Jeżeli we mnie trwać będziecie, a słowa moje w was, poproście, o cokolwiek chcecie, a to wam się spełni

biegam pracuję
myślę gotuję
ćwiczę rysuję
śpiewam
gram w karty
czytam
oglądam filmy
piszę mówię opowiadam 
milczę w radosnej ciszy
kocham i zachwycam się
dziękuję ci, Życie

Chyba pomału wracam do formy. Dotarło do mnie, że został mi tydzień wakacji, więc postanowiłam wziąć się w garść! Nie ma co użalać się nad życiem, i siedzieć załamanym, kiedy ono płynie obok nas. A tak serio, to nie mam czasu się nudzić. Rodzina znalazła mi zajęcie i zorganizowali kilka imprez, jedna po drugiej. A to grill, a to na pizze. A może by tak ruszyć w świat? Czy będzie fajnie? Dzisiaj się wszystko okaże. Przy okazji rodzinnych spotkań porozdaję wszystkim zaproszenia na zbliżające się party z okazji moich 18 urodzin. Ale stara kopa ze mnie! Tak, tak. Wy będziecie załamani, bo pierwszego września do szkoły/pracy/czegokolwiek -no ogólnie koniec wolności- a ja się już nie mogę doczekać urodzin! Ogólnie w najbliższym czasie zapowiada mi się kilka ciekawych eventów, ale na razie niczego Wam nie zdradzę :)


Niedziela nad Soloną dobrze mi zrobiła. Chyba potrzebowałam kilkugodzinnej podróży samochodem, beztroskiego towarzystwa, bezchmurnego nieba, skwaru na kamienistej plaży i gofrów z owocami na obiad!


Chciałabym dzisiaj poruszyć temat wiary i Boga. Kilka dni temu przyjaciółka nominowała mnie do facebookowego wyzwania ewangelizacji. Nie jestem jakąś zatwardziałą katoliczką (Bóg to Bóg, nie ważne czy ma na imię Jezus, Budda, czy Allach), ani wierną czytelniczką Pisma Świętego (chociaż przyznam, że fabuła nie jest najgorsza, realizacja też nie, język w miarę lekki i przyjemny do czytania, a ponadczasowość tej historii bardzo mnie intryguje). Wyzwanie polega na umieszczaniu na tablicy codziennie przez 7 dni fragmentu bądź cytatu Ewangelii. A jako że uważam się za osobę głęboko wierzącą, pomyślałam "Czemu nie? Co mi szkodzi?". Sięgnęłam więc po Pismo i zaczęłam kartkować strony w poszukiwaniu jakiegoś mądrego, życiowego, a zarazem motywującego zdania/anegdoty, która moim aż sześciuset znajomym na facebooku nakreśli jakikolwiek znak i wskaże właściwą drogę (a nóż ktoś to przeczyta). Znalazłam więc kilka bardzo fajnych i mimo, iż krótkich to dających do myślenia zdań. Pomyślałam także o Was i chciałabym wyzwanie przenieść na bloga. Co Wy na to żeby w siedmiu kolejnych postach wstawić krótki fragmencik z własnym komentarzem + nominować kolejnych blogerów? Nie trzeba być osobą wierzącą. Biblia jest dla wszystkich jako spis zasad moralnych, kodeks postępowania, a można ją także potraktować jako zbiór motywujących tekstów. Tylko od podejścia ludzi zależy czy ją akceptują, czy nie.
Ja zacznę i od razu chciałabym nominować Klarę. Pragnę też dodać, że to właśnie dzięki temu gderaniu po Świętej Księdze w ostatnim czasie znowu zakiełkowała we mnie nadzieja i chęć bycia dobrym człowiekiem. A teraz przejdźmy do cytatu i krótkiej refleksji :)


"Jeżeli we mnie trwać będziecie, a słowa moje w was, poproście, o cokolwiek chcecie, a to wam się spełni."


Słyszeliście może o spektaklu "Szalone Nożyczki"? (oprócz Ciebie, Dawid) Takie tam improwizowane przedstawienie, w którym główną rolę odgrywa widz. To się bodajże nazywa teatr interaktywny. Pierwsze słyszycie? A może ktoś z Was miał okazję odwiedzić teatr i akurat nic innego nie wystawiali? To się bardzo dobrze niedobrze składa! Chcę Wam bowiem opowiedzieć w jaki sposób i dlaczego ten spektakl tak bardzo mnie zachwycił. Może na sam początek warto dodać fakt, iż sztuka ta została wpisana do księgi rekordów jako najczęściej odgrywana, oraz jeżeli chodzi o ilość odsłoniętych kurtyn w samej Ameryce Północnej (a przynajmniej na takie info się natknęłam, czytając same pozytywne opinie). Przekonywać mnie do teatru nie trzeba. Gdyby bilety były tańsze, widywano by mnie tam częściej niż w kinie. Jako że przepadła mi okazja pójścia na spektakl ze znajomymi za free, a ich twarze, kiedy zapytałam "no i jak było?" wyrażały zachwyt, stwierdziłam, że zaryzykuję i zabulę za ten ulgowy 35 zł. Opłacało się. Było to najlepiej wydane 35 zł. W moim życiu.


Sztuka dotyczy zabójstwa znanej pianistki Izabeli, która uciążliwie dla reszty bohaterów wciąż żyje i niemiłosiernie hałasuje, uniemożliwiając funkcjonowanie salonu fryzjerskiego. Tam, jak można się domyślić jest rozgrywana cała akcja. Żadnych innych scenografii! Historia zaczyna się zwyczajnie... Typowy dzień. Do nietypowych fryzjerów przychodzą nietypowi klienci - na wspomnienie tych świetnie odegranych ról mam uśmiech na twarzy, a w głowie nadal słyszę niektóre kwestie wypowiedziane charakterystycznym głosem! Przez pierwsze 30, może 40 minut akcja toczy się według scenariusza, aż tu nagle... bum! Izabela nie żyje. Do akcji wkracza publika mająca za zadanie prowadzić śledztwo. Tylko ludzie w salonie fryzjerskim mogli dopuścić się okropnej zbrodni i pozbyć się uciążliwej lokatorki. Ale kto to jest? Kto wychodził jako pierwszy? Po co klientka kradła perfumy? Dlaczego fryzjer ma poplamiony fartuch? I kto wrzucił zakrwawione rękawiczki do kosza na śmieci? Czy ktoś miał romans z Izabelą? Czy ktoś miał u niej długi? A może chodziło o sławę i zazdrość? Tutaj liczy się każdy głos! Każda wychwycona rzecz, podejrzana czynność. Podczas kiedy publiczność prowadzi dochodzenie, aktorzy mają na scenie nadzwyczajną improwizację! Takiego show na żywo jeszcze nie widziałam, a co najważniejsze, to widz decyduje kto jest winny. 
Czy polecam? Jak najbardziej tak! Według mnie wszyscy powinniście wziąć w tym udział i zobaczyć to na własne oczy! Na co czekacie? Do teatru, ale już! :)

zdjęcia pochodzą ze strony rzeszowskiego teatru

20 komentarzy :

  1. Czemu wakacje sa takie krotkie. ^^
    o spektaklu nie slyszalam. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jakoś nie dociera do mnie,że do końca wakacji pozostało tylko tyle czasu. Też będę musiała wziac się w garść. Z jednej strony, chcę się wziąć do roboty, ale z drugiej dokucza mi częsty ból głowy, prawdopodobnie spowodowany upałami. Obawiam się,że (jak zwykle) nie zrobię tego w wakacje, co planowałam. Czasem takie wypady rodzinne sa fajne. W sumie fajnie,że dużo rzeczy zorganizowali. Przynajmniej jest co do robienia. Niestety u mnie jest dużo do zrobienia w domu,więc na takie wypady nie mam co liczyć.
    Nie słyszałam o tej zabawie, ale podoba mi się. Dobry pomysł miałaś z przeniesieniem na bloga.
    Szczerze mówiąc nigdy nie byłam na żadnym spektaklu w prawdziwym teatrze. Jeszcze nie słyszałam o przedstawieniu, w którym widz decyduje kto jest winny. Hm...w moim przypadku to do biletu trzeba by było dorzucić 10,70 - za przejazd szynobusem do Rzeszowa w obie strony. No niestety, takie sztuki kosztują trochę.

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam "Szalone nożyczki"! Byłem na tym w teatrze muzycznym w Gdyni i jestem zachwycony. Podoba mi się Twoje podejście do Biblii - masz rację, to książka dla wszystkich, nie tylko dla wierzących. Stanowi bezcenny zbiór mądrości, prawd moralnych, wzorców osobowych i nawet ciekawych historii. Chociaż sam jestem niewierzący, Biblię bardzo sobie cenię. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Szalone Nożyczki - genialny spektakl:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Wiesz co mnie najbardziej zdziwiło? Że masz aż tylu znajomych na fejsie :D Ja nigdy nie przekroczyłam 100 i i tak już się w nich gubię, kto jest kto, zapominam do kogoś napisać i w końcu dochodzę do wniosku, ze trzeba go usunąć.
    Akcja ,,Biblijna" budzi we mnie mieszane odczucia. Z jednej strony nie chcę nikomu wchodzić w życie z moją wiarą, z drugiej strony tak bardzo się cieszę, że mój chłopak nie miał takich skrupułów i wziął na siebie trud ogarnięcia mojej wiary. Do tej pory pamiętam cytat którym mnie męczył i chyba jednak chciałabym się nim podzielić z innymi - zwłaszcza, że u Ciebie akcja ma bardzo pozytywny odbiór.
    Uwielbiam chodzić do teatru, za to nie cierpię do kina, więc załatwiłam sobie darmowe bilety jakoś raz na dwa miesiące... Po prostu wykonuję drobne prace w teatrze, rozwieszam programy, dmucham balony itp. i za to mam darmowe bilety. Nie wyobrażam sobie życia bez teatru! W Bydgoszczy niestety tego nie grali, Muzyczny pozostaje w sferze marzeń (chociaż to tylko 200 kilometrów!). A szkoda, to wymarzona sztuka dla mnie, właśnie dlatego, że występuje tam improwizacja - część gry aktorskiej która najbardziej mnie fascynuje i która ćwiczę od roku. Chętnie bym zobaczyła, jak robią to profesjonaliści.

    OdpowiedzUsuń
  6. Chyba pierwszy raz słyszę, że ktoś mówi, że Biblia ma dobrą fabułę. :)
    Miałam iść na ten spektakl z rodzicami, niestety zdrowie mojej mamy na to nie pozwoliło. Może jeszcze kiedyś nadarzy się ku temu okazja.

    OdpowiedzUsuń
  7. Stara? to co ja mam powiedzieć? w tym roku już 23 lata :/ moja piąta 18 :((
    a ten tydzień wakacji wykorzystaj jak się tylko da, wyciśnij jak cytrynkę :)
    Mega pomysł z tym spektaklem! Zdecydowanie bym się wybrała i doświadczyła czegoś takiego :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Dziękuje za nominacje, bardzo mi miło i od następnego posta chętnie zacznę to wyzwanie, mam parę ulubionych cytatów z Pisma Świętego więc chętnie się nimi podzielę :)

    Fajnie, że wypoczywasz i tak jak mówisz nie ma co żałować, że coś minęło warto skupić się na tym, że coś jest i będzie. Miłych dalszych wakacji Ci życzę ;*

    Spektakl brzmi bardzo ciekawie, tym bardziej że improwizacja więc na pewno działo się dużo :)

    OdpowiedzUsuń
  9. kurcze, już będziesz miała 18 lat, zobaczysz jak od osiemnastki czas zapieprza szybko! ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Weź przestań, jeszcze dwa tygodnie, nie załamuj mnie :D Nie mam nic przeciwko takiej akcji, gdyż sama jestem wierząca ;) O spektaklu słyszałam, ale na nim nie byłam. To musi być niesamowite przeżycie!
    Pozdrawiam
    Fanny http://buszujacawsrodksiazek.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. Byłam na spektaklu Szalone Nożyczki, bardzo miło to wspominam, ponieważ była to moja pierwsza wizyta w teatrze i uśmiałam się bardzo. Fajne jest to, że publika mogła brać udział w tym, jak toczą się losy postaci - to było rewelacyjne! To prawda, trzeba korzystać z wakacji jak najlepiej, ponieważ zbliżają się one do końca, a później nie będzie już tyle czasu do wykorzystania i z pewnością będziemy żałować że czegoś nie zrobiliśmy :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Trzeba korzystać z życia, bo nim się zauważy, to ono przeleci...

    OdpowiedzUsuń
  13. Witam w świecie podekscytowanych wrześniem ! :) Do tego jeszcze październikiem, listopadem i grudniem, więc cztery pierwsze miesiące szkoły będą piękne. Moja przyjaciółka ma osiemnastkę czwartego września, od tygodnia powoli kończę jej prezent urodzinowy, ale nie idzie mi to tak szybko jakbym chciała :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Kurczę, rzeczywiście... już niedługo koniec wakacji! A niedawno się zaczynały...
    Widzę, że mamy bardzo podobne podejście do religii:) Ja również wierzę w Boga, który jest siłą miłości i nie uważam, aby jedno wyznanie górowało nad pozostałymi. I też myślę, że Bóg to Bóg, a może mieć wiele imion i każdy może rozumieć go inaczej:) A Biblia to rzeczywiście zbiór wielu prawd moralnych i chciałabym lepiej się z nią zapoznać, poza lekcjami religii. Ciekawy pomysł z tą akcją z cytatami.
    Kurczę, bardzo chętnie poszłabym na te ,,Szalone nożyczki"! Muszę sprawdzić, czy nie grają tego w pobliżu mnie. Podoba mi się ta idea improwizacji i udziału widzów. Niesamowite! Zresztą teatr to w ogóle magiczne miejsce i chętnie bym się do niego wybrała, bo dawno nie byłam na żadnej sztuce:)
    Pozdrawiam ciepło!
    P.

    OdpowiedzUsuń
  15. Osiemnastka się zbliża? hohohoho to coś czuje, że będzie ostro xd w ogóle urodziny 1 września to musi być super sprawa, jeszcze ciepło po lecie a już wszyscy zdąrzą z wakacje wrócić, no i oczywiście najlepsze rozpoczęcie roku szkolnego jakie może być :D

    OdpowiedzUsuń
  16. Osiemnastka! Genialna sprawa, zazdro :D Ja w tym roku urządzam sobie dwudziestkę, jako takie pożegnanie z latami nastoletnimi, huehue. :) Do teatru raczej nie chodzę, ale na Szalonych Nożyczkach byłam, nie wzbudziły jakichś szalonych emocji we mnie :p

    Co do wyzwania z wiarą. Strasznie trudny dla mnie temat. O ile mam ogromną wiarę w ludzi i w świat, to w kwestii religijności trudno mi się uporać i nie chcę, by ktokolwiek robił to za mnie, przynajmniej na razie. Myślę, że nadejdzie taki czas, kiedy dojrzeję, by podjąć taką w pełni odpowiedzialną decyzję za siebie.

    Mam jeszcze miesiąc wakacji, już się zastanawiam, co mam z nimi zrobić, chyba już wyczerpałam wszystkie swoje opcje :D

    OdpowiedzUsuń
  17. Byłam na Szalonych Nożyczkach chyba już trzy lata temu... I od tych trzech lat myślę tylko o tym, kiedy wrócić. Widziałam wcześniej i później wiele przedstawień, ale to i Upiór w moherze utkwiły mi najbardziej w pamięci. Nie licząc musicali, ale one mają w moim sercu specjalnie miejsce. ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. stara, mówisz? ja 2.09 kończę 24 lata, wygląda na to, że już stoję jedną nogą w grobie :D

    o spektaklu, niestety, nie słyszałam, dawno nie byłam w teatrze, muszę to nadrobić :( w kinie, swoją drogą, też dawno nie byłam!

    OdpowiedzUsuń
  19. Po pierwsze życzę udanych urodzin i wszystkich eventów :D po drugie bardzo zainteresowałaś mnie fragmentem na temat wiary i Biblii. Kiedy zaglądam do Pisma Świętego, to rzeczywiście słowa tam zapisane dają mi siłę i podnoszą na duchu :) Wierzę w te słowa, które przytoczyłaś i chciałabym zawsze mieć swoim sercu tę Siłę, która nadaje sens życiu :)
    Jeżeli chodzi o spektakl, to niestety nie byłam na nim, ale moi znajomi byli i również byli zachwyceni. Jak mi się nadarzy okazja, to chętnie pójdę na tę sztukę do teatru :)

    OdpowiedzUsuń
  20. że Ty stara jesteś? co dopiero ja mam powiedzieć :D
    korzystaj z końcówki wakacji i ciesz się ostatnimi chwilami wolności :)
    ja w tym momencie znowu zaczynam szukać pracy i już się załamuję bo w moim mieście jest bardzo trudno cokolwiek dostać :( ale wiara zawsze mnie podnosi na duchu, także będzie dobrze :) Gdyby nie wiara moje życie byłoby o wiele smutniejsze.

    OdpowiedzUsuń

1 komentarz tutaj = 1 komentarz na Twoim blogu!
Dziękuję ♥

Create your space © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka