdę wartościowych sentencji. Nierzadko można spotkać także ciekawą grafikę obrazującą cytaty. Słowa zazwyczaj pochodzą od znanych publicystów, osób publicznych lub autorów książek, którzy mają zawsze coś ciekawego do powiedzenia i mało kiedy się mylą. Ja sama często korzystam ze strony, jako z kopalni cytatów i urozmaicam nimi moje posty! Zapraszam tutaj -> <a href="https://www.facebook.com/S%C5%82owem-w-sedno-645951748872439/?fref=ts">Słowem w sedno</a></div>
<div>
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjjbgcKa49ivmMKNnW8uk-_yMs03rUvoFK9Lpj0M-vvrtsf6JqQA4NQsl0K8k7H1LzaXH9lPi-BnelVPv2EQxYDOIdDn3X5HfQly4HYqVbTbEthAQdM6z8dVpfSrqNvJ3WCLdRxT1xOSbg/s1600/13873053_831913316942947_3763586302499827369_n.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="214" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjjbgcKa49ivmMKNnW8uk-_yMs03rUvoFK9Lpj0M-vvrtsf6JqQA4NQsl0K8k7H1LzaXH9lPi-BnelVPv2EQxYDOIdDn3X5HfQly4HYqVbTbEthAQdM6z8dVpfSrqNvJ3WCLdRxT1xOSbg/s320/13873053_831913316942947_3763586302499827369_n.jpg" width="320" /></a></div>
<div>
Apropo dzisiejszej rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego </div>
<div>
<br /></div>
<div>
<div style="background-color: white; color: #1d2129; font-family: helvetica, arial, sans-serif; font-size: 14px; line-height: 19.32px; margin-bottom: 6px;">
<i>Dziś idę walczyć - Mamo,<br />Może nie wrócę więcej,<br />Może mi przyjdzie polec tak samo,<br />Jak tyle, tyle tysięcy</i></div>
<div class="text_exposed_show" style="background-color: white; color: #1d2129; display: inline; font-family: helvetica, arial, sans-serif; font-size: 14px; line-height: 19.32px;">
<div style="margin-bottom: 6px;">
<i>Poległo polskich żołnierzy<br />Za wolność naszą i sprawę.<br />Ja w Polskę, Mamo, tak strasznie wierzę.<br />I w świętość naszej sprawy.</i></div>
</div>
</div>
<br /></div>
Lupaciowahttp://www.blogger.com/profile/14012537677499406751noreply@blogger.com12tag:blogger.com,1999:blog-6145785285612559158.post-11637517261841806872016-07-25T12:52:00.000+02:002016-07-25T12:52:12.311+02:00Jak radzić sobie z plotkowaniem?<div dir="ltr" style="text-align: left;" trbidi="on">
<div style="text-align: justify;">
Ploty, plotki, ploteczki. Kto ich nie lubi? Założę się, że pośród nas nie ma osoby, która nigdy nie powiedziała złego słowa na temat znajomego za jego plecami. Plotkowanie to coś, co dobrze znamy nie od dziś. Plotkujemy tak samo, jak nasze matki, babki, a nawet prababki za swojej kadencji. I nie myślcie, że jest to przywara jedynie kobiet. Faceci też plotkują! Może w znacznie mniejszym stopniu, ale jednak. Każdy lubi słuchać, porównywać, obgadywać, przedstawiać kogoś w złym świetle, byle samemu zaprezentować się lepiej. Znane? Nie wierzę, że nie. Plotka była, jest i będzie. Zazwyczaj zaczyna się od wypuszczenia w obieg nieprzemyślanych historii. Legend bardziej, bo ni to prawda, ni to fałsz. W każdej pogłosce jest ziarno prawdy. Lecz tylko ziarno! Płateczek śniegu wręcz, do którego doklejają się kolejne to nowe warstwy. Bo każdy, kto usłyszał, musi przetrawić i dorzucić swoje dwa grosze. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiajpOTnAuzeg3r6C-irZsjZR0wTJoyMZRy8MvILJ-98NxaZWaGi0OfAM0uaDHsm4Omuuw9TfDPO6iTvYCPdXzC4s0bMb5CRNx4Dxd9RN1-HKwxmMOitDAELk2nGzFeuFmYrb9JxCJteKI/s1600/PLOTKOWANIE.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiajpOTnAuzeg3r6C-irZsjZR0wTJoyMZRy8MvILJ-98NxaZWaGi0OfAM0uaDHsm4Omuuw9TfDPO6iTvYCPdXzC4s0bMb5CRNx4Dxd9RN1-HKwxmMOitDAELk2nGzFeuFmYrb9JxCJteKI/s640/PLOTKOWANIE.jpg" width="640" /></a></div>
<h2>
Plotka, a informacja</h2>
<div>
Ludzie zazwyczaj mylą ze sobą te dwie definicje. Mówić o kimś sprawdzone i pewne informacje to nic złego. Często jednak do informacji doklejamy własną wersję wydarzeń, czy swój punkt widzenia, a to już nie do końca dobrze. Informacja przekazuje czyste, suche fakty, natomiast plotka jest nieprawdą wycelowaną w osobę za jej plecami. </div>
</div>
<div>
<h2 style="text-align: left;">
Kto plotkuje? </h2>
</div>
<div>
<div style="text-align: justify;">
Ty, czy twoje towarzystwo? To bez znaczenia. Plotka jest zła i bardzo negatywnie oddziałuje na otoczenie. Zazwyczaj jest to niesprawdzona i kłamliwa wiadomość. Rozpowiadanie o kimś nieprawdziwych informacji jest całkiem fajne/zabawne, do czasu, kiedy staniemy z tą osobą twarzą w twarz. Celowe niszczenie czyjegoś wizerunku jeszcze nikomu nie przyniosło nic dobrego. Owszem przez chwilę można się dowartościować i chełpić się w blasku chwały, lecz na dłuższą metę nie tak zdobywa się szacunek i zaufanie innych. W ten sposób możemy jedynie je stracić. Jak myślisz, co uważa towarzystwo, w obecności którego twoim jedynym tematem są inne osoby. Założę się, że chociaż raz przeszło im przez myśl, że skoro z nimi rozmawiasz na tematy innych, to przy obcych obgadujesz znajomych. Niestety plotka to błędne koło. Raz puszczona w obieg pędzi bez zastanowienia. </div>
<h2 style="text-align: justify;">
Dlaczego plotkuje?</h2>
</div>
<div style="text-align: justify;">
Zazdrość. Brak szacunku. Pobudki są różne, ale efekt taki sam. Rozpowiadając nieprawdę, podświadomie chcemy komuś zaszkodzić i zwykle nam się udaje. Uszczerbek na czyimś wizerunku sprawia nam radość, bo przez chwilę możemy poczuć się lepsi, lub zyskać w czyichś oczach, podczas kiedy osoba pokrzywdzona na tym traci. </div>
<div>
<h2 style="text-align: left;">
Co jeśli to ty jesteś celem? </h2>
<div>
<div style="text-align: justify;">
Najgorzej, jeśli od zaufanych bliskich człowiek dowie się, że inne zaufane osoby powiedziały o nas nieprawdę. Komu ufać? Kto chce dla nas dobrze? Czy uwierzyć w informacje podane z pierwszej ręki? A może lepiej się dopytać? Ludzie gadali i gadać będą więc, zamiast wpadać w szał są dwa wyjścia:</div>
<div style="text-align: justify;">
a) Porozmawiać szczerze i otwarcie z osobą, która owej informacji nadała rozgłos i wszystko sobie wyjaśnić. Z pewnością nie będzie to łatwa rozmowa. Najprawdopodobniej osoba plotkująca będzie czuła się atakowana, chociaż to ona w istocie nie potrafiła utrzymać języka na wodzy. Nie daj się zbyć i zrobić z siebie tego złego, gdyż to Ty jesteś tutaj stratny. Nie krzycz, bądź miły i elokwentny. To zbije z pantałyku osoby mówiące nieprawdę. Nie obędzie się bez złości z ich strony lub wymigiwania, ale najważniejsze jest, żeby dotarła do nich prawdziwa istota rzeczy.</div>
<div style="text-align: justify;">
b) Można zarówno zignorować sprawę. Jeśli ktoś gada za naszymi plecami, najlepiej machnąć na to ręką. Ważne, że my i nasi bliscy znamy prawdę. To powinno nam wystarczyć. Ignorancja jest jedną z lepszych metod walki z plotką, ponieważ po czasie historia się znudzi i pójdzie w zapomnienie, kiedy nie będziemy napędzać jej tłumaczeniem się. </div>
<h2 style="text-align: justify;">
Jak zapobiec plotce?</h2>
<div style="text-align: justify;">
Nie da się. Ludzie gadali i gadać będą. My możemy jedynie pokornie pokiwać głową, a słowa wypuścić uszami. Jeżeli natomiast to my jesteśmy źródłem fałszywych informacji, warto trochę się nad sprawą zastanowić. Po pierwsze, musimy sobie uświadomić, że rozsiewając plotki, nic tym nie wskóramy, a jedynie zaszkodzimy innym. To nie powinno być niczyim celem, szczególnie jeżeli marzy nam się spokojne i bezkonfliktowe życie. Jeżeli już zrozumiemy, że plotkowanie jest złe, powinniśmy zadać sobie trzy pytania:</div>
<div style="text-align: justify;">
1. Czy to co mówię, jest dobre?</div>
<div style="text-align: justify;">
2. Czy to co mówię, jest prawdziwe?</div>
<div style="text-align: justify;">
3. Czy koniecznie muszę to powiedzieć? </div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
Przesiewając nasze myśli przez sito tych pytań, większość z nich musielibyśmy zostawić dla siebie. Z początku nie będzie to łatwe. Plotkowanie to nałóg, z którego bardzo ciężko jest się wyleczyć, ale da się! Wszystko zależy od nastawienia. Nie dajmy zwieść się słowom nieprawdy. Nie przekazujmy ich dalej i nie bądźmy źródłem nieprawdziwych informacji!</div>
</div>
</div>
Lupaciowahttp://www.blogger.com/profile/14012537677499406751noreply@blogger.com17tag:blogger.com,1999:blog-6145785285612559158.post-19455103898807549912016-07-20T23:39:00.001+02:002016-07-20T23:39:17.097+02:00Ten Jeden Dzień - Ten Jeden Rok<div dir="ltr" style="text-align: left;" trbidi="on">
<div style="text-align: justify;">
<span style="background-color: #f9f9f9; font-family: "georgia" , "times new roman" , "times" , serif; font-size: 13px; line-height: 19.5px;">Po przeczytaniu książki "Zostań, jeśli kochasz", byłam sceptycznie nastawiona do kolejnych powieści Gayle Forman. Do tej pory nie dowiedziałam się, jak potoczyły się dalsze losy nieprzytomnej Mii, która przez całą książkę trwała w stanie dziwnego zawieszenia, chociaż jestem przekonana, że kiedyś nadrobię tą historię. Zamiast tego, zaryzykowałam i sięgnęłam po całkowicie inną dylogię tej autorki. Cóż mogę powiedzieć. Nie zawiodłam się, a wręcz byłam pozytywnie zaskoczona! Jak w pierwszej książce Gale brakowało mi uczuć i emocji, tak w tych dwóch, miałam ich pod dostatkiem. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="background-color: #f9f9f9; font-family: "georgia" , "times new roman" , "times" , serif; font-size: 13px; line-height: 19.5px;"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjgB7_TJ8CPxGdJyfTGRuhC3QK3AUCM1WZPzpbM5t5ffhff41dIvFxAUB0CJ3QsTfaZBMS7yKOPtvnAEuTAknEE6qR9W3-ChPbUdaxAMpJe1L3mzRynuHeif90NR3lvNDfWNz8tWo6VTEY/s1600/ten+jeden+dzie%25C5%2584.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="360" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjgB7_TJ8CPxGdJyfTGRuhC3QK3AUCM1WZPzpbM5t5ffhff41dIvFxAUB0CJ3QsTfaZBMS7yKOPtvnAEuTAknEE6qR9W3-ChPbUdaxAMpJe1L3mzRynuHeif90NR3lvNDfWNz8tWo6VTEY/s640/ten+jeden+dzie%25C5%2584.jpg" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<h2 style="text-align: center;">
<span style="background-color: #f9f9f9; font-family: "georgia" , "times new roman" , "times" , serif; font-size: 13px; line-height: 19.5px;">Ten Jeden Dzień</span></h2>
<div style="text-align: justify;">
<span style="background-color: #f9f9f9; font-family: "georgia" , "times new roman" , "times" , serif; font-size: 13px; line-height: 19.5px;"> Allyson to grzeczna i miła dziewczyna, której nie w głowie wybryki. Razem z przyjaciółką i grupą turystów zwiedza Europę, ale nie czuje się dobrze w towarzystwie zabawowych koleżanek. Chce więc jak najprędzej wrócić do domu, lecz w ostatnią noc poznaje Willema - ulicznego aktora, który nieświadomie odmienia jej światopogląd i sprawia, że dziewczyna w ostatniej chwili zgadza się na jeden dzień pojechać z nim do Paryża. Już w pociągu Allyson żałuje swojej decyzji. Ma wrażenie, że wplątała się w poważne kłopoty. Z czasem okazuje się, że Willem to nie gwałciciel, lecz zwyczajny podrywacz, któremu żadna kobieta nie jest w stanie się oprzeć. Allyson i Willem spędzają razem niezapomniany dzień pełen przygód i wypadków. W jeden dzień robią to, czego innym nie udaje się zrobić miesiącami. Czar Paryża jednak pryska, kiedy rano Allyson budzi się sama w obcym łóżku. Jej towarzysza podróży ani śladu. Spanikowana dzwoni po pomoc i wraca do domu. Po tym jednym dniu postanawia dalej żyć spokojnym życiem, jak gdyby nigdy nic się nie wydarzyło. To jednak nie jest takie proste. Willem ciągle prześladuje dziewczynę w myślach. Ma ona przeczucie, że chłopak wcale nie wykorzystał jej i nie uciekł. Postanawia to wyjaśnić i wrócić w to miejsce. Udaje się więc w podróż, by odnaleźć chłopaka, spojrzeć mu w oczy i zapytać, dlaczego ją zostawił.</span></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: georgia, "times new roman", times, serif; font-size: 13px; line-height: 19.5px;"><br /></span></div>
<h2 style="text-align: center;">
<span style="font-family: georgia, "times new roman", times, serif; font-size: 13px; line-height: 19.5px;">Ten Jeden Rok</span></h2>
<span style="background-color: #f9f9f9; font-family: "georgia" , "times new roman" , "times" , serif; font-size: 13px; line-height: 19.5px;"><div style="text-align: justify;">
Willem nie może się otrząsnąć po śmierci ojca. Od kiedy zmarł chłopak nie ma już nikogo. Matka, która dla niego nigdy matką nie była, nie interesuje się losem syna. Przyjaciele rozjechali się po całym świecie, a przelotne znajomości z dziewczynami zwykle kończyły się awanturą. Willem nie ma swojego miejsca na ziemi. Czuje się źle, kiedy jest pozbawiony możliwości poznawania świata. Ponadto spokoju nie dają mu myśli, wciąż krążące wokół jednej dziewczyny - Lulu. Mija sporo czasu nim chłopak postanawia ją odnaleźć. Angażuje w to kumpli, lecz sprawa nie jest prosta. Willem nic nie wie o dziewczynie, z którą pojechał do Paryża. Zapomniał nawet zapytać o prawdziwe imię. Los targa nim po całym świecie. Chłopak odwiedza wszystkie miejsca, o których Allyson zdążyła mu napomknąć, lecz to nie przynosi skutków. W efekcie ląduje w ramionach matki. Podróżując, chłopak poznaje nowych przyjaciół i odzyskuje starych. Rodzina, o której zawsze marzył, zaczyna być prawdziwą rodziną, a on sam odnajduje swoje miejsce. Przyłącza się do trupy teatralnej i zaczyna żyć pełnią życia, popisując się swoimi aktorskimi zdolnościami. Wszystko zaczyna się układać, aż pewnego dnia,u jego progu zjawia się Lulu.</div>
</span><br />
<span style="background-color: #f9f9f9; font-family: "georgia" , "times new roman" , "times" , serif; font-size: 13px; line-height: 19.5px;"><br /></span>
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi89tj4L078ctpup-7Stc0ezH41eXLymSHURSvcyryZauXwbMiK65kDuH37TA2wFow9qfpLDc1Y0Xoj5PFL5W0ykma-fqqV2lOSgEdgSZjPDxjMddhtSKfYF2xjfrI62Cuvpnme-_Iy9Ug/s1600/a84a4bb0cdc0c4a9687f7ad266f714c2_1920x1080.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="464" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi89tj4L078ctpup-7Stc0ezH41eXLymSHURSvcyryZauXwbMiK65kDuH37TA2wFow9qfpLDc1Y0Xoj5PFL5W0ykma-fqqV2lOSgEdgSZjPDxjMddhtSKfYF2xjfrI62Cuvpnme-_Iy9Ug/s640/a84a4bb0cdc0c4a9687f7ad266f714c2_1920x1080.jpg" width="640" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">polskie okładki</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="background-color: #f9f9f9; font-family: "georgia" , "times new roman" , "times" , serif; font-size: 13px; line-height: 19.5px;"><b>Moim zdaniem</b>: Początek "Ten Jeden Dzień" był trochę nielogiczny i mało prawdopodobny. Owszem, wierzę w piękne historie miłosne, ale szczytem głupoty byłoby wsiąść do pociągu z nieznajomym mężczyzną, który proponuje nam wycieczkę do Paryża. Poza tym drobnym szczegółem nie mam żadnych zastrzeżeń. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="background-color: #f9f9f9; font-family: "georgia" , "times new roman" , "times" , serif; font-size: 13px; line-height: 19.5px;"> Autorka podbiła moje serce wplątując w całą historię postać i dzieła Williama Shakespeare'a. Zrobiła to tak sprytnie, że czytając jej książki, możemy również poznać wybrane sztuki wirtuoza dramatu. Przypuszczam także, że był on inspiracją do imienia głównego bohatera. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="background-color: #f9f9f9; font-family: "georgia" , "times new roman" , "times" , serif; font-size: 13px; line-height: 19.5px;"> Tak, jak wspominałam, tym razem nie zabrakło mi intensywności uczuć. Co prawda romans bohaterów był krótki, bo jednodniowy, lecz jego piętno dało się odczuć w całej historii. Wątek miłosny był na pierwszym miejscu, a inne wydarzenia stanowiły tło i to jakże kolorowe tło! </span><span style="background-color: #f9f9f9; font-family: georgia, "times new roman", times, serif; font-size: 13px; line-height: 19.5px;">Mimo iż jest to typowy romans, książki można podciągnąć pod gatunek przygodowy. Bohaterowie cierpią udręki, próbują się odnaleźć, ale ich życie codzienne nie kipi nudą. Jestem wdzięczna Gayle za tak pięknie rozbudowaną historię. Każdy rozdział przeżywałam razem z bohaterami. Często nie zgadzałam się z nimi w ich postępowaniu. Szczególnie denerwował mnie Willem i jego szczeniackie podejście do miłości oraz przekonanie, że może mieć każdą. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="background-color: #f9f9f9; font-family: georgia, "times new roman", times, serif; font-size: 13px; line-height: 19.5px;"> Co szczególnie podobało mi się w powieściach? W pewien sposób mnie intrygowały, jak żadne inne książki do tej pory. Niesamowicie było poznawać tą samą historię, ale innymi oczami. Po pierwszej części, kiedy to Allyson wraca do Paryża, by utwierdzić się w swoich przekonaniach, że chłopak jej nie zostawił, aż w końcu dociera do Amsterdamu i staje twarzą w twarz z Willemem, czułam niedosyt! Miałam nadzieję, ze historia rozwinie się w drugiej części. Niestety, a może i stety nie rozwinęła się. Znowu docieramy do punktu kulminacyjnego. Tym razem Gale zaszczyciła nas jednym zdaniem więcej i opisała tak długo wyczekiwany pocałunek. Niestety po tym wydarzeniu historia znowu się urywa, więc nadal czuję niedosyt... Byłam rozczarowana, że to już koniec przygód, koniecznie chciałam wiedzieć co dalej. Czy będą razem? Czy wszystko sobie wyjaśnią? Jak potoczą się ich losy? Obydwoje siebie szukali, jak widać nie na marne! I oto moim oczom ukazuje się informacja, o kontynuacji! Tytuł będzie nosić "Ta Jedna Noc". Mojej radości nie będzie końca, jak tylko dorwę ową książkę! Mam nadzieję, że będzie to cudowne dopełnienie całej historii! </span></div>
</div>
Lupaciowahttp://www.blogger.com/profile/14012537677499406751noreply@blogger.com21tag:blogger.com,1999:blog-6145785285612559158.post-68725811808640893142016-07-19T21:00:00.001+02:002016-07-19T21:03:10.992+02:00Insta tag<div dir="ltr" style="text-align: left;" trbidi="on">
<div style="text-align: justify;">
Jedna z naszych kochanych i bardzo kreatywnych blogerek zorganizowała tag i zaprosiła do niego wszystkich chętnych! A że tag był ciekawy i że Monia lubi takie blogowe zabawy, czemu wiec nie wziąć w nim udziału? Tym razem został poruszony temat Instagrama, by móc podzielić się z czytelnikami swoimi ulubionymi zdjęciami, a także nieco powspominać swoje pierwsze fotograficzne przygody! Każdy uczestnik jak zwykle odpowiada na pytania, ale co by nudno nie było, odpowiedzi trzeba zobrazować własnymi fotkami. No to zaczynamy!<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEghaUXNvf9mEz9y39NIb_Elgi8L4JfsARwUW7BELVPiJBJURAcPaZ0SxdH2GLaRbqm6GcUbJOS7a7EyMQ0urVePxiuC8sbfcPiwKMDK9zPN8vmDUCBW2mOOIP9OkNO81ZDjo0xUUr8KSMU/s1600/ccs.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="360" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEghaUXNvf9mEz9y39NIb_Elgi8L4JfsARwUW7BELVPiJBJURAcPaZ0SxdH2GLaRbqm6GcUbJOS7a7EyMQ0urVePxiuC8sbfcPiwKMDK9zPN8vmDUCBW2mOOIP9OkNO81ZDjo0xUUr8KSMU/s640/ccs.jpg" width="640" /></a></div>
<br /></div>
<b style="background-color: white; color: #5e5e5e; font-family: Arial, Tahoma, Helvetica, FreeSans, sans-serif; font-size: 13px; line-height: 18.2px;">1. Jaki jest Twój nick i co jest na Twoim Instagramie? </b><br />
<div style="text-align: justify;">
Stawiam na prostotę, więc mój nick na Instagramie nie powala kreatywnością. Na tym portalu jestem podpisana imieniem i nazwiskiem jako <a href="https://www.instagram.com/monika_przybylo/">monika_przybylo</a>, po prostu. A co znajduje się na moim Instagramie? Wszystko! Moja wcale nieszara rzeczywistość. Chwile piękne i godne zapamiętania, oraz momenty, które przywołują uśmiech i miłe wspomnienia. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="background-color: white; color: #5e5e5e; font-family: "arial" , "tahoma" , "helvetica" , "freesans" , sans-serif; font-size: 13px; font-weight: bold; line-height: 18.2px;">Twoje 3 ulubione zdjęcia to... ? </span></div>
<div style="text-align: justify;">
Nie potrafiłam się zdecydować jedynie na trzy, zresztą po co mam się ograniczać? Zrobiłam więc zestawienie moich ulubionych, ukochanych, najlepszych z najlepszych, chociaż to i tak jeszcze nie wszystkie... Fotografie może nie powalają jakością, może nie wyglądam na nich jak gwiazda i dużo brakuje mi do modelki, ale mimo wszystko uważam je za najcudowniejsze. Przedstawiają zwykłe życiowe momenty jak i ważne dla mnie chwile. Idąc od góry od lewej: </div>
<div style="text-align: justify;">
<i><br /></i></div>
<div>
<span style="background-color: white; color: #545454; font-family: "arial" , sans-serif; font-size: x-small; line-height: 18.2px;"> ♥<i> </i></span><i>Takie tam selfie w lustrze z ukochanym, który pomagał w poszukiwaniach wymarzonej sukienki na półmetek.</i><br />
<span style="background-color: white; color: #545454; font-family: "arial" , sans-serif; font-size: x-small; line-height: 18.2px; text-align: left;"> ♥ </span><i>Ten sam ukochany, ale zdjęcie już nie selfie! Rzeszowski, coroczny koncert Jednego Serca Jednego Ducha.</i></div>
<div>
<span style="background-color: white;"><i> </i></span><span style="background-color: white; color: #545454; font-family: "arial" , sans-serif; font-size: x-small; line-height: 18.2px;">♥ </span><i style="text-align: justify;">Mecz na narodowym stadionie wiejskim. Stadionu nie widać, ale są gwiazdy, które gorąco kibicowały sędziemu liniowemu.</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="background-color: white; text-align: left;"><i> </i></span><span style="background-color: white; color: #545454; font-family: "arial" , sans-serif; font-size: x-small; line-height: 18.2px; text-align: left;">♥ </span><i>Czerwone to szybkie! Zdjęcie musiało być!</i></div>
<span style="background-color: white; color: #545454; font-family: "arial" , sans-serif; font-size: x-small; line-height: 18.2px; text-align: left;"> ♥ </span><i>Praktyki, Bielefeld i jedno z moich ulubieńszych zdjęć stamtąd </i><span style="background-color: white; color: #545454; font-family: "arial" , sans-serif; font-size: x-small; line-height: 18.2px;">♥</span></div>
<div>
<span style="background-color: white; color: #545454; font-family: "arial" , sans-serif; font-size: x-small; line-height: 18.2px; text-align: left;"> ♥</span> <i>Mój półmetek, czyli niezapomniany bal, który spędziłam w ramionach tego jedynego! - jestem wdzięczna fotografowi za takie cudowne ujęcie!</i></div>
<div>
<span style="background-color: white; color: #545454; font-family: "arial" , sans-serif; font-size: x-small; line-height: 18.2px;"> ♥ </span><i>Znów ten jedyny, tym razem w wersji white! Zdjęcie zrobione w przerwie spektaklu "Alicja w Krainie Czarów" z moim aktorzyną</i><span style="background-color: white; color: #545454; font-family: "arial" , sans-serif; font-size: x-small; line-height: 18.2px;"> </span><span style="background-color: white; color: #545454; font-family: "arial" , sans-serif; font-size: x-small; line-height: 18.2px;">♥</span></div>
<div>
<span style="background-color: white; color: #545454; font-family: "arial" , sans-serif; font-size: x-small; line-height: 18.2px;"> ♥ </span><i>Pasek jest, więc trzeba się chwalić!</i><span style="background-color: white; color: #545454; font-family: "arial" , sans-serif; font-size: x-small; line-height: 18.2px;"> </span></div>
<div>
<span style="background-color: white; color: #545454; font-family: "arial" , sans-serif; font-size: x-small; line-height: 18.2px;"> ♥ </span><i>Kręgle z przyjaciółmi, chociaż zdjęcie tylko z przyjaciółką. </i></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh44cznTcuGmDjBsIvTcDBCjyTiV-wYYnTEVLlFoNVQtcCU74blHcN9SeFp-B7gZ3clr_RzAQ1EZFqmrKUjZEWeMPI6bxF2ubUiz4ygfcC1UDp1Fu3zry2IJD4X8pykonNUmUAfLqJ7-Vc/s1600/collage.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="408" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh44cznTcuGmDjBsIvTcDBCjyTiV-wYYnTEVLlFoNVQtcCU74blHcN9SeFp-B7gZ3clr_RzAQ1EZFqmrKUjZEWeMPI6bxF2ubUiz4ygfcC1UDp1Fu3zry2IJD4X8pykonNUmUAfLqJ7-Vc/s640/collage.jpg" width="640" /></a></div>
<b style="background-color: white; color: #5e5e5e; font-family: Arial, Tahoma, Helvetica, FreeSans, sans-serif; font-size: 13px; line-height: 18.2px;"><br /></b><b style="background-color: white; color: #5e5e5e; font-family: Arial, Tahoma, Helvetica, FreeSans, sans-serif; font-size: 13px; line-height: 18.2px;">Kiedy wstawiłaś swój pierwszy post i co to było?</b><br />
<div style="text-align: justify;">
Pierwsze zdjęcie, jakie dodałam przedstawia królika mojej przyjaciółki. Pamiętam, jakby to było wczoraj, kiedy w nocy przyjaciółka zapukała do moich drzwi, w rękach trzymając olbrzymią klatkę. W klatce było to białe cudne stworzonko, które tylko sprawia pozory cudowności, bo w istocie cholernie gryzie! Byłam bardzo zaspana, więc zgodziłam się zaopiekować króliczkiem na czas jej nieobecności. I przez tą całą moją senność zapomniałam, że ta kulka gryzie nie tylko ludzi, ale i kwiatki i kable! A było to około dwa lata temu w okolicach czerwca/lipca. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhLXoZkAfgpFo4j8LvE84gx6HKIu0oJWs2kB2q4FELrH2euX7fSMUylEoyZBaljKS_IoRrEbAUjRyfl0fyIaQWQjyPUa9oyAA-4AlMAL4TXPaZbQQXrRUmZdHlcwUgehrZ6EvQC8nnV8H8/s1600/Bez%25C2%25A0tytu%25C5%2582u.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="456" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhLXoZkAfgpFo4j8LvE84gx6HKIu0oJWs2kB2q4FELrH2euX7fSMUylEoyZBaljKS_IoRrEbAUjRyfl0fyIaQWQjyPUa9oyAA-4AlMAL4TXPaZbQQXrRUmZdHlcwUgehrZ6EvQC8nnV8H8/s640/Bez%25C2%25A0tytu%25C5%2582u.png" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<b style="background-color: white; color: #5e5e5e; font-family: Arial, Tahoma, Helvetica, FreeSans, sans-serif; font-size: 13px; line-height: 18.2px;">Które z Twoich zdjęć zdobyło najwięcej polubień?</b><br />
<div style="text-align: justify;">
Najwięcej polubień, bo aż 85 zdobyło zdjęcie z moim ukochanym. Wyglądamy na nim bardzo zacnie. Garniturek, sukieneczka... Byliśmy wtedy na jego studniówce, którą mile wspominam! Impreza była przednia. Wytańczyliśmy się za wszystkie czasy, prawie do białego rana! Niestety autora zdjęcia nie pamiętam, chociaż zostało ono zrobione moim telefonem. Przypuszczam, że poprosiłam jednego z kolegów o pstryknięcie paru fotek na specjalnie rozstawionym do tego celu tle. No i tak oto zostało zrobione jedno z lepszych ujęć z tego wydarzenia.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh7R54Gc1OsvgQgaVfHA_sYAjzlaoRFnsHRzMYyzDnslntFVhykySpb0SBWRAqtEnEkXC2BZuoJY_fZDCIvadnQCQ3LLCysoF8i2BQF6RjCxz4cLzorAnb_sMQfdEGqVLYV0q0pTxUDCLg/s1600/12647754_1055295337867765_772215921_n.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh7R54Gc1OsvgQgaVfHA_sYAjzlaoRFnsHRzMYyzDnslntFVhykySpb0SBWRAqtEnEkXC2BZuoJY_fZDCIvadnQCQ3LLCysoF8i2BQF6RjCxz4cLzorAnb_sMQfdEGqVLYV0q0pTxUDCLg/s640/12647754_1055295337867765_772215921_n.jpg" width="512" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<b style="background-color: white; color: #5e5e5e; font-family: Arial, Tahoma, Helvetica, FreeSans, sans-serif; font-size: 13px; line-height: 18.2px;">Które z Twoich zdjęć miało najmniej polubień? </b><br />
<div style="text-align: justify;">
Zdjęcie, które nie zostało obdarzone wieloma lajkami (prawdopodobnie dlatego, że było pierwsze), to zarazem zdjęcie powyższego białego gryzonia. Ale żeby się nie powtarzać, wstawię drugie zdjęcie, które za dużo polubień też nie zdobyło, a które bardzo lubię. Moja pierwsza wizyta we Wrocławiu - rok 2014. Płyniemy sobie czymś na kształt łajby po głównej wrocławskiej rzecze - Odrze. Jak widać zabawa była na całego, i chociaż zdjęcie typowo pozowane, to właśnie ono przywołuje najlepsze wspomnienia z tamtej wycieczki!</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjfHrOf8nbrxarScKW_3_EwVzi-bOJxe29qADC-TeqXQ_w1baNWoABk80eYo3qT766zoj6Lt0wS6egYDi04OGw3kW9ncorGJ64w31TDd7epX15XtA_a5WgRJW6pQpmdsBm92_iY4e4pUyk/s1600/10408000_487209998077468_6130169744993198160_n.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjfHrOf8nbrxarScKW_3_EwVzi-bOJxe29qADC-TeqXQ_w1baNWoABk80eYo3qT766zoj6Lt0wS6egYDi04OGw3kW9ncorGJ64w31TDd7epX15XtA_a5WgRJW6pQpmdsBm92_iY4e4pUyk/s640/10408000_487209998077468_6130169744993198160_n.jpg" width="640" /></a></div>
<div>
<br />
<b style="background-color: white; color: #5e5e5e; font-family: Arial, Tahoma, Helvetica, FreeSans, sans-serif; font-size: 13px; line-height: 18.2px;">Zdjęcie z największą liczbą komentarzy?</b><br />
<div style="text-align: justify;">
Wszystkie foto przeszukałam i znalazłam to! Komentarzy niewiele (bo zaledwie 5), a zarazem najwięcej. Ktoś tam postanowił pospamować nieco na moim skromnym profilku. Zdjęcie najlepszej jakości nie jest. Prawdopodobnie zrobione przednią kamerką smartfona kolegi, co sam ledwo zmieścił się w kadrze. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjTk-H8Dm55M12_hxXB-sSFl18nzfRuvXEKXcwfOTysOxstwwHPcYhD5RjeXfRPCLa8Q-iZtbLzOugX_zc6fU41w8fuLCYBZw6BjqBnhQBezG82dLHZT2cCKGAeV67DOi7eKK5v4pqQxlE/s1600/Bez%25C2%25A0tytu%25C5%2582u1.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="228" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjTk-H8Dm55M12_hxXB-sSFl18nzfRuvXEKXcwfOTysOxstwwHPcYhD5RjeXfRPCLa8Q-iZtbLzOugX_zc6fU41w8fuLCYBZw6BjqBnhQBezG82dLHZT2cCKGAeV67DOi7eKK5v4pqQxlE/s640/Bez%25C2%25A0tytu%25C5%2582u1.png" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
To niestety już wszystkie pytania. </div>
<div style="text-align: center;">
Jeśli również macie ochotę na nie odpowiedzieć, zapraszam do zabawy! :)</div>
<div style="text-align: center;">
Przy okazji w komentarzach możecie zostawić Wasze instagramowe nicki. Chętnie zaobserwuję i poklikam w serduszka! Jeżeli ktoś jest ciekawy moich zdjęć, znajdzie mnie <a href="https://www.instagram.com/monika_przybylo/">TUTAJ</a><span style="background-color: white; color: #5e5e5e; font-family: "arial" , "tahoma" , "helvetica" , "freesans" , sans-serif; font-size: 13px; line-height: 18.2px;">.</span></div>
</div>
</div>
Lupaciowahttp://www.blogger.com/profile/14012537677499406751noreply@blogger.com10tag:blogger.com,1999:blog-6145785285612559158.post-34701836512764227772016-07-16T22:03:00.003+02:002016-07-16T22:03:23.090+02:00Z mojej kosmetyczki #1<div dir="ltr" style="text-align: left;" trbidi="on">
<div style="text-align: justify;">
Cześć i czołem! Na blogu zmiany, zmiany, zmiany. Aktualnie pracuję nad oprawą graficzną tej stronki. Edytuję stare posty, coby miały więcej składu i ładu. Niektóre bzdety za czasów niedoświadczenia blogowego usuwam, ale większość zostawiam na pamiątkę. Miło poczytać sobie niektóre posty sprzed czterech lat i pomyśleć jakim się było wtedy gówniarzem... Życie było łatwiejsze, bardziej intensywniejsze. Czasem tęsknię za dzieciństwem, ale gdybym miała możliwość powrotu do przeszłości, raczej bym nie skorzystała. Ponadto, wracając do starych postów, człowiek widzi, jakie robi postępy! Blog się rozwija, poruszane są trudniejsze i poważniejsze tematy. Wszystko ewoluuje i to w blogowaniu jest najfajniejsze. Możliwość porównania siebie z kiedyś, do siebie z dziś. Ale kochani, ja nie o tym chciałam pisać. To była tylko mała dygresja apropo wstępu informującego Was o kolejnej zmianie. Uwaga, uwaga... (chwile oczekiwania) Mianowicie wprowadzam kolejny post tematyczny!</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhoLce3yPvvSrSizbyjdI6p0OdKrBkT3v5BVvfMh62TRhE2vEOGwGvO8rzapXR6-WyMQa4LaqHV0mR5gfQzV6vhAPbrhW2Duch4sKnjRmNcahGTPF_1LJmPh0sjBXu_BY5RTyVhw6ksQOo/s1600/kosmetyki.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="360" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhoLce3yPvvSrSizbyjdI6p0OdKrBkT3v5BVvfMh62TRhE2vEOGwGvO8rzapXR6-WyMQa4LaqHV0mR5gfQzV6vhAPbrhW2Duch4sKnjRmNcahGTPF_1LJmPh0sjBXu_BY5RTyVhw6ksQOo/s640/kosmetyki.jpg" width="640" /></a></div>
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
"Wyrwane z kontekstu" przyjęliście z wielkim zainteresowaniem, więc liczę, że i "Z mojej kosmetyczki" przypadnie Wam do gustu, a przynajmniej kobiecej części tej społeczności :) Od razu uprzedzam, że seria postów, w przeciwieństwie do "Wzk" nie będzie regularna. Nie jestem maniaczką kosmetyków i kupuję je bardzo rzadko. Wyłącznie wtedy, kiedy czegoś potrzebuję. Nie testuję i mało kiedy kupuję coś niesprawdzonego, więc nie mam też wielkiego porównania. Mam kilka sprawdzonych produktów, ale znajdą się też kompletne rzeczy, których nie kupię nigdy więcej. Kosmetyki, o których będę pisać są moje i używane wielokrotnie, przez co na niektóre z nich mam wyrobione zdanie. Przejdźmy więc do sedna sprawy.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<br />
Oto kila produktów, które goszczą w mojej kosmetyczce już od dłuższego czasu. Myślę, że marki wszystkim bardzo dobrze znane i w większości lubiane. Niektóre z tych kosmetyków używam codziennie inne mnie do siebie nie przekonywały. Poniżej poznacie moją subiektywną ocenę, zapraszam :)<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhOA6-LQ-xKDSDgIM_4ALRyXehbAOiUNER365-oClBeePe1hrOk2d9MS1sHLBadD4jQbGoAM7atDAzgaynpZXemCDig5iG7i2aCnjwE596xqE2o5O7tMyc1ihqjlxAOurgTvGGV4Hp-szQ/s1600/IMG_20160716_202031.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="480" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhOA6-LQ-xKDSDgIM_4ALRyXehbAOiUNER365-oClBeePe1hrOk2d9MS1sHLBadD4jQbGoAM7atDAzgaynpZXemCDig5iG7i2aCnjwE596xqE2o5O7tMyc1ihqjlxAOurgTvGGV4Hp-szQ/s640/IMG_20160716_202031.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
1. Odżywka do włosów Schauma Cream&Oil - Szczerze powiedziawszy, pogubiłam się w ilościach produktów, jakie oferuje nam Schwarzkopf. Swego czasu byłam zwolenniczką szamponów wzmacniających tej firmy, lecz po drugiej butelce zauważyłam, że efekt był całkowicie odwrotny. Moje włosy wypadały garściami i byłam święcie przekonana, że winowajcą był ów szampon. Postanowiłam pójść po całości i zwalczyć przyczynę, poprzez pokrewną szamponowi odżywkę. Dokupiłam ją więc i z kretesem używałam jej jako uzupełnienie szamponu. Rozwiązanie trochę nielogiczne, ale zadziałało. Nie mogę powiedzieć, że moje włosy są gęste i pełne blasku, jak na reklamie, ale z pewnością wypadają już w mniejszej ilości, a moje końcówki bronią się przed rozdwajaniem. Plusem odżywki jest fakt, iż nie trzeba jej spłukiwać. Wystarczy jedynie spryskać włosy i po kłopocie. Niestety odżywka okropnie obciąża strukturę włosa, co sprawia, że moja czupryna jest przyklapnięta i szybko się przetłuszcza. Zalecam więc nie rozprowadzać jej po całej długości włosów, lecz jedynie na końcówkach.<br />
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhzW9v4GsR-67Kgg6e1RzDiUFWtPz8sc6oHVdaOZuKM_rmR5peK-Ti5ZRqdnGtj7bED9PKzZHr5mbTuOsIDlEvYovkMHIr_a3X5EvMvKK1BNmol93_6ICBcys-zJYv_TdNajzIvpk-PBMc/s1600/IMG_20160716_203453.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhzW9v4GsR-67Kgg6e1RzDiUFWtPz8sc6oHVdaOZuKM_rmR5peK-Ti5ZRqdnGtj7bED9PKzZHr5mbTuOsIDlEvYovkMHIr_a3X5EvMvKK1BNmol93_6ICBcys-zJYv_TdNajzIvpk-PBMc/s200/IMG_20160716_203453.jpg" width="200" /></a>Moja ocena: 4/10<br />
<br />
2 Jajeczko do wszystkiego, czyli balsamik nawilżający. Zakupiłam go 3 lata temu poprzez katalog Oriflame i stosuję do dziś. Całe szczęście, że jajeczko nie ma terminu przydatności, gdyż mijał by się on wydajnością balsamu. Strukturalnie jest niewielki, lecz wystarcza go na długi czas. Krem można stosować na całej powierzchni ciała. Zalecany był szczególnie do skóry suchej, lecz ja preferuję nakładać go na usta. Niesamowicie nawilża, a przy tym bosko pachnie. Często również stosuję go na miejsca podrażnione. Wyśmienicie łagodzi naderwane skórki w okolicach paznokci. Poza tym, że zostawia po sobie tłustą warstwę jest idealny i sprawdza się w każdych warunkach.<br />
Moja ocena: 9/10<br />
<br />
3. Ujędrniający balsam do ciała Care firmy Avon - Był to kolejny i ostatni już balsam, na którym się zawiodłam. Po pierwsze, "ujędrniający" jedynie z nazwy, po drugie niemiłosiernie podrażniał moją skórę, szczególnie na nogach i w okolicach bikini. Stosowanie go po depilacji nie było najlepszym pomysłem, gdyż uwydatniał wszystkie podrażnienia, zostawiając na skórze czerwone, piekące ślady. Aktualnie używam go jedynie na górne partie ciała. Balsam dobrze nawilża i długo utrzymuje zapach, lecz to jedyne jego zalety.<br />
Moja ocena 3/10<br />
<br />
4. Krem do rąk Cien - Zakupiłam do podczas listopadowego wypadu do Niemiec i mam go do dziś. Krem jest niesamowicie wydajny! Stosuję go prawie codziennie, a zużyłam zaledwie połowę. Często zastępuje mi balsam, kiedy w nagłych wypadkach potrzebuję posmarować coś więcej niż dłonie. Ładnie pachnie, dobrze nawilża i szybko się wchłania, nie pozostawiając na dłoniach lepkiej warstwy. Zapach utrzymuje się w miarę długo, chociaż wiadomo, że z dłońmi bywa różnie. Nie jest wielki, więc idealnie mieści się do torebki. Sprawdza się w każdych warunkach, a przy dłuższym stosowaniu skóra dłoni staje się delikatniejsza i milsza w dotyku.<br />
Moja ocena: 7/10<br />
<br />
5. Woda perfumowana Simply Her Avon - Różowy flakonik dostałam na urodziny od dobrej koleżanki, która doskonale wyczuła moje gusta w kwestii zapachowej. Muszę przyznać, że perfum był niesamowity! Pachniał wybitnie i idealnie wpasowywał się w moje upodobania. Uwielbiam zapach pomarańczy, a to on stanowił większość, nadając cytrusowo-pikantną woń. Podkolorowany nieco słodką lilią i gorzkością cedru, był po prostu świetnie trafionym prezentem! Zapach, mimo iż delikatny, dało się go wyczuć już z daleka. Długo utrzymywał się na ubraniu, na skórze było gorzej, lecz nie tracił na intensywności przez cały dzień.<br />
Moja ocena 10/10<br />
<br />
6. Fuss Deo, czyli z niemieckiego, dezodorant do stóp. Nie pamiętam już nawet co robi i skąd się wziął w moim posiadaniu. Prawdopodobnie kupiłam go na promocji w Rossmannie. Dezodorant ma niwelować nieprzyjemny zapach i zapobiegać potliwości. Czy działa? I tak i nie. Nigdy nie miałam problemu z poceniem się stóp. Narzekać mogę jedynie w ekstrymalnych warunkach. lecz nie noszę dezodorantu przy sobie.,, Ogólnie jest mi on całkowicie zbędny. Jeżeli chodzi o zapach, dezodorant sam w sobie nie powala, dlatego osobiście nie widzę sensu go używania.<br />
Moja ocena: 4/10<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
Na dziś to tyle. Mam nadzieję, że takie mini recenzje przypadną Wam do gustu.</div>
<div style="text-align: center;">
Jeżeli używaliście, bądź używacie, któregoś z tych produktów, lub polecacie coś innego w zamian, chętnie poczytam Wasze opinie. Do napisania! </div>
</div>
</div>
Lupaciowahttp://www.blogger.com/profile/14012537677499406751noreply@blogger.com11tag:blogger.com,1999:blog-6145785285612559158.post-76396361205927351152016-07-10T16:31:00.000+02:002016-07-16T14:15:41.614+02:00List do ukochanego<div dir="ltr" style="text-align: left;" trbidi="on">
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace;"> Drogi mój,</span><br />
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace;"><br /></span>
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace;"> chciałam Ci napisać kilka słów odnośnie naszej rozłąki. Pamiętasz, kiedy powiedziałam Ci, że boję się samotności? Odpowiedziałeś, że również się jej boisz. Skąd więc wziąłeś tyle odwagi i sam siebie na nią skazałeś, skazując i mnie? Samotność nie jest taka przerażająca, jaką ją sobie kiedyś wyobrażałam. To tylko kwestia przyzwyczajenia. Oswojenia się z myślą, że jesteś daleko. Że prędko Cię nie zobaczę. Co prawda myśli się wtedy intensywniej. Gdzie jesteś? Co robisz? Jak Ci się beze mnie żyje? Teraźniejszość miesza się ze wspomnieniami i fajnie jest sobie wyobrazić, podczas codziennych czynności, że jesteś tuż obok, że podczas mycia naczyń zaraz przytulisz mnie, tak jak zawsze. Obejmiesz w pasie i zatopisz twarz w moich włosach, ale odwracam się i nikogo nie ma. Igła goryczy kuje mnie w serce za każdym takim razem. To rozczarowanie nie opuszcza mnie na krok. Kiedy wstaję rano, wiem że będzie to kolejny pusty dzień. Bez namysłu jem śniadanie, myję się ubieram, czeszę włosy jak robot. Kiedy włączam telefon, wiem że nie będzie tam żadnej wiadomości, ale i tak czuję zawód. Kiedy otwieram laptopa, nie spodziewam się niczego i zastaję nic. Włączam telewizję i zasiadam na kanapie, ale wiem że nie usiądziesz obok i nie weźmiesz mnie w ramiona. Kiedy wychodzę z domu, wiem że Cię nie spotkam. Ani dziś, ani jutro, ani przez najbliższy czas.</span><br />
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhrv9zzMsqZq8AqHA8JtOEdeWMiRy4fyt393wCxYEXxYaZv3UWhEM4cTd75c6-7hKR0UopAHkgFPoaU0WTPmU7dVMZSjRe-ZkY3JlwdSQzcYV0NApNPsk-z2cDlI7pecRHgfyJ6NiT37KY/s1600/samotno%25C5%259Bc.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="360" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhrv9zzMsqZq8AqHA8JtOEdeWMiRy4fyt393wCxYEXxYaZv3UWhEM4cTd75c6-7hKR0UopAHkgFPoaU0WTPmU7dVMZSjRe-ZkY3JlwdSQzcYV0NApNPsk-z2cDlI7pecRHgfyJ6NiT37KY/s640/samotno%25C5%259Bc.jpg" width="640" /></a></div>
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace;"> Samotność nie jest przerażająca, ale jest zła. Czai się po przykrywką tęsknoty. Tęsknić można długo, ale nie da się żyć w samotności. Przynajmniej ja nie umiem. Wspomnienia nie wystarczą, stają się bezosobowe. Z każdym dniem tracą wyrazistość. Bledną. Nie słyszę już Twojego głosu, nie pamiętam dotyku, obraz zamazuje mi się przed oczami. Niby ktoś jest, ale jakby nie było. W codzienności pozostaje dziura, której nijak nie da się wypełnić. Niczym, ani nikim. Tęsknota doskwiera z każdym dniem coraz bardziej. Zgniata mi serce i wyciska łzy, kiedy o Tobie myślę, kiedy z Tobą rozmawiam, kiedy o Tobie mówię. Nikt mnie już nie pociesza. Każą mi się jedynie nie poddawać, myśleć pozytywnie, albo w ogóle o Tobie nie myśleć. Przytulają mocno, ale to pomaga tylko na chwilę. Nic nie zastąpi Twojego uścisku. Twoich ramion, w których czuję się bezpiecznie. Tekst na ekranie, to nie to samo, co słowa, a rozmowa przez telefon nie nasyci moich oczu Twoim widokiem. Mówią, że tęsknota to najgorsza kara, jaką można dostać od życia. Widocznie zasłużyłam. Tęsknię jak cholera, ale te słowa nie opiszą tego, co czuję. Nie ważne, ile czasu się nie widzieliśmy. Nie ważne, jak daleko od siebie jesteśmy. Tęsknota to uczucie, które uderza niespodziewanie z największą siłą własnie wtedy, kiedy wykonując codzienne czynności zdaję sobie sprawę, że chcę byś był obok. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "courier new" , "courier" , monospace;"> Samotność nie jest przerażająca, ale niszczy od środka. Zabiera radość życia, a ja nie staram się tej radości nawet zatrzymać. Chociaż każesz mi się cieszyć i korzystać z wakacyjnej sielanki, nie umiem cieszyć się na siłę. Korzystam, ile mogę. Tylko, że wszystko jest takie szare, smutne i przypomina mi, że Ciebie tu nie ma. Z tego mam się cieszyć? Z tego mam korzystać? To nie jest wolność. To jest udręka. Brak powietrza. Dusi mnie codzienność. To nie jest życie. To jest wegetacja. Nie wiem, jak Ty to robisz, ale ja sobie bez Ciebie nie radzę. Zdradź mi tajemnicę, jak nie tęsknić? Jak o Tobie nie myśleć? Jak cieszyć się życiem, kiedy moje życie jest daleko stąd? Ludzi nie dzielą kilometry, ani czas, ale obojętność. Czy my nie stajemy się coraz bardziej obojętni. Pytasz, co u mnie słychać, ale chyba wiesz. Nie chcę się już mazać, nie chcę się żalić, jak bardzo jest mi źle, bo wiem, że Ci tym nie pomogę. Ty też już zrobiłeś dla mnie, co mogłeś. Nie pocieszysz mnie, możesz jedynie rozumieć. Więc, co mam powiedzieć? Cieszę się, że u Ciebie coraz lepiej, ale u mnie coraz gorzej. Dobrze, że sobie radzisz, bo ja nie. Proszę Cię tylko o jedno, nie zostawiaj mnie już nigdy, bo kolejny raz tego nie zniosę. Życz mi, aby szybko minęły te wakacje. Jakoś przeboleję. Samotność nie jest przerażająca, ale mnie przeraża i niszczy. Boję się jej, jak niczego innego.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;"><i>Twoja Monia. </i></span></div>
</div>
Lupaciowahttp://www.blogger.com/profile/14012537677499406751noreply@blogger.com22tag:blogger.com,1999:blog-6145785285612559158.post-5878291192940527552016-07-05T01:31:00.002+02:002016-07-11T12:36:20.925+02:00Konwersacje damsko-męskie<div dir="ltr" style="text-align: left;" trbidi="on">
<div style="text-align: justify;">
Nastały czasy, kiedy stereotypy zaczęły rządzić światem. Polacy wiecznie narzekają i za dużo piją. Teściowa zawsze uprzykrza życie, a metale to sataniści. Blondynki są głupie, rude - fałszywe, a murzyni to złodzieje. Szablonowe myślenie dotyczy także relacji damsko-męskich. Mężczyźni są lepszymi kierowcami i podobno wszyscy interesują się sportem. Kobiety natomiast są zrzędliwe i czepiają się głupot wyssanych z palca. Czy te uprzedzenia mają poparcie? A może przyszedł czas, aby je w końcu obalić? Zapytałam o to kilku moich zaufanych i lubianych blogerów. Oto co mają do powiedzenia.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg29wPryXLps4nYVW1xUUSli2I9RUxwIUGKjlRuGI1YtVxAHDa3AK_PMnb8Lrc6f1Ks5cS4mMYJ_xhwZXgD8Ghr8CXELNed21K1tp-k3W16heKIBqe2QegUlBlaQhjWeE_D4uNMWd2ug5Q/s1600/konwersacje.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="360" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg29wPryXLps4nYVW1xUUSli2I9RUxwIUGKjlRuGI1YtVxAHDa3AK_PMnb8Lrc6f1Ks5cS4mMYJ_xhwZXgD8Ghr8CXELNed21K1tp-k3W16heKIBqe2QegUlBlaQhjWeE_D4uNMWd2ug5Q/s640/konwersacje.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<br /></div>
<h3 style="text-align: left;">
Co w kobietach przykuwa uwagę mężczyzn?</h3>
<div>
<br /></div>
<div>
<i>Mikołaj: </i><span style="font-size: 7pt; font-stretch: normal; text-indent: -18pt;"> </span><span style="text-indent: -18pt;">Nie jestem kobietą, ale myślę że wiele
czynników, takich jak wygląd, ubiór, postawa.</span></div>
<div>
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<i style="font-style: italic;">Oironio</i><i>: </i>Wydaje mi się, że przede wszystkim wygląd. Jeśli kobieta jest zadbana i ładnie ubrana (nie mylić z dekoltami do pępka i spódniczkami, które z powodzeniem odsłaniają bieliznę), to z pewnością zwróci uwagę faceta. Poza aspektem fizycznym – wydaje mi się, że mężczyźni zwracają uwagę na kobiety pewne siebie. Taki właśnie styl bycia zwraca uwagę facetów i zapewne im imponuje. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Bobik: </i>Musiałam o to spytać mojego Mensza, który jednoznacznie stwierdził ''cycki i dupa''. Właśnie o tym pomyślałam po raz pierwszy czytając to pytanie, ale musiałam się upewnić. Niestety faceci to pieprzeni wzrokowcy i jedynie ci starający się myśleć głową, a nie ''tym innym mózgiem'' dostrzegają coś więcej.<br />
<br /></div>
<h3 style="text-align: left;">
</h3>
<h3 style="text-align: left;">
Na co zwracają uwagę kobiety?</h3>
<i></i><br />
<div>
<i><i><br /></i></i></div>
<i>
Mikołaj:</i> Zapewne każda może zwracać uwagę na coś innego, natomiast chyba nikt z nas nie chciałby zadawać się z osobą, od której przykładowo nieprzyjemnie pachnie.<br />
<div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
<i>Oironio</i>: Myślę, że pod tym względem nie różnimy się znacząco od panów. Przede wszystkim facet musi o siebie dbać. Być świeży, czysty i pachnący. Tak samo jak w przypadku panów, naszą uwagę przykuwa pewność siebie, ale bez przesady. Cwaniactwo traktujemy raczej olewająco.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Karolina:</i> Pewnie zarzucicie mi, że jestem niesprawiedliwa w stosunku do facetów, ale myślę, że kobiety jeśli mają okazję zwracają uwagę na sposób bycia chłopaka. Lovelas? Odradza odpada. Badboy? Zależy w jak bardzo „Bad”. Za bardzo się starający? Friendzone. No a jeśli nie można tego ocenić na starcie, to wtedy kobiety zwracają uwagę na wygląd. Ja np. nie umówiłabym się w życiu z lovelasem, niewazne jak bardzo byłby przystojny.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Bobik: </i>Zawsze zwracam uwagę na... ZAPACH. Tak, zawsze obracałam się za facetami pachnącymi CZYMKOLWIEK DOSTĘPNYM W DROGERII i nie mam na myśli tutaj domestosa czy psiej karmy. Ale ja zaliczam się do tych dziwnych kobiet i trudno mi się wypowiadać za większość.<span style="font-family: "calibri" , sans-serif; font-size: 11pt; line-height: 115%;"> </span><br />
<span style="font-family: "calibri" , sans-serif; font-size: 11pt; line-height: 115%;"><br /></span></div>
</div>
<h3 style="text-align: left;">
</h3>
<h3 style="text-align: left;">
Czy kobiety są łatwe?</h3>
<div style="text-align: justify;">
<i style="font-style: italic;"><br /></i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i style="font-style: italic;">Oironio</i><i>: </i>Myślę, że nie można tutaj generalizować. Bo pewnie i są takie, które są łatwe i im to pasuje, są i takie, które stoją po przeciwnej stronie. Nie można wrzucać wszystkich po jednego worka, jednak gdybym już musiała to powiem, że faceci z pewnością są łatwiejsi… ;)<br />
<br /></div>
<h3 style="text-align: left;">
</h3>
<h3 style="text-align: left;">
Jak zdobyć serce mężczyzny?</h3>
<div>
<i><br /></i></div>
<div>
<i>Mikołaj:</i><span style="text-indent: -18pt;"> </span><span style="text-indent: -18pt;">Nie ma
jednej, idealnej recepty. Na początek natomiast dobrze by było postarać się być
otwartym, sympatycznym rozmówcą z nutką inicjatywy.</span></div>
<div>
<span style="text-indent: -18pt;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<i style="font-style: italic;">Oironio</i><i>: </i>Wydaje mi się, że facet szuka w kobiecie przede wszystkim kumpla – kogoś z kim może o wszystkim pogadać, może czasem obejrzeć mecz, a po wszystkim się poprzytulać – jak to z ukochaną. Nikt chyba nie chciałby wracać do domu, do panny, która ciągle ma o coś pretensje i nie można przyjść do niej z żadnym męskim problemem, ponieważ ona to zbagatelizuje, ponad własne rozterki nad kolorem lakieru do paznokci. Na pewno najłatwiej zdobyć serce faceta podzielając jego pasję, bo nic nie zbliża bardziej ludzi. Jednak uważam, że jeśli w życiu naprawdę nie interesują Cię pasje TEGO JEDYNEGO, to nie warto udawać i robić podchodów. Możesz oczywiście zacząć się tym interesować – ale naprawdę. Ponieważ na dłuższą metę Ty zmęczysz się udawaniem, iż interesuje Cię coś o czym nie masz pojęcia, a on dojdzie to tego, jaka jest prawda.<br />
<br /></div>
<h3 style="text-align: left;">
</h3>
<h3 style="text-align: left;">
Co kiedy minie okres zauroczenia i fascynacji?</h3>
<div style="text-align: justify;">
<i><br /></i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Oironio:</i> Trudne pytanie, ponieważ jestem w związku już ładnych parę lat i nie pamiętam za bardzo swoich odlotów z motylkami. Wydaje mi się, że nie można określić jakiegoś konkretnego przedziału czasowego. Czasem fascynacja mija, gdy poznajemy wady naszej sympatii, ponad którymi nie jesteśmy w stanie przejść. Czasem po bliższym poznaniu okazuje się, że nasz ideał wcale nie jest taki idealny i całe szczęście, że ktoś zdjął nam te cholerne klapki z oczu. Czasem jednak ta fascynacja zamienia się w coś głębszego. Myślę, że następuje to właśnie w momencie, gdy czyjeś wady przestają być dla nas istotne. Gdy zaczynamy stawiać dobro tej drugiej osoby ponad swoje – wówczas rodzi się prawdziwa troska i miłość. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Mikołaj: </i>Efektem ubocznym tego procesu jest zwykle przywiązanie, przyjaźń i miłość wobec drugiej połówki, jest to po prostu bardziej stonowany stan związku. Wystarczy mieć tego świadomość i cóż, kochać dalej.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Karolina:</i> O, to chyba pytanie na które powinnam znać odpowiedź, biorąc
pod uwagę to jak długo jestem w związku. Jaka więc jest moja odpowiedź? Nic.
Jest jeszcze lepiej! Serio, dla mnie im dłużej jestem ze swoim chłopakiem tym
jest lepiej, potrafimy zadbać o to, żeby się nie nudzić a przy tym nie musimy
ciągle myśleć „<b>O Boże, co on sobie pomyśli?!</b>” bo wiem co prawdopodobnie sobie
pomyśli.<br />
<br /></div>
<h3 style="text-align: left;">
</h3>
<h3 style="text-align: left;">
Jak zatrzymać przy sobie faceta? </h3>
<div style="text-align: justify;">
<i><br /></i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Oironio</i>: Moim skromnym zdaniem nie warto zatrzymywać faceta na siłę. Po prostu nie warto. Bo jeśli znajdziesz na to sposób – gratuluję, jednak gdzieś z tyłu głowy pozostaje świadomość, że chciał odejść raz, więc wkrótce sytuacja może się powtórzyć. Druga sprawa – czy Ty chciałabyś zostać z kimś tylko dlatego, że przekonał Cię jakimś argumentem dobrym na teraz? Bo płacze, bo lamentuje? Przecież litość nie jest dobrym fundamentem dla związku i gdy coś się wypala i gaśnie lepiej to po prostu zostawić. A o związek lepiej walczyć każdego dnia, podsycając ogień nieprzerwanie, zanim zaczyna przygasać. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Mikołaj: </i><span style="text-indent: -18pt;">Oczywiście, jak w wielu innych przypadkach, nie
ma złotego środka. Dużo zależy od sytuacji, relacji, najbardziej ogólnikowa
odpowiedź jaką mogę dać to: Interesować się nim, wykazywać inicjatywę, dawać mu
do zrozumienia że jest ważną dla Ciebie osobą jak i pokazać mu, że zawsze
będziesz dla niego wsparciem.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="text-indent: -18pt;"><br /></span></div>
<div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="text-indent: -18pt;"><i>Karolina: </i></span>Mojego na pewno udałoby mi się zatrzymać jedzeniem, bo to łasuch haha. Ale tak na poważniej… Myślę, że trzeba umieć siebie zaskakiwać, aby nie zrobiło się zbyt nudno. Być otwartym, umieć pójść na kompromis (np. zrobić tym razem coś co chce on zamiast znowu ciągnąć go na zakupy) i nie mówić „<b>kotku, boli mnie głowa</b>” kiedy on ma ochotę haha. Nie będę pisała o szczerości i takich banałach, bo to podstawa.<br />
<br /></div>
</div>
<h3 style="text-align: left;">
</h3>
<h3 style="text-align: left;">
Czy jest jakiś sposób, aby sprostać oczekiwaniom dziewczyny?</h3>
<div style="text-align: justify;">
<i><br /></i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Oironio</i>: Wiadomo, że każda z nas miała kiedyś w głowie swój ideał faceta. Tego księcia z bajki czy muskularnego wojownika. Jednak czy nasze oczekiwania nie przeszły chociaż minimalnej metamorfozy, gdy poznałyśmy swoich ukochanych? Zawsze marzył mi się brązowooki brunet i co dostałam? Otóż mój narzeczony to niebieskooki ciemny blondyn. :D Uważam, że nasze oczekiwania są dość elastyczne i gdy dobrze nam się z kimś rozmawia i spędza miłe chwile, to czas weryfikuje te oczekiwania pokazując, że masz przed sobą kogoś wartego zmian priorytetów. Oczywiście są też aspekty wychowania, kultury, które raczej są nienaginane, bo nie zmienię tego, co mnie odpycha w cwaniaczkach, a co przyciąga w dżentelmenach – więc wówczas rada jest jedna – podręcznik z zasadami dobrego wychowania i jazda panowie. ;) </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Bobik</i>: No przecież my kobiety nie jesteśmy znowu aż takie wymagające. A kiedy już się nam to przydarzy to warto osiągać cel poprzez kompromisy.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Karolina:</i> Oj chyba nie ma takiego faceta który by sprostał wszystkiemu. My dziewczyny niestety jesteśmy bardzo zmienne, kapryśne i wiecznie niezdecydowane. Każda, bez wyjątku. Ale myślę, że miłe gesty taki e jak np. kupienie czekoladek w „te dni”, zaskoczenie czymś miłym kiedy dziewczyna ma zły humor na pewno działają tylko na waszą korzyść, panowie. My lubimy być rozpieszczane.<br />
<br /></div>
<h3 style="text-align: left;">
</h3>
<h3 style="text-align: left;">
Czy kobieta zawsze ma rację?</h3>
<div style="text-align: justify;">
<i><br /></i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Karolina:</i> ZAWSZE :D A na pewno nie lubimy kiedy ktoś z nami dyskutuje. Ale już tak mówiąc poważniej to trzeba umieć przyjąć do siebie to, że czasem możemy się pomylić, niektóre kobiety nie potrafią.</div>
<div>
<span style="font-family: "calibri" , sans-serif; font-size: 11pt; line-height: 115%;"><br /></span><i>Oironio:</i> Nie zawsze, ale zdecydowanie trudniej jest nam się przyznać do błędu, niż facetom. Nawet jeśli nie mamy racji, to staramy się tak obrócić rzeczywistość, żeby wyglądało, iż miałyśmy rację chociaż w minimalnym procencie. Nikt nie ma zawsze racji, każdy popełnia błędy, a nie myli się ten, kto nic nie robi.<br />
<br /></div>
<h3 style="text-align: left;">
</h3>
<h3 style="text-align: left;">
Jak uświadomić kobiecie, że jest w błędzie?</h3>
<div style="text-align: justify;">
<i><br /></i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Oironio</i>: Hmmm… Może powiem tak: delikatnie! :D Zależy oczywiście w jakim kontekście nie ma racji. Bo jeśli są to sprawy błahe, codzienne lub opierające się o wiedzę naukowo potwierdzoną, to jak dla mnie najlepszą opcją jest pokazanie dowodu. Spójrz, mylisz się. Jeśli mówimy o jakiś zarzutach wobec faceta czy sprawach mentalnych, to tutaj najlepszą opcją będzie rozmowa. Szczera rozmowa na osobności (o ile kobieta dopuści Cię do słowa), gdy wypowiesz się w pełni i będziesz mieć czas na swoją obronę. Jeżeli błędy wchodzą na tematy związane z wychowaniem dzieci, to jeśli nie jesteś mamusią danej kobiety, to raczej szanse na uświadomienie są marne i po prostu odpuść.<br />
<br /></div>
<h3 style="text-align: left;">
</h3>
<h3 style="text-align: left;">
Jak rozmawiać z kobietą kiedy jest zła?</h3>
<div style="text-align: justify;">
<i><br /></i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Oironio</i>: Dla mnie najlepszym sposobem jest NIE ROZMAWIAĆ. Przeczekać, aż emocje opadną, bo wiem, że taka rozmowa nie ma sensu. Każdy argument zostanie zbombardowany, a Ty możesz oberwać nawet za uprzejme zapytanie czy nie chciałaby się napić herbaty. Najlepiej wówczas kobietę z Nienacka przytulić, co z pewnością rozładuje napięcie i rozmowa znów stanie się możliwa. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Mikołaj: </i><span style="text-indent: -18pt;">Zależy jakie są powody, ale raczej dobrze jest
się starać rozmawiać spokojnie i nie podnosić atmosfery, można nawet próbować
zrobić coś śmiesznego, czasami działa.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="text-indent: -18pt;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="text-indent: -18pt;"><i>Karolina: </i></span>Nie rozmawiać. Naprawdę. Dajcie kobiecie ochłonąć, pod wpływem emocji potrafimy odpowiedzieć na każdą możliwą zaczepkę i wywołać jeszcze większą kłótnie. 10 minut uspokojenia, może troche wiecej i wtedy dopiero zacząć konwersację. <span style="font-family: "calibri" , sans-serif; font-size: 11pt; line-height: 115%;"> </span><br />
<span style="font-family: "calibri" , sans-serif; font-size: 11pt; line-height: 115%;"><br /></span></div>
<h3 style="text-align: left;">
</h3>
<h3 style="text-align: left;">
Co wyprowadza mężczyzn z równowagi?</h3>
<div style="text-align: justify;">
<i><br /></i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Oironio:</i> Z pewnością grzebanie w ich rzeczach i nie odkładanie ich na miejsce – chociażby nie wiadomo w jakim syfie mieszkali, zawsze musisz odłożyć daną rzecz na to miejsce, z którego ją wzięłaś. Drugą opcją jest przystawianie się obcych facetów, do jego panny. Nie ważne czy koleś miał poważne zamiary, czy chciał się tylko rozerwać – w zamian za taką rozrywkę może zdrowo oberwać. </div>
<div style="text-align: justify;">
<i><br /></i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Mikołaj: </i><span style="text-indent: -18pt;">Generalnie,
czepianie się, zawracanie głowy z byle powodu, nagminne oczywiście.</span><span style="text-indent: -18pt;"> </span><span style="text-indent: -18pt;">Nie wiem jak u innych, u mnie wyjątkowo
irytujące jest, kiedy ktoś mi przekazuje tony informacji, podczas gdy próbuje
spać, jestem zmęczony, dopiero co wróciłem ze szkoły/pracy, no i jeszcze zadaję
milion pytań.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="text-indent: -18pt;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="text-indent: -18pt;"><i>Bobik:</i> </span>To, że ''kobieta zmienną jest'', wmawianie kłamstw, zdrad, NARZEKANIE i MARUDZENIE. <br />
<br /></div>
<h3 style="text-align: left;">
</h3>
<h3 style="text-align: left;">
Jak doprowadzić do kłótni?</h3>
<div style="text-align: justify;">
<i><br /></i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Oironio:</i> Liczyłabym raczej na odwrotne pytanie, ale okej, przynajmniej jest ciekawie. :D Myślę, że wystarczy Się czegoś uczepić. W każdym związku jest jakiś drażliwy obszar, który zawsze wywołuje mnóstwo emocji, więc wywołanie kłótni nie powinno być problemem. Zaczynamy rozmowę na drażliwy temat i obserwujemy, jak druga strona powoli się zagotowuje doprowadzając do wrzenia i ostatecznej eksplozji – proszę bardzo, kłótnia gotowa. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Karolina:</i> Szczerze mówiąc dziwne pytanie. Kiedyś wywoływałam kłótnię za każdym razem jak mój chłopak się spóźnił, nienawidzę spóźnialstwa. Wtedy wystarczał mój oschły sposób pisania do kłótni. Teraz po prostu staram się ochłonąć, więc tych kłótni jest mało. Po co wywoływać kłótnię na siłę? A jak już bardzo chcesz to mam radę tylko dla panów; powiedz swojej kobiecie, że jest gruba, powinno zadziałać.</div>
<span style="font-family: "calibri" , "sans-serif"; font-size: 11.0pt; line-height: 115%;"></span><br />
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Mikołaj:</i><span style="font-size: 7pt; font-stretch: normal; text-indent: -18pt;"> </span><span style="text-indent: -18pt;">Wystarczy przesolić zupę.</span><br />
<span style="text-indent: -18pt;"><br /></span></div>
<h3 style="text-align: left;">
</h3>
<h3 style="text-align: left;">
Jak się pogodzić?</h3>
<div style="text-align: justify;">
<i><br /></i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Karolina: </i> Łóżkiem, haha. Ależ
ja żartobliwa nie? Ale trochę w tym prawdy jest. Oprócz tego przytulenie,
wyciągniecie ręki pierwszemu, trzeba schować dumę, duma w związku często więcej
szkodzi niż pomaga, bo każdy chce być tym „dumnym” i czekać aż ta druga osoba
pierwsza przeprosi, zażegna spór.</div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
<i style="font-style: italic;">Oironio</i><i>: </i>Najpierw należy przeczekać, aż emocje po obu stronach opadną. Dopiero po czasie można przejść do godzenia się. Znam kilka sposobów – można zacząć od miłych gestów, co zahacza o podlizywanie, lub przejść nad kłótnią do porządku dziennego i rozmawiać ze sobą jakby nigdy nic się nie stało, a słowo przepraszam i temat kłótni sam się w końcu nawinie.<br />
<br /></div>
<h3 style="text-align: left;">
</h3>
<h3 style="text-align: left;">
Dlaczego kobiety są jakieś inne?</h3>
<div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<i><br /></i></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<i>Karolina:</i> Inne to znaczy jakie? Bardziej problematyczne? <span style="font-family: "wingdings"; mso-ascii-font-family: Calibri; mso-ascii-theme-font: minor-latin; mso-char-type: symbol; mso-hansi-font-family: Calibri; mso-hansi-theme-font: minor-latin; mso-symbol-font-family: Wingdings;">J</span> Chyba tutaj można
zwalić winę tylko na biologię, anatomię i rozwój człowieka. Po prostu tak mamy,
że to z nami trzeba wytrzymywać, a nie na odwrót. I są kobiety, które próbują
się wybronić tym, że nie mają nic z typowej kobiety. Niestety, drogie kobietki,
każda z nas ma coś z tej typowej. </div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<i>Bobik: </i>Każda twierdzi, że jest inna, przez co utwierdzamy się w przekonaniu, że jednak jesteśmy w tej inności takie same. Może trochę za dużo myślimy, przez co stajemy się nielogiczne.<br />
<br /></div>
<div class="MsoListParagraph">
<span style="background: #fefefe; color: #4b4f56; font-family: "helvetica" , "sans-serif"; font-size: 9.0pt; line-height: 115%;"><o:p></o:p></span></div>
</div>
<h3 style="text-align: left;">
</h3>
<h3 style="text-align: left;">
Dlaczego mężczyźni nie rozumieją kobiet?</h3>
<div style="text-align: justify;">
<i><br /></i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Oironio:</i> Może dlatego, że faceci są prostolinijni. Myślą jedno i to samo robią. A kobieta – wiadomo, myśli jedno, powie drugie, zrobi trzecie. Facetom też ciężko jest się domyślić o co nam chodzi, gdy nie mówimy im tego wprost. Drobne sugestie, które naszym zdaniem się OCZYWISTE, dla panów często nie znaczą nic. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Mikołaj: </i><span style="text-indent: -18pt;">Czasami nie stawiają się w ich sytuacji, czasami
nie poświęcają ani chwili aby właściwie zastanowić się nad zachowaniem kobiet,
czasami za bardzo posługują się rozumem a za mało emocjami, a czasami po prostu
się nie da zrozumieć.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="text-indent: -18pt;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="text-indent: -18pt;"><i>Bobik:</i> </span><b>BO SĄ GŁUPI</b>. Nie no, żarcik kosmonaucik, ale można tu odwołać się do punktu wyżej. Faceci mają proste myślenie, a kobiety... Analizują wszystko, każdy szczególik, tworząc filozofie z kosmosu.<br />
<br /></div>
<h3 style="text-align: left;">
</h3>
<h3 style="text-align: left;">
Dlaczego kobiety myślą, że są nierozumiane?</h3>
<div style="text-align: justify;">
<i><br /></i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Oironio:</i> Do wielu rzeczy podchodzimy bardzo emocjonalnie – powiedziałabym, że nazbyt emocjonalnie. Tak jak pisałam wcześniej – facet jest prostolinijny. Dla niego problem jest problemem, a jego rozwiązanie ten problem eliminuje. Sprawa zakończona – idziemy dalej. Kobieta natomiast będzie rozpamiętywać daną sprawę jeszcze bardzo długo, ponieważ coś ją zraniło, zrobiło jej przykrość i chyba głównie dlatego czujemy się niezrozumiane. Facet nie wkłada tyle emocji we wszystko, co robi, my zaś jesteśmy bardziej uczuciowe, łatwiej nas zranić i dłużej rozpamiętujemy każdą sytuacje, nad którą facet już dawno przeszedł do porządku dziennego. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Mikołaj: </i><span style="text-indent: -18pt;">Właściwie to nie tylko kobiety mają z tym
problem, a ludzie ogólnie. Kobiety natomiast czasami nawet samych siebie nie
rozumieją, więc trudno wymagać tego jeszcze od innych.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="text-indent: -18pt;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<i style="font-style: italic;">Karolina: </i>Bo często niestety są. I często, też niestety, ze swojej
własnej winy. Nie bez przyczyny popowstawało miliony memów o tym jak zwykłe
„nie, nie jestem zła kochanie” można interpretować różnie, ale nie dosłownie. I
takich zwrotów jest pełno. Wynika to z tego, że chyba nie jesteśmy dosłowne.
Ukrywamy swoje zamiary, uczucia pod innymi słowami i potem dziwimy się czemu on
słowo „tak” zrozumiał jako „tak”, skoro mi chodziło o „nie”.<br />
<br /></div>
<h3 style="text-align: left;">
</h3>
<h3 style="text-align: left;">
Stereotypy o kobietach, z którymi się zgadzasz? </h3>
<div style="text-align: justify;">
<i><br /></i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Oironio</i>: Jest jeden – blondynki. Nie mówię, że wszystkie. Ale jednak głupota stereotypowej blondynki dosięgła mnie kilka razy i po prostu nie mogę się zgodzić z faktem, iż każdy stereotyp musiał mieć swój pierwowzór. :D Sama czasem robię jakąś głupotę wyzywam się od blondynki – bo w sumie z natury nią jestem. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Bobik</i>: Hm, jeżeli stereotypem jest to, że ''<b>każda kobieta szuka sobie męża/partnera, chociaż nie wiadomo jak bardzo się zapiera, że płeć brzydka jest jej obojętna</b>'', to ja się z tym zgadzam, bo do niedawna sama mogłam podpisać się pod tym wszystkimi kończynami.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Karolina: </i>Zgadzam się z tym, że <b>każda kobieta ma talent do podzielnej uwagi</b>. Potrafi gadać przez telefon, prowadzić samochód, malować się, przejrzeć się w lusterku, albo w przypływie spóźnienia sią w błyskawicznym tempie potrafi zrobić to, co zwykle robi ponad godzinę. Prawdą jest też to, że my, <b>kobiety uwielbiamy wyolbrzymiać</b>.
Z małego czegoś, zrobić wielkie coś. Każdy facet by to olał, ale nie – my
rozłożymy to małe wielkie coś na najmniejsze czynniki i będziemy analizować.<br />
<br /></div>
<h3 style="text-align: left;">
</h3>
<h3 style="text-align: left;">
Stereotypy o kobietach, z którymi się nie zgadzasz?</h3>
<div style="text-align: justify;">
<i><br /></i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Oironio:</i> Nie zgadzam się ze stwierdzeniem, iż <b>wszystkie kobiety są gorszymi kierowcami i nie potrafią parkować</b>. Oczywiście są takie przypadki, że czasem mam ochotę wysiąść z auta i nakopać takiej delikwentce tam gdzie światło nie dochodzi, bo mnie irytuje totalnie. Ale nie można tutaj generalizować, bo np. o mnie nie można powiedzieć, że jeżdżę jak baba, a takie typowe baby naprawdę mnie irytują. <b>Ładna to głupia</b>. Kilka razy miałam nieprzyjemność zostać potraktowana z góry, na rozmowach kwalifikacyjnych, tylko dlatego że nie wyglądałam jak zaniedbany kujon. Jeden z panów nawet prowadził ze mną rozmowę tak długo, jakby próbował mi udowodnić, że jednak nie znam się na niczym i on jest górą. No cóż, burak. Żyjemy w czasach, gdzie kobiety mają czas i możliwości na naukę oraz dbanie o siebie i połączenie inteligencji wyglądem nie powinno nikogo dziwić.<br />
<br /></div>
<h3 style="text-align: left;">
</h3>
<h3 style="text-align: left;">
Stereotypy mężczyznach, z którymi się zgadzasz?</h3>
<div style="text-align: justify;">
<i><br /></i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Oironio</i>: <b>Napompowany mięśniak to tylko góra mięsa i nic więcej</b>. Niestety nie poznałam nikogo, kto wyglądając jak Pudzian powalił mnie swoim intelektem. Po prostu nie potrafię na takiego faceta spojrzeć inaczej i tyle. Z resztą to faszerowanie się odżywkami i pakowanie mięśni jako cel życiowy nie przemawia za ilorazem inteligencji i mądrością życiową. <b>Facet bez kobiety głupieje</b> – na dłuższą metę. Tutaj doskonałym przykładem jest stary kawaler. Nawet ostatnio pisałam o tym post, ukazując wszystkie jego wady na tacy. I czegóż one są skutkiem? Braku kobiety przy boku. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Karolina:</i> Zgadzam się z tym, że <b>każdy mężczyzna potrafi myśleć o niczym</b>. Przez bardzo długi czas. Po prostu gapią się w jeden punkt i nie myślą, jak zombie. To trochę straszne, ale też bardzo przydatne. Zgadzam się też z tym, że <b>nie panikują kiedy dzieje się coś złego</b>, przeważnie zawsze uda im się zachować zdrowy rozsądek, zazdroszczę.<br />
<br /></div>
</div>
<h3 style="text-align: left;">
</h3>
<h3 style="text-align: left;">
Stereotypy o mężczyznach, z którymi się nie zgadzasz?</h3>
<div style="text-align: justify;">
<i><br /></i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Oironio:</i> Naprawdę nie znam się na stereotypach o facetach i chyba mało ich w życiu słyszałam. Do głowy przychodzi mi tylko „<b>maminsynek zawsze będzie maminsynkiem</b>”. Nie zgodzę się z tym, ponieważ ze wszystkiego można faceta wyleczyć. Jedyne co mu po tym pozostanie, to dozgonny szacunek dla matki i innych kobiet. A gdy znajdzie tę jedyną, to właśnie do niej będzie przychodził po każdą poradę.</div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<i>Mikołaj:</i><span style="font-size: 7pt; font-stretch: normal; text-indent: -18pt;"> </span><span style="text-indent: -18pt;">Najdurniejszy to według mnie ten, że <b>faceci cały
czas myślą o seksie</b>, no i że <b>każdy to bałaganiarz, </b></span><span style="text-indent: -18pt;"><b>czy fan piłki nożnej.</b></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="text-indent: -18pt;"><b><br /></b></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<i style="font-style: italic;">Bobik:</i> <b>Facet, który potrafi zająć się domem, gotuje, pierze, sprząta - jest ciotą.</b> GÓWNO PRAWDA, to tylko stanowi o tym, że jest zaradny i nie boi się żadnej pracy.</div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: #4b4f56; font-family: "helvetica" , sans-serif; font-size: 12px; line-height: 13.8px;"><br /></span></div>
<!--[if !supportLineBreakNewLine]--><br />
<!--[endif]--></div>
Lupaciowahttp://www.blogger.com/profile/14012537677499406751noreply@blogger.com21tag:blogger.com,1999:blog-6145785285612559158.post-29882957706777215932016-06-30T16:39:00.000+02:002016-07-16T22:52:52.829+02:00Wyrwane z kontekstu #1<div dir="ltr" style="text-align: left;" trbidi="on">
<div style="text-align: justify;">
Witajcie, kochani. Przychodzę do Was dzisiaj z nietypowym postem. Nie przez przypadek publikuję go ostatniego dnia miesiąca, albowiem będzie to swego rodzaju podsumowanie. Czego będzie dotyczyć seria <i>Wyrwane z Kontekstu</i>? Ciekawostek ze świata oraz zabawnych i intrygujących rzeczy znalezionych w Internecie. Nie obędzie się bez książek, filmów i muzyki! Co miesiąc będę Wam podsuwać coś innego, coś nowego, co sama sprawdziłam i wypróbowałam. Tego jeszcze tutaj nie było! Myślę, że każdy znajdzie coś dla siebie, niektóre rzeczy będą naprawdę przydatne! Enjoy!<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg8UecdkXm1b1iNgTCrJ_tQllncd-ON2aycj5KpRpHByWYCdiupJ1kqDHdzHPuc6i02E2xvsyPX_79UA4CKS61kR_OrQekd0KAqhqJrT4g3o3wp769BcMG2mpTyiQukmsAcHA8HYTMMC_w/s1600/www.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="360" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg8UecdkXm1b1iNgTCrJ_tQllncd-ON2aycj5KpRpHByWYCdiupJ1kqDHdzHPuc6i02E2xvsyPX_79UA4CKS61kR_OrQekd0KAqhqJrT4g3o3wp769BcMG2mpTyiQukmsAcHA8HYTMMC_w/s640/www.jpg" width="640" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
</div>
<h3 style="text-align: left;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEguNhyphenhyphenkIG9FiOSndBuM0ePi9Wgb2Pmj1IKtCT_Sta4YnkxkRhZbxqg80NghW01qpQV0evDKeVINklPDeT3GIKLn4Do8ubEVnFPh989BY8dLmbsk-Gnz9T6lToSYIRha0hKJb9wDutmAOQc/s1600/8372540764.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEguNhyphenhyphenkIG9FiOSndBuM0ePi9Wgb2Pmj1IKtCT_Sta4YnkxkRhZbxqg80NghW01qpQV0evDKeVINklPDeT3GIKLn4Do8ubEVnFPh989BY8dLmbsk-Gnz9T6lToSYIRha0hKJb9wDutmAOQc/s200/8372540764.jpg" width="136" /></a>Zanim Nadejdzie rozstanie</h3>
<div style="text-align: justify;">
To poczytajka dla młodych kobiet spragnionych romansu. W tej niegrubej książeczce na pewno odnajdziecie gorące uczucie, przeplecione szkolnymi intrygami i doprawione nutką erotyzmu! Tytuł ten jest zaledwie jedną pozycją, wydaną przez Martę Fox. Obok niego znajdziecie inne tomiki opowiadania, które z pozoru nie są kontynuacją, lecz łączą je wspólni bohaterowie. Książeczka ma zaledwie 80 stron, a i czyta się ją w mgnieniu oka. Polecam szczególnie młodym czytelnikom, którzy dopiero wchodzą w okres dojrzewania, lub nieco starszym, którzy na nowo pragną doświadczyć pierwszych romantycznych uniesień.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<h3 style="text-align: justify;">
Chciałam mieć męża...</h3>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: inherit;"><span style="background-color: white; color: #1d2129; font-style: italic; line-height: 19.32px;">"Chciałabym mieć męża. 11 lat spędziłam u boku mężczyzn niegotowych. Zastanawiających się. Spędzających ze mną miło czas, ale opowiadających mi o priorytecie wolności w swoim życiu, nie chcących nawet poruszać innych tematów. A ja miałam 23 lata i wydawało mi się, że to trochę nieważne czego ja chcę, że prawdziwa fajna laska powinna być wyluzowana, nie chcieć stałego związku, zgadzać się na wszystko co zaproponuje jej partner w łóżku, chodzić na striptiz i umieć nie narzekać, czyli zająć się sobą, kiedy on mówi "w życiu mężczyzny jest taki moment, kiedy należy wyruszyć w samodzielny rejs". Po 11 latach zostałam sama w pustym domu z refleksją, że przecież kurwa mać, moi znajomi biorą śluby i to ci których znałam przez ten czas. Patrzyłam w ciemny sufit i myślałam sobie "o co ci kurwa chodzi".</span><br style="background-color: white; color: #1d2129; line-height: 19.32px; text-align: start;" /><span style="background-color: white; color: #1d2129; line-height: 19.32px;"><i>I zrozumiałam." - </i>czyli facebookowy post Małgorzaty. Kobiety stęsknionej prawdziwego uczucia, prawdziwego faceta! - </span></span><span style="background-color: white; color: #1d2129; line-height: 19.32px; text-align: left;"><i><span style="font-family: inherit;">Chodzi mi o bycie z kimś, kto się nie boi. </span></i></span><i style="color: #1d2129; line-height: 19.32px; text-align: left;"><span style="font-family: inherit;">Kiedy mówię "chcę męża" to mówię "z puli wszystkich mężczyzn wybieram nie tych, którzy boją się związku tylko tych, którzy doceniają to kim jestem i mówią nie szukam dalej, a kiedy będzie źle, to usiądę z tobą, a jak będzie trzeba wybulę 180 zeta na terapię par i będę w tym z tobą". -><a href="https://www.facebook.com/halberster/posts/10154178884054054">"klik"</a></span></i></div>
<div style="text-align: justify;">
<i style="color: #1d2129; line-height: 19.32px; text-align: left;"><br /></i></div>
<h3 style="text-align: justify;">
<span style="background-color: white; color: #212121; line-height: 36px; text-align: left; white-space: pre-wrap;"><span style="font-family: inherit;">How to make a professional make-up</span></span></h3>
<div style="text-align: justify;">
Pewnie nie jedna z Was marzy o makijażu jak z Instagrama! Kiedy widzimy tamtejsze modelki cmokające bordowymi ustami do kamerki, chciałybyśmy być, jak one! Wskazówki, jak dobrać podkład, mascarę, szminkę i inne tego typu bajery, znajdziemy na fun page'u <a href="https://www.facebook.com/464766486999210/videos/764262070382982/#">Hair Tutorials</a>. A tymczasem zaczerpnijcie nieco wiedzy z filmiku na cześć Instagramowych modelek! -> <a href="https://www.facebook.com/464766486999210/videos/764262070382982/#">"klik"</a>.<br />
<span style="color: red;">Uwaga! Nie stosujcie tego w domu!</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<h3 style="text-align: justify;">
Darmowe Banki Zdjęć</h3>
<div style="text-align: justify;">
Dla każdego blogera zdjęcia stanowią ważny element, prezentujący pisemną wypowiedź. Oprawa graficzna jest detalem, na który swoją uwagę w pierwszej kolejności zwraca czytelnik. Niektórzy autorzy blogów mają dostęp do profesjonalnego sprzętu, inni decydują się na pobieranie zdjęć. Ale czy na pewno legalnie? Teraz mam dla was kilka stron, które oferują nam dobrej jakości fotografie. Można je przerabiać, dostosowywać, poprawiać, a nawet niszczyć! Wszystko do waszych potrzeb, a co najważniejsze, są darmowe i możecie je udostępniać! </div>
<div style="text-align: justify;">
<a href="http://www.gratisography.com/">http://www.gratisography.com</a></div>
<div style="text-align: justify;">
<a href="https://foodiesfeed.com/">https://foodiesfeed.com</a></div>
<div style="text-align: justify;">
<a href="http://www.lifeofpix.com/">http://www.lifeofpix.com</a></div>
<div style="text-align: justify;">
<a href="https://picjumbo.com/">https://picjumbo.com</a></div>
<div style="text-align: justify;">
<a href="http://www.splitshire.com/">http://www.splitshire.com</a></div>
<div style="text-align: justify;">
<a href="https://unsplash.com/">https://unsplash.com</a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<h3>
Polacy w ćwierćfinale EURO 2016</h3>
</div>
<div style="text-align: justify;">
To dopiero nowina! Gdybym osobiście nie oglądała poczynań polskich piłkarzy na francuskich murawach, raczej bym nie uwierzyła, że drużyna wyszła z grupy. Kibic ze mnie od siedmiu boleści, ale jeśli przyjdzie co, do czego, całym sercem potrafię wspierać biało-czerwonych. Ta duma, te uśmiechy, ten klimat na trybunach, albo przed telewizorami! Na moment każdy Polak czuje się patriotą i jest dumny z pochodzenia. Są i osoby, które zatwardziale twierdzą, że wszystko do tej pory było spowodowane ogromnym szczęściem, nie zdolnościami piłkarzy. Osobiście moje zdanie jest takie, że najpierw warto obejrzeć mecz, a później się wypowiadać. Może orłami nie jesteśmy. Naszym zdarzają się pomyłki, nieczyste zagrania, przez pół meczu potrafią biegać bez piłki, ale jakby nie było stracili na razie jedną bramkę! Jak będzie dzisiaj? Polska dostanie się do półfinału? Jak obstawiacie i komu kibicujecie?<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg94wZd7II1RqZeN0JmLDVy8OpaOihgtDtjO2wo9q5RihQRnY3pPdNYgW3K3a6VgDVjmOh367b_b8n_7EEGnqqBqEZ8bW3uT_fjhVN5Y439ZYzlBZW3xiHDKa8apyxg-bvf0lSG6WIUc-o/s1600/z19007955Q%252CPolska-na-Euro-2016.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="420" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg94wZd7II1RqZeN0JmLDVy8OpaOihgtDtjO2wo9q5RihQRnY3pPdNYgW3K3a6VgDVjmOh367b_b8n_7EEGnqqBqEZ8bW3uT_fjhVN5Y439ZYzlBZW3xiHDKa8apyxg-bvf0lSG6WIUc-o/s640/z19007955Q%252CPolska-na-Euro-2016.jpg" width="640" /></a></div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<h3>
Brexit</h3>
<div>
Wielka Brytania wyszła z Unii i nagle przyszedł czas na reformy. Reformy oczywiście niekorzystne dla Polski, bo po co? Nasz kraj zawsze był na marginesie, lecz teraz grozi nam obstawiać kompletne plecy. Większość walut pnie się w górę, tylko złoty spada. Jak tak dalej pójdzie doczekamy się Polendu. Ja osobiście jestem za. </div>
<div>
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjNtGLiZHaiOqduwiP1hZSwOo22tHuQ0UFuzj4cLUQKhRk599icZwUXaqqRRNiVH2Fpa6sk_lciLyzs2lWgCaYHVhI6rGnqiZrk0HITpmErqm9BXffNl_qN5xI5Mg_Z2fVoUyOywb0uav0/s1600/brexit_14.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="414" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjNtGLiZHaiOqduwiP1hZSwOo22tHuQ0UFuzj4cLUQKhRk599icZwUXaqqRRNiVH2Fpa6sk_lciLyzs2lWgCaYHVhI6rGnqiZrk0HITpmErqm9BXffNl_qN5xI5Mg_Z2fVoUyOywb0uav0/s640/brexit_14.jpg" width="640" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Jakie jest Wasze zdanie na ten temat? </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Chętnie z Wami popolemizuję w komentarzach!</div>
</div>
</div>
Lupaciowahttp://www.blogger.com/profile/14012537677499406751noreply@blogger.com10tag:blogger.com,1999:blog-6145785285612559158.post-29907050332770846632016-06-23T20:00:00.000+02:002016-07-16T14:13:50.890+02:00Alicja po drugiej stronie lustra <div dir="ltr" style="text-align: left;" trbidi="on">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Po spektaklu "Alicja w Krainie Czarów", w którym miałam zaszczyt brać udział niespełna kilka miesięcy temu, jakoś inaczej spojrzałam na tytuł powieści, za którą nie przepadałam jako dzieciak. Jak już wspominałam, historia Alicji do tej pory była dla mnie czymś na swój sposób dziwacznym. Jako mała dziewczynka wolałam wsłuchiwać się w opowiadania o pięknych księżniczkach, które swoją urodą miażdżą konkurencję i podbijają serca przystojnych książąt. Nie kręciły mnie co najmniej mroczne przekazy o buntowniczej dziewczynie, która dostała fioła i miała omamy. <i>Opowieść ta zajmowała ostatnie miejsce wśród uwielbianych. Baśń o dziewczynie i jej schizofrenicznych snach bardziej mnie przerażała, niżeli przypadła do gustu. Fabuła denerwowała mnie od początku aż po sam koniec, kiedy to waleczna Alicja miała samodzielnie podjąć decyzję, czy chce w imieniu białej królowej zgładzić Żaberzwłoka, ale ostatecznie oczekiwali tego od nie wszyscy pozytywni mieszkańcy Antylii. </i></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Teraz już wiem, że Alicja ma drugie dno i że pod przykrywką pogrążonych w mroku walk o wolność wyobraźni, autor chciał przekazać nam coś znacznie ważniejszego. Nie ważne ile masz lat, ważne, żebyś potrafił odkryć w sobie dziecko. Nie ważne, jaki jesteś, ważne, żebyś umiał zwalczyć w sobie przywary dorosłości. Ważne, żebyś umiał marzyć i walczyć o swoje marzenia!<i> </i>Widać, są <i>bajki</i>, do których trzeba dorosnąć.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiKVHcOXoNq3opGyc5KxwdJAG9o-chq48RhgJhOI4BUFRbMkNyloiYO5HbV7Adeu4RQM9UpbeimH2XID3MLx5qlE_YBPZWMQ4bv6NegVVOCAe0B1L91oKcQVLNW3TfAzKyfxDmQ9eMDXlE/s1600/Alicja+po+drugij+stronie+lustra.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="360" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiKVHcOXoNq3opGyc5KxwdJAG9o-chq48RhgJhOI4BUFRbMkNyloiYO5HbV7Adeu4RQM9UpbeimH2XID3MLx5qlE_YBPZWMQ4bv6NegVVOCAe0B1L91oKcQVLNW3TfAzKyfxDmQ9eMDXlE/s640/Alicja+po+drugij+stronie+lustra.jpg" width="640" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Kiedy do kin wchodziła druga część <i>Alicji, </i>wiedziałam, że będzie to film, który muszę zobaczyć koniecznie! Moje nastawienie do całokształtu baśni radykalnie się zmieniło. Nie mogłam się doczekać dnia, w którym miałam zasiąść przed dużym ekranem i podziwiać "<i>Alicję po drugiej stronie lustra"</i>. Cóż mogę powiedzieć? Film całkowicie skradł moje serce! Nie dostrzegłam w nim żadnych niedoskonałości. Aktory, w tym mój ukochany Johny Depp, dali z siebie wszystko i podczas oglądania, było widać ich doświadczenie oraz serce włożone w grę aktorską. Postaci komediowe również swoje role odegrali doskonale. Widząc bliźniaków Dyludyludi i Dyludyludam, miałam przed oczami twarz mojego ukochanego, który w sztuce wcielił się w jednego z nich. Ogół fabuły także był przemyślany tak, że historia od początku do końca trzymała w napięciu. Polecam film tym młodym widzom, który lubią dreszczyk emocji, oraz tym starszym, którzy zapomnieli, że w każdym z nas drzemie pierwiastek dziecka. Wystarczy tylko wejść do Krainy Czarów!</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi0d8JtKFBG-_-9EPk8wCvIIIxkJzeLC0sTo2EB1tTmyiIntZOIuntWsgP9ho3n1whIq1JQrFY7Y8xtLIi3Wmc8eRhcYN21_TkmWRGqYeVP8MbbA_vq-4HVLkGbav_0HpYWaTQ8gTLrdzo/s1600/tumblr_o5hdvtIXGR1rkd2bio1_500.gif" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="344" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi0d8JtKFBG-_-9EPk8wCvIIIxkJzeLC0sTo2EB1tTmyiIntZOIuntWsgP9ho3n1whIq1JQrFY7Y8xtLIi3Wmc8eRhcYN21_TkmWRGqYeVP8MbbA_vq-4HVLkGbav_0HpYWaTQ8gTLrdzo/s640/tumblr_o5hdvtIXGR1rkd2bio1_500.gif" width="640" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
A o czym w ogóle jest film? Tym razem waleczna Alicja powraca do Krainy Czarów, żeby razem z przyjaciółmi pokonać złego Władcę Czasu. Kapelusznik potrzebuje pomocy, więc dziewczyna musi wrócić do przeszłości i odnaleźć jego rodzinę. To jednak nie jest takie proste, gdyż aby cofnąć się w czasie Alicja musi wykraść największy skarb Władcy Czasu, którego nie podaruje on nawet swojej ukochanej - Czerwonej Królowej. Ponadto z podróżą tą wiąże się ogromne ryzyko. Nie można mianowicie spotkać samego siebie sprzed kilku lat, gdyż to grozi zagładą krainy. Niestety zła królowa, która nadal ma swojej siostrze za złe pewne wydarzenia z dzieciństwa, nie omieszka podążyć za Alicją, by zmienić bieg wydarzeń. Ten incydent sprawia, że cała kraina zamiera i nic już nie może jej uratować... Poza powróceniem odpowiedniego biegu czasu.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhIUFmHlMo_TH-8BeQwJi6c7Av8rukzqZNiUW62D2uqr57oNb1K2iPQsg9W4sVosJ7wF7iT8wSJX9cggicq8wCa_heKtFFy7SiccEuZSoY3UFOpPOCwWvQNlJ6ki1_vDiPlzJf0xvoTMBY/s1600/154164e47980aae24a6778d3e3ed8349.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhIUFmHlMo_TH-8BeQwJi6c7Av8rukzqZNiUW62D2uqr57oNb1K2iPQsg9W4sVosJ7wF7iT8wSJX9cggicq8wCa_heKtFFy7SiccEuZSoY3UFOpPOCwWvQNlJ6ki1_vDiPlzJf0xvoTMBY/s1600/154164e47980aae24a6778d3e3ed8349.jpg" /></a></div>
</div>
</div>
Lupaciowahttp://www.blogger.com/profile/14012537677499406751noreply@blogger.com16tag:blogger.com,1999:blog-6145785285612559158.post-3102489438923271472016-06-17T23:26:00.000+02:002016-06-27T11:01:05.809+02:00Jak mieć więcej czasu<div dir="ltr" style="text-align: left;" trbidi="on">
<div style="text-align: justify;">
Ty pędzisz i świat pędzi. Mnóstwo obowiązków, problemów, spraw na głowie, którym trzeba stawić czoła. Ludzie coraz więcej od siebie wymagają i tak to już jest, że wraz z wiekiem, trzeba biec szybciej, sięgać wyżej, mierzyć dalej. A czasu wcale nie przybywa. Wręcz odwrotnie, mamy go coraz mniej dla siebie, jak i dla bliskich. W całym tym maratonie łatwo się pogubić i stracić poczucie wartości. Nasze własne sprawy stają się najważniejsze, a problemy innych zaczynają nam przeszkadzać. Odcinamy się więc i izolujemy, bo 'mamy za dużo na głowie', albo 'za mało czasu'. Co więc zrobić, żeby mieć go więcej? I jak nie dać się przygnieść ciężarom obowiązków? <br />
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg_EiHX7ngXBZWJ0SL5dh-XPgPBlGyMQl-tEf6TcrHKvrXxUv8MJD4CicbbqoOYa7Xuxg_YfhmEVHQT8T47DMrCD1q99KGcJpnY9FmMH4c9Y1912bAPmC3NKLQHCv8K1TRciuSh1xs_ahM/s1600/JAK+MIE%25C4%2586+WI%25C4%2598CEJ+CZASU.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="426" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg_EiHX7ngXBZWJ0SL5dh-XPgPBlGyMQl-tEf6TcrHKvrXxUv8MJD4CicbbqoOYa7Xuxg_YfhmEVHQT8T47DMrCD1q99KGcJpnY9FmMH4c9Y1912bAPmC3NKLQHCv8K1TRciuSh1xs_ahM/s640/JAK+MIE%25C4%2586+WI%25C4%2598CEJ+CZASU.jpg" width="640" /></a></div>
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Napięty grafik jest dobry, ale do pewnego momentu. Wiem sama po sobie, że życie na pełnych obrotach nie zawsze zagwarantuje nam zmieszczenie się w czasie, chociażbyśmy nie wiem jak, się starali. Lubię to uczucie, kiedy mam dużo na głowie, bo dzięki temu mam wrażenie, że robię więcej, a mniej się obijam. Tak zwana presja czasu. Niestety to tylko wrażenie. W istocie omija mnie wiele ważnych codziennych wydarzeń, których nie dopuszczam do siebie, a tym samym ich nie doceniam. Starając się zrealizować wszystko, co na dany dzień zaplanowałam, wypieram się spontaniczności. Planowanie jest dobrym rozwiązaniem, ale bardziej w kwestii <i>listy rzeczy do zrobienia</i>. Niekoniecznie, jeżeli będziemy usiłować wypełnić swój dzień co do minuty.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<h3>
Hierarchia wartości </h3>
</div>
<div style="text-align: justify;">
Po pierwsze zadaj sobie pytanie, <i>co w danym dniu chcesz osiągnąć? </i>Postaw sobie jeden duży cel lub mniejsze dwa. Pamiętaj, że nie musi to być zrealizowane w ciągu jednego dnia. Jeżeli wykonujesz długoterminowe zadanie, rozplanuj sobie pracę na kilka dni, lub nawet na cały tydzień. Nie zostawiaj niczego na ostatnią chwilę! To najgorsze, co można zrobić. Z własnego doświadczenia wiem, że wykonywanie obowiązków tuż przed terminem wiąże się z niepotrzebnym stresem. </div>
<div style="text-align: justify;">
Poza wyznaczonym na dany dzień zadaniem podejmuj się mniejszych czynności, ale koniecznie pamiętaj o tym, aby zadanie priorytetowe wykonać jako pierwsze. Oczywiście w miarę możliwości.<br />
<h3>
<br />Stawiaj na ludzi</h3>
</div>
<div style="text-align: justify;">
Planując swój dzień, często zapominamy zostawić sobie margines spontaniczności. Oczywistym faktem jest, że mając dużo na głowie, chcemy zrobić jak najwięcej. Wszystko fajnie, ale czy zastanawiamy się, jak ucierpią na tym nasi najbliżsi? Praca jest ważna, ale nie najważniejsza. Sama przyłapuję się na tym, że kiedy jestem zajęta, nie mam ochoty z nikim rozmawiać. Kiedy znajomi pytają, co robię wieczorem, odpowiadam, że muszę się uczyć. Mamę proszącą o pomoc zbywam wymówką tą samą wymówką, a brata ciągle proszę, aby dał mi spokój. To nie jest dobre. Oczywiście, każdy ma swoje sprawy, ale obowiązki, praca, czy nauka nie powinny być powodem odcinania się od ludzi. Owszem, nie każdy lubi przerywać swoją pracę, a następnie do niej wracać i zaczynać od nowa. Dobrym sposobem jest więc zarezerwowanie popołudnia/wieczoru dla spontaniczności. Czyli prościej mówiąc, otworzenia się na bliskich. Zamiast zbywać przyjaciół, wyjdź z nimi na spacer. Tym samym zrelaksujesz się i odświeżysz umysł. A mamę i brata poinformuj, że pomożesz im, kiedy skończysz.</div>
<div style="text-align: justify;">
<h3>
<br />Licz się ze swoim czasem </h3>
</div>
<div style="text-align: justify;">
Doba to zaledwie 24 godziny. Ktoś kiedyś sprytnie zauważył, że głównymi czynnikami, z których składa się nasz przeciętny dzień, są: praca, czas poświęcony samorozwojowi i sen. Nie bez powodu więc minimalna ilość snu waha się w okolicach 7-8 godzin. Nie bez powodu dzieciaki w szkole siedzą od 8 do 15, a praca, z której się utrzymujemy, trwa 8 godzin dziennie. I nie bez powodu także zostaje nam 8 godzin, które mamy do własnej dyspozycji. Niestety, a może i stety ciężko jest przesunąć te czasowe ramy. Jeżeli zniwelujemy jeden z czynników, naruszymy cały system własnego funkcjonowania. Pal sześć, jeśli zdarzy się to raz, może dwa. Ciężej, jeśli przyzwyczaimy się np. do zarywania nocy. Nam może się wydawać, że to nic takiego. Że mocna kawka rano załatwi sprawę. Jednak wcale tak nie jest. Organizm potrzebuje snu i odpoczynku, tak samo, jak pracy i ruchu. </div>
<div style="text-align: justify;">
<h3>
<br />Potrzebujesz odpoczynku</h3>
</div>
<div style="text-align: justify;">
Wracamy do punktu wyjścia, które może być również podsumowaniem. Za dużo na siebie bierzemy, za dużo od siebie wymagamy i wszystkiego robimy za dużo. Reguła 'szybciej, wyżej, dalej' niekoniecznie przynosi szybkie, czy lepsze efekty. Czasem lepiej coś zrobić pomału, spokojnie i bez nerwów. Po cóż narażać się na niepotrzebny stres, który działa na nas destrukcyjnie? Każdy zna przysłowie <i>Gdy się człowiek spieszy, to się diabeł cieszy, </i>ale nie każdy zdaje sobie sprawę, że czasu nie da się oszukać. Więc, zamiast uparcie brnąć do przodu pomimo zmęczenia, posłuchajmy swojego ciała. Ono nam powie, czego w danej chwili potrzebuje i poinformuje nas także, jeśli będzie gotowe do pracy. </div>
</div>
Lupaciowahttp://www.blogger.com/profile/14012537677499406751noreply@blogger.com20tag:blogger.com,1999:blog-6145785285612559158.post-60637397720331454932016-06-13T19:24:00.000+02:002016-07-14T00:24:46.757+02:00Wroc Love<div dir="ltr" style="text-align: left;" trbidi="on">
<div style="text-align: justify;">
Długo czekaliśmy na ten wyjazd. Wycieczka szkolna była planowana już początkiem drugiego półrocza, ale wtedy było to zaledwie mgliste wyobrażenie przyszłości. Dopiero bliżej terminu dowiedzieliśmy się szczegółów: kto, co, gdzie i kiedy. Równe dwa lata temu byłam we Wrocławiu i wtedy zapamiętałam to miasto bardzo pozytywnie! Piękne kamienice, na każdym kroku turystyczne atrakcje i niesamowita panorama miasta rozchodząca się z wieży Sky Tower. Tym razem trochę się rozczarowałam. </div>
<div style="text-align: justify;">
Myślałam, że po przetrwaniu 19-godzinnej drogi autokarem do niemieckiego Bielefeldu żadna podróż nie będzie mi straszna. Okazało się inaczej. Z Rzeszowa do Wrocławia jest około 7 godzin drogi, my podobno jechaliśmy krócej i faktycznie w pierwszą stronę trasa całkiem szybko zleciała. Czas minął nam na rozmowach, grach i głupich żarcikach. Niektórzy z nas również posnęli, więc nim się spostrzegliśmy, przekroczyliśmy granice Wrocławia. Stęskniłam się za widokiem pięknego miasta, jaki zapamiętałam po ostatniej wizycie tam, dlatego przemierzając pierwsze ulice dokładnie obserwowałam widoki, które niestety nie powalały. Szare obskurne bloki pojawiały się na każdym kroku. Nie obyło się bez tak zwanych slumsów, które otaczają chyba każde centrum miasta. Ale i centrum nie zachwyciło mnie tym razem. Remonty! Wieczne remonty, powykrzywiane chodniki, niebieskie stare tramwaje, straszliwe drogi! A ludzie na Podkarpaciu narzekają... Jedynie rynek nie zmienił się nic, a nic. Był dokładnie taki, jakim go zapamiętałam. Cudowny w swej okazałości i zachwycający!<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh1FqpsxbP2z0JWGaHofvOFULcwjV6ztDaikLoC_jo-WkF6Q09KnBPq7wir1eEMP5-i7fmpjlqDVxsbYyTw1ibVqwxaTJwgRPhYUs12D47bfJodC_6EoEdZ2b_Y_oTPKovvflwOKEzy-Io/s1600/dddd.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh1FqpsxbP2z0JWGaHofvOFULcwjV6ztDaikLoC_jo-WkF6Q09KnBPq7wir1eEMP5-i7fmpjlqDVxsbYyTw1ibVqwxaTJwgRPhYUs12D47bfJodC_6EoEdZ2b_Y_oTPKovvflwOKEzy-Io/s1600/dddd.jpg" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Zaraz po przyjeździe wyruszyliśmy na zwiedzanie, coby nie tracić czasu. Na pierwszy rzut padło na ZOO. Zapowiadało się nudno i standardowo, aczkolwiek wcale tak nie było! Krakowskie ZOO to nic, w porównaniu z tym wrocławskim. Żeby zobaczyć wszystkie zwierzaki i odwiedzić każdy zakamarek potrzeba na to około 4/5 godzin czasu. Prawie pół dnia spacerowaliśmy po zawiłych i krętych uliczkach. Dobrze, że na naszej drodze od czasu do czasu pojawiała się mapa, bo dzięki temu byliśmy w stanie zobaczyć wszystko, na czym szczególnie nam zależało! Słonie, żyrafy, lwy, tygrysy, rekiny, meduzy, pajęczaki i małpki! A najlepsze z tego wszystkiego i tak było afrykanarium, w którym mieliśmy okazję poczuć w płucach tamtejsze powietrze, lub jego brak. Czymś niesamowitym było podziwiać pływające nad moją głową niezliczone gatunki ryb, tudzież innych morskich stworzonek. Byłam pod wrażeniem, wszystkiego, co widziałam. ZOO jest naprawdę bardzo zadbane, a zwierzęta mają do swojej dyspozycji wszystko, czego potrzebują. Uspokajam więc przeciwników ogrodów zoologicznych i obrońców praw zwierząt, gdyż zwierzęta te mają zapewnione prawie swoje naturalne środowisko.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg6QkYgYk6aM2YixIZxwYa5INEvNuPTNIbFGEGsJERNxWcnS2Zk4J6UbKaPABe59DIYQ12DEUBE0DAfRBZ9SiwmhupSf0wgvmzUWJdQpchUpKszkgqU49dUODCSZDxJ9rOIbzbfupBBvMA/s1600/IMG_20160608_154702.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg6QkYgYk6aM2YixIZxwYa5INEvNuPTNIbFGEGsJERNxWcnS2Zk4J6UbKaPABe59DIYQ12DEUBE0DAfRBZ9SiwmhupSf0wgvmzUWJdQpchUpKszkgqU49dUODCSZDxJ9rOIbzbfupBBvMA/s1600/IMG_20160608_154702.jpg" /></a></div>
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgeyS1pXK0lV-ks-tvJgbuU-wGyWNV7qmSgEiGFNblsEA4a4K-1WC8gzf3aJXBuAi9ZmBt4jVSK2y_P_uCXckSV24nTr6kaZ1e4edE6a8_rQGAYdDJmlsJb2Sy0hrzazL0PLj0DbvtbzHg/s1600/IMG_20160608_152428.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgeyS1pXK0lV-ks-tvJgbuU-wGyWNV7qmSgEiGFNblsEA4a4K-1WC8gzf3aJXBuAi9ZmBt4jVSK2y_P_uCXckSV24nTr6kaZ1e4edE6a8_rQGAYdDJmlsJb2Sy0hrzazL0PLj0DbvtbzHg/s1600/IMG_20160608_152428.jpg" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiyzILU4F87QNLGUCCNfb9vKtqqKPp44_QLDrBF76Bhb-DeZfHh2uH-a9sWzBvyksyMXnfY75oI0KDveHCXtJ3gHPLJmFHRLKtwXR0byvETzJpDIoPl0swnWYz5L4qgaj6XRR79OJqFeeA/s1600/IMG_20160608_144810.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiyzILU4F87QNLGUCCNfb9vKtqqKPp44_QLDrBF76Bhb-DeZfHh2uH-a9sWzBvyksyMXnfY75oI0KDveHCXtJ3gHPLJmFHRLKtwXR0byvETzJpDIoPl0swnWYz5L4qgaj6XRR79OJqFeeA/s1600/IMG_20160608_144810.jpg" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgl07oq5wKoBCeR0EbX5bbMT8nvvhhpWl6VHkob-ysLAruYQ8ur5sE2DrF4G6Lv-PTOJsy5pXoLj0RIiNmV9bQ__o5FX3MFyft3tuVjOk5cEgne2D4k2PTn2o0H1k2l7FhS6hoJ0bSj6Gg/s1600/IMG_20160608_155816.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgl07oq5wKoBCeR0EbX5bbMT8nvvhhpWl6VHkob-ysLAruYQ8ur5sE2DrF4G6Lv-PTOJsy5pXoLj0RIiNmV9bQ__o5FX3MFyft3tuVjOk5cEgne2D4k2PTn2o0H1k2l7FhS6hoJ0bSj6Gg/s1600/IMG_20160608_155816.jpg" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgJlgbYP2fJ5k70iDIZNDQa9oh0Ahyphenhyphenm0uXCg26kfoFHG6lw4dg73J7N-gWHTr7i1pTQi7Hrit_Ru1w_eJe9WRdp1Mj1xeyojDZL5ukHNMHhympZsBibIEk-pkETcswk_bV2ZGNAZoJZMks/s1600/IMG_20160608_142559.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgJlgbYP2fJ5k70iDIZNDQa9oh0Ahyphenhyphenm0uXCg26kfoFHG6lw4dg73J7N-gWHTr7i1pTQi7Hrit_Ru1w_eJe9WRdp1Mj1xeyojDZL5ukHNMHhympZsBibIEk-pkETcswk_bV2ZGNAZoJZMks/s1600/IMG_20160608_142559.jpg" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Czas w ZOO minął mi naprawdę bardzo szybko, a że ja i moja ekipa skończyliśmy zwiedzanie wcześniej niż reszta grupy, zdecydowaliśmy się na samodzielne zwiedzanie miasta. W okolicy znajduje się Hala Stulecia, a za nią olbrzymia fontanna na jeziorze, więc czemu by jej nie zobaczyć? Trafiliśmy akurat na pokaz, który odbywa się o każdej pełnej godzinie. Spodobał nam się taki wodny spektakl, więc postanowiliśmy tu wrócić wieczorem, kiedy zajdzie słońce i widać będzie efekty świetlne. Niestety tego postanowienia nie mieliśmy okazjo zrealizować...<br />
Kiedy pokaz dobiegł końca wyruszyliśmy w poszukiwaniu pierwszego krasnala. W końcu Wrocław to ich miasto, więc nie mogło obyć się bez selfie! W ciągu trzech dni niemożliwym jest znaleźć je wszystkie, ale w samym rynku i jego okolicach jest ich mnóstwo!<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEie3X2r8Qw8fRlRy9KoD7GVFY0kzcL02F_ne0NpgEd6UBR8It7dqljoFBT8XgRabh7tgv73WWrGOzgUnjR-u_zxL6qpKz4KgQaU4wk8ON56rfYNhZPU3y03-VRpYvsi9EfKbTYsIgyOsdk/s1600/IMG_20160608_192144.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEie3X2r8Qw8fRlRy9KoD7GVFY0kzcL02F_ne0NpgEd6UBR8It7dqljoFBT8XgRabh7tgv73WWrGOzgUnjR-u_zxL6qpKz4KgQaU4wk8ON56rfYNhZPU3y03-VRpYvsi9EfKbTYsIgyOsdk/s1600/IMG_20160608_192144.jpg" /></a></div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
Drugi dzień skupiał się szczególnie na zwiedzaniu z przewodnikiem. Zwykle w takich momentach wieje nudą, aczkolwiek nasza przewodniczka opowiadała naprawdę ciekawie! Chciało jej się słuchać, do pewnego momentu... Informacji, które chciała nam przekazać było tak dużo, że po pewnym czasie człowiek się wyłącza. Zwiedzanie zaczyna męczyć, a ludzie robią się ospali. Nic gorszego, chyba ze przewodnik nie ustępuje i karmi zwiedzających jeszcze większą ilością informacji. Tak było w naszym przypadku. Pieszo przeszliśmy pół miasta, omawiając przy tym historię i architekturę. Z całego tego gadania wyniosłam tylko tyle, że Wrocław został zbudowany przez Niemców, a jedynie co polskie, to szare blokowiska. Ostatnim punktem tego dnia była Panorama Racławicka i to ona podobała mi się najbardziej. Byłam tam już drugi raz i drugi raz obraz wywołał na mnie to samo wrażenie! Ale i tak najlepszy był wieczór spędzony w knajpie ze znajomymi. Nie ma to jak poznać Wrocław od kuchni :)<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgpbxvz-1_jL66_X-zvda8d5KsB3L9BBPnfvh3PUUJqqxJFM_0d2wpxmL8MuZK-tbWQqWEcRUw1LmdpHX3W7iq58zmCvg8GI75uxFsCRFdFQjPafAnFcwLdllG9e9Q7qx22RKmuP9jga7A/s1600/IMG_20160609_131622.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgpbxvz-1_jL66_X-zvda8d5KsB3L9BBPnfvh3PUUJqqxJFM_0d2wpxmL8MuZK-tbWQqWEcRUw1LmdpHX3W7iq58zmCvg8GI75uxFsCRFdFQjPafAnFcwLdllG9e9Q7qx22RKmuP9jga7A/s1600/IMG_20160609_131622.jpg" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiWCGjZX1CKt1-x0_J0ednYac6eY9zwHI7tJ0TJj8rzDcwx4ucg3_DwWRz5tXReDZ2eTpWAfXaj8lGemqKAn_399LKOiH9jm-HXL2GdASQVdOImwvHUrkcewLGM4pQhBJN7vYrhpfjq-_Y/s1600/IMG_20160609_134040.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiWCGjZX1CKt1-x0_J0ednYac6eY9zwHI7tJ0TJj8rzDcwx4ucg3_DwWRz5tXReDZ2eTpWAfXaj8lGemqKAn_399LKOiH9jm-HXL2GdASQVdOImwvHUrkcewLGM4pQhBJN7vYrhpfjq-_Y/s1600/IMG_20160609_134040.jpg" /></a></div>
<br />
Trzeci dzień to droga przez mękę. Dosłownie. Tym razem góra Ślęża stała się dla nas wyzwaniem. Nauczyciele zapewniali, że podejście będzie lekkie i niewymagające, a tymczasem musieliśmy stawić czoła wysokim skałkom i przepaściom. To nie było fajne. Nikt z nas nie nastawiała się na ekstrymalne wędrówki. Za każdym razem, gdy droga stawała się nie do pokonania leciały przekleństwa i słowa kapitulacji. Nie poddał się jednak nikt. Wszyscy uparcie dotarliśmy do celu!<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjtXrxAljjqyAjAG8zvcR0rTE9dmPxRNyI0KSZHcLll1Od5w3s1iXJFtm9-h8XCKsp7aQ4m2JTkt7xaKpDxfuIVkxBKDVUYURvC4r6MBELNYhoVXivIlvyijSEGrZlftWqw9TEfznF_6W4/s1600/IMG_20160610_133641.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjtXrxAljjqyAjAG8zvcR0rTE9dmPxRNyI0KSZHcLll1Od5w3s1iXJFtm9-h8XCKsp7aQ4m2JTkt7xaKpDxfuIVkxBKDVUYURvC4r6MBELNYhoVXivIlvyijSEGrZlftWqw9TEfznF_6W4/s1600/IMG_20160610_133641.jpg" /></a></div>
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
Podsumowując, wyjazd będę wspominać bardzo mile! Odwiedziłam miejsca, w których jeszcze nie byłam i te, które już kiedyś widziałam. Żałuję, że nie weszliśmy do sali poznawczej w Hali Stulecia, ani że tym razem nie miałam okazji podziwiać widoków ze szczytu Sky Tower. Jednak miło było odświeżyć sobie wizję wrocławskiego rynku, mostu z kłódkami i wielu innych urokliwych miejsc, oraz na nowo podziwiać Panoramę Racławicką. Na pewno poznałam się bliżej z osobami z mojej szkoły. Byliśmy bardzo fajnym i zgranym towarzystwem. Obyło się bez niepotrzebnych spięć i sporów, chociaż jak wiadomo, nie każdy za każdym przepada. Na szczęście potrafiliśmy się odnaleźć w grupie i razem miło spędzać wolne wieczory tudzież noce i poranki. Mieliśmy mnóstwo czasu wolnego i to również było fajne! Po męczącym dniu, wieczorami przybywało nam energii, by na własną rękę poznać to miasto. Nie zapuszczaliśmy się co prawda w odległe miejsca, ale dokładnie zbadaliśmy centrum w poszukiwaniu w miarę przystępnych cen kebabów i urokliwych pubów. Szczególnie miło zapamiętam knajpę przy ulicy Więziennej, gdzie przesiedzieliśmy bardzo długi czas przy piwie i dobrym jedzeniu!<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhkBX0lPray9qu1DSmizcZQvfssEAmFLpHDnDgC4KHm7J3z9A6e2HCIr6-Ga9uGWBEWdJFwB8dPx4TspAgZ-NHb6GVYLZWHwRbq-F-1kmitQl3PigxialOTWaBFZSZQZV94VxIQqWnzkF8/s1600/Snapchat-938515387586053029.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="378" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhkBX0lPray9qu1DSmizcZQvfssEAmFLpHDnDgC4KHm7J3z9A6e2HCIr6-Ga9uGWBEWdJFwB8dPx4TspAgZ-NHb6GVYLZWHwRbq-F-1kmitQl3PigxialOTWaBFZSZQZV94VxIQqWnzkF8/s640/Snapchat-938515387586053029.jpg" width="640" /></a></div>
<br /></div>
</div>
Lupaciowahttp://www.blogger.com/profile/14012537677499406751noreply@blogger.com17tag:blogger.com,1999:blog-6145785285612559158.post-12853796609750759112016-06-05T08:42:00.003+02:002016-07-11T12:48:04.751+02:00Stwarzanie nadziei, gdy w rzeczywistości jej nie ma, to okrucieństwo<div dir="ltr" style="text-align: left;" trbidi="on">
<div style="text-align: justify;">
<span style="background-color: #f9f9f9; font-family: "georgia" , "times new roman" , "times" , serif; font-size: 13px; line-height: 19.5px;">Wojna. Świat w którym dominują zło i niesprawiedliwość. Rzeczywistość podzielona na biednych czerwonych i dostojnych srebrnych. Zależnie od tego jaką masz krew, takie wiedziesz życie. Mare Barrow należy do klasy niższej. Mieszka w zapyziałej wiosce, w ubogim domku u boku niepełnosprawnego taty, apodyktycznej mamy, w cieniu wspaniałości młodszej siostry. Jej bracia walczą na froncie, bardziej o przetrwanie niż o pokój na świecie, a ona wkrótce ma do nich dołączyć. Jej jednym przyjacielem jest Kilorn. Trochę denerwujący dzieciak, wiecznie wpadający w kłopoty. Mare nie ma szans na szczęśliwe, dostatnie życie tylko dlatego, że jej krew jest czerwona. Dziewczyna całe życie zmuszona do kradzieży i przekrętów nagle ląduje na królewskim dworze. Ściągniętą siłą do zamku, zostaje wybawiona od udziału w wojnie. Szybko jednak okazuje się, że wolałaby walczyć niżeli mieć do czynienia z arystokracją. </span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br style="background-color: #f9f9f9; font-family: Georgia, 'Times New Roman', Times, serif; font-size: 13px; line-height: 19.5px; margin: 0px; padding: 0px;" />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiVjI-fT2V2I05FW7FanN-kzNOHdEZzWU6mIA-8AsWEEj-G-NZ-jP44HBY9yT9uXOu09LIXbgFewWukzb9CTynwxLIjLkgjLqROyDeUMrzpc3xtP5T4kCm96dSQI73h7dXQnyDx6c0PojI/s1600/czerwona+kr%25C3%25B3lowa.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="360" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiVjI-fT2V2I05FW7FanN-kzNOHdEZzWU6mIA-8AsWEEj-G-NZ-jP44HBY9yT9uXOu09LIXbgFewWukzb9CTynwxLIjLkgjLqROyDeUMrzpc3xtP5T4kCm96dSQI73h7dXQnyDx6c0PojI/s640/czerwona+kr%25C3%25B3lowa.jpg" width="640" /></a></div>
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="background-color: #f9f9f9; font-family: "georgia" , "times new roman" , "times" , serif; font-size: 13px; line-height: 19.5px;">Srebrni znani są ze swoich nadzwyczajnych umiejętności. Każdy posiada możliwość panowania nad żywiołami i dzięki temu zdominowali ludzi zwyczajnych, wykorzystując ich i zmuszając do niegodziwego życia. Będąc służką w zamku Mare jest świadkiem mocy i potęgi nieustraszonych nadludzi. Dziewczyna podziwia ich, nienawidząc za wszystkie wyrządzone krzywdy, lecz nie wie jeszcze, że sama skrywa w sobie moc. Jest czerwona, jest silniejsza niż inni. Kiedy prawda wychodzi na jaw, król i królowa decydują się przygarnąć ja pod swój dach, aby całkowicie zawładnąć jej umiejętnościami. Aby to się stało Mare zmuszona jest do zaręczyn z księciem Mavenem. Od tej pory dziewczyna musi udawać jedną z nich.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br style="background-color: #f9f9f9; font-family: Georgia, 'Times New Roman', Times, serif; font-size: 13px; line-height: 19.5px; margin: 0px; padding: 0px;" /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="background-color: #f9f9f9; font-family: "georgia" , "times new roman" , "times" , serif; font-size: 13px; line-height: 19.5px;">Mimo, że niczego jej nie brakuje Mare nie może zapomnieć o krzywdach jakie, srebrni wyrządzili zwykłym ludziom. Z tego też powodu dziewczyna wstępuje do antykrólewskiej grupy rewolucjonistów - Szkarłatnej Gwardii. Członkowie tego kręgu chcąc zniweczyć dotychczasowe rządy i zasady dzielące społeczeństwo, podejmują działania terrorystyczne, a Mare, będąc mieszkanką zamku jest źródłem cennych informacji. Do zastępu przyłącza się również jej narzeczony, który wbrew panującym przepisom, zdradza swój ród. Niedługo po tym okazuje się, że każdy może zdradzić każdego. Mare została wplatana w grę, której nie rozumie.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="background-color: #f9f9f9; font-family: "georgia" , "times new roman" , "times" , serif; font-size: 13px; line-height: 19.5px;"><br /></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
Pokochałam tę powieść, ale to nie była łatwa miłość. Ciągłe rozczarowania, wieczne przekręty. Brak określonej spójnej drogi wydarzeń. A bohaterowie? Byli tak idealni! Któż by podejrzewał, że postać, z którą utożsamię się najbardziej, na decydujących kartkach całkowicie się zmieni? Znałam jedynie cel historii i to mi wystarczyło. Im bardziej zbliżałam się do końca, tym bardziej chciałam tę książkę zatrzymać przy sobie. Może jest trochę absurdalna, z elementami fantastyki i niedorzeczności, ale idealnie odwzorowuje dzisiejszy świat i podziały międzyludzkie, o których nie mówi się głośno. W książce można się doszukać mnóstwa metafor i odniesień do współczesnej okrutnej rzeczywistości. Niektóre rzeczy są także nazwane wprost. <br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
</div>
<blockquote class="tr_bq">
Słowa mogą kłamać.</blockquote>
<div style="text-align: justify;">
Ile razy pod wpływem chwili wyrzucaliśmy z siebie wszelakie obietnice? W upojnym szczęściu, albo pod przymusem, byle tylko mieć spokój? Dopiero później okazuje się, że to jedynie puste słowa. Nic nie znaczące. Pic na wodę. Dać takie słowo to nic trudnego. Dotrzymać go, to już jest wyczyn. Przecież teraz nikt się z nikim nie liczy. Po co miałyby nas obchodzić uczucia i emocje innych ludzi związane z rozczarowaniem? Żyjemy tak, jak nam wygodnie, unikając wszelkich odpowiedzialności za kogoś. Każdy sobie rzepkę skrobie. Najlepiej się odizolować od ludzi, żyć na własna rękę, a w razie problemów liczyć tylko na siebie. Nikt Cię nie zrani, nikt Cię nie skrzywdzi i nikt Ci nie pomoże. </div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-family: "georgia" , "times new roman" , "times" , serif; font-size: 13px; font-style: italic;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<blockquote class="tr_bq">
<i>Prawda się nie liczy. Liczy się tylko to, w co wierzą ludzie</i></blockquote>
<div style="text-align: justify;">
Nie ważne co jest naprawdę. Nie ważne co czujesz i co myślisz. Nikogo to tak naprawdę nie obchodzi. Swoje emocje możesz zachować tylko dla siebie. Nawet, kiedy zapytają <i>"Co Ci jest?", "Co się dzieje?", </i>odpowiedź nikogo nie interesuje. Pytają tylko ze względu na dobre maniery, ale kto tak naprawdę lubi słuchać narzekania, wiecznych problemów? Nie wspominając już o podaniu komuś pomocnej ręki. Przecież jeszcze sam na tym ucierpi. Ludzie nie lubią zła i brzydoty. Odwracają głowę, nie zdając sobie sprawy, że sami się do tego przyczynili. </div>
<br />
<span style="background-color: white; font-family: "georgia" , "times new roman" , "times" , serif; font-size: 13px; font-style: italic;"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img border="0" height="226" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi61rP3covmYhRakDD-9mMt8pcCn8DYm_P-c1ird9sFxwW0ssH8-bFW8qP-nm7i47qyYjrA-0tbXm_AwMWrtLJE-30ioYmB9CIWF_6dzTtQCNvUQnClm7Higxxk2K9u9dTAIVFXyLnB8cU/s320/W%25C4%2599druj%25C4%2585ca+ksi%25C4%2585%25C5%25BCa+big.png" width="320" /><span id="goog_1261867928"></span><span id="goog_1261867929"></span><a href="https://www.blogger.com/"></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Książkę przeczytałam dzięki <i>Zatraconej w innych światach.</i></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Jeśli również chcecie wziąć udział w <i>Book Tour'ze </i>zapraszam <i>><a href="http://zatracona-w-innych-swiatach.blogspot.com/p/wedrujaca-ksiazka.html">tutaj</a><</i></div>
<span style="background-color: white; font-family: "georgia" , "times new roman" , "times" , serif; font-size: 13px; font-style: italic;"><br /></span></div>
</div>
Lupaciowahttp://www.blogger.com/profile/14012537677499406751noreply@blogger.com1