Cyberek

Coraz częściej poruszam kontrowersyjne tematy, a tytuły moich postów przyprawiają Was pewnie o mdłości, bo ileż można pisać o miłości? A no ja mogę bez końca, ale coby nudno nie był, dzisiaj porozwodzę się nad tym tematem od głupawszej strony.

Miewacie czasem konflikty wewnętrzne? Nie mówię tutaj o problemach na skalę światową ani "być, albo nie być", lecz o zwykłych sprzecznościach występujących na co dzień w naszych głowach. Ja takowe mam, przykład? Nie lubię, nie chce mi się i nie mam czasu się uczyć, a jednak to robię gdzieś tam po kontach. Bo? Bo chcę, bo mam nadzieję, że może mi się to kiedyś w życiu przyda, bo przede wszystkim, mogę! A co! Zagadnienia i jego sensu nie zrozumiał mój klasowy koleżka, któremu swego czasu próbowałam wbić do głowy, że palenie szkodzi. Nie tyle jemu, bo jego zdrowie i żywot średnio mnie interesuje, co pozostałym oddychającym niepalącym, którzy muszą wdychać smrody, czyli mi. A żeby zrozumieć ów sens palenia od podstaw, zapytałam więc - Dlaczego palisz? Dlaczego się uczysz? - odpowiedział pytaniem na pytanie. Bo chcę - popatrzył na mnie zbity z tropu. Wygrałam i tym momencie powinnam zakończyć rozmowę, lecz że koleżka przegrywać nie umie, zaczął snuć swoje frajerskie wywody na uj wie jaki temat, na odchodnym dmuchając swym odorem w mą twarz. I tak zakończyła się nasza błyskotliwa rozmowa.

Po fakcie zrobiło mi się szkoda owego koleżki. Mając z nim do czynienia już trzeci rok, zdążyłam nieco poznać jego strukturę i stwierdziłam, że biedniejszego na umyśle człowieka już dawno nie spotkałam. Skąd się biorą tacy ludzie? Dlaczego robią z siebie cwaniaków na pokaz i wystawiają się na pośmiewisko? Dlaczego pragną się wyróżniać, chociażby plamą po zupie pomidorowej? Żeby żółtymi zębami i pijackim wzrokiem zabłysnąć przed zdesperowaną dziewczyną? Żeby nawciskać im kitów, że są najpiękniejsze na świecie, a później włożyć rękę pod spódnicę? Powiedzieć im to, co chcą usłyszeć, aby pokornie rozłożyły nogi?


Przykład numer dwa.
Jakiś czas temu na potrzeby moich dochodzeń i badań, ściągnęłam gg. Tak, właśnie to popularne znane, kochane i zapomniane na rzecz facebooka! Niestety na niewiele się przydało. Jako malusia aplikacja, działała sobie tam gdzieś w tle, wyświetlając mój status aktywnym. Dawno z niej nie korzystałam, więc nie spodziewałam się szalonej rewolucji i wszystkich update'ów tegoż komunikatora. Teraz wystarczy jeden przycisk, a krejzolski program wyszukuje osoby z waszego rejonu, abyście sobie mogli popisać co nieco, a nóż widelec lepiej się "poznać". Takim oto sposobem wyhaczyło mnie kilku gości. Czegoż można było się spodziewać? Większość z nich na wstępie pytała o numer telefonu, albo gorące zdjęcia biustu i nie tylko. Jeden, a może dwóch było bardziej skorych poznać moją osobowość, nie atuty cielesne. Kiedy któremuś z nich podziękowałam za składaną propozycję, lecz nie chciałam skorzystać, argumentując to zdrowym rozsądkiem, przestrzeganiem zasad moralnych i tym, że nie szukam erotycznych przygód w internecie, bo mam już chłopaka, w zamian dostawałam wiadomości typu:  "Suka", "No chodź się zabaw!", "I tak go zdradzisz". Wnioski nasuwają się same.

Głupota - jak trzeba być zdesperowanym, żeby robić zdjęcia swoich newralgicznych miejsc i wysyłać je nieznajomym? Gdzie intymność i jakieś granice prywatności? Jak można się obnażać przed kamerą, by ktoś po drugiej stronie monitora mógł nacieszyć oko?

Złudna przyjemność - bo seks tylko dla seksu to średnia uciecha. Dajesz komuś kawałek siebie, otwierasz się na oścież, a na koniec zdajesz sobie sprawę, że nawet nie znasz imienia tej osoby.  

Wierność - brak moralności to nie tylko zabijanie, czy kradzież. To także zdrada. Pokłócisz się z dziewczyną, chłopakiem, mężem czy żoną, pójdziesz zalać smutki w butelce wódki, a później przez przypadek wylądujesz z obcym łóżku?  I to może jej/jego wina?

Przyszłość - postaw się w roli tych osób i powiedz, jak wyobrażasz sobie swoją przyszłość? Poślubisz dziewczynę, która na imprezach robiła laski facetom po kontach? Chcesz mieć za męża kolesia, który chwali się, ile dziewczyn w życiu obleciał? A na starość będziecie opowiadać dzieciom i wnukom swoje erotyczne przygody?

Teraz nieco przyjemniejszy temat. Co prawda zimowe wieczory są coraz krótsze, a co za tym idzie, szkoda marnować czas przed telewizorem, niemniej jednak całkiem niedawno obejrzałam film, który u siebie polecała Bobik, a który ja teraz polecę Wam. Bo podobnie jak są ludzie i parapety, tak są filmy i filmy, a ten film naprawdę warty jest obejrzenia.

Pewnego dnia Thomas budzi się w klatce. Nic nie pamięta, nie rozpoznaje otaczających go ludzi, nie wie też, gdzie się znajduje. Jak się okazuje, jest jednym z kolejnych chłopców, którzy trafili na zamkniętą arenę otoczoną ogromnym murem. Koledzy zapoznają Thomasa z zasadami panującymi  na tym terytorium, lecz chłopak nie może poradzić sobie z brakiem pamięci. Dręczy go też niewiedza, prawda jest bowiem taka, że młodzi luzie zostali uwięzieni w labiryncie, który jest ich jedyną nadzieją. Przez zapał i ciekawość Thomasa reszta zostaje narażona na niebezpieczeństwo, które kryje się w gąszczu korytarzy. Chłopak wierzy, że zdoła przeprowadzić ludzi na drugą stronę, a jednocześnie zachować ich przy życiu. 

Druga część filmu nie zachwyciła mnie już tak bardzo. Początek zapowiadał się całkiem ciekawie, mianowicie wszyscy przetrwali, którym udało, się uciec z labiryntu trafili do ośrodka, w którym ich opiekunowie przeprowadzają tajne badania. Co jakiś czas grupa chłopaków wychodzi z ośrodka i nigdy już nie wraca. Thomas i reszta jego kolegów żyją pod srogim nadzorem, lecz ciekawi są, co stało się z pozostałymi. Chłopców czeka nowe wyzwanie. Po ucieczce z ośrodka stają twarzą w twarz z rzeczywistością. Ich oczom ukazuje się ludzka zagłada i zniszczona ziemia, której muszą stawić czoła. 

22 komentarze :

  1. Ja nigdy nie rozumiem takich dziewczyn (bo to najczęściej one) które wysyłają swoje nagie zdjęcia. Ostatnio własnie dziewczyny wysyłały zdjęcia swoje nagie znanemu blogerowi na co on napisał, ze on wie, ze niektóre z nich mają chłopaków. Nie chciałabym być tym chłopakiem.
    Albo ostatnia sytuacja...jak się takie laski na koncercie puściły i ucieszone bo są sławne...porazka/Karolina

    OdpowiedzUsuń
  2. O, już spotkałem się z takimi ludźmi, którzy traktują seks w ten sposób, ale nie tylko na gg, ale wręcz wszędzie. "Więźnia labiryntu" oglądałem, podobało mi się. Ciekawy gif z Amelii :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo fajnie czyta się twojego bloga ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ot, cała kwintesencja XXI wieku.

    OdpowiedzUsuń
  5. Używam jeszcze sporadycznie gg i przyzwyczaiłam się do takowych wiadomości... Ale to nic w porównaniu do facetów, którzy z miejsca zamiast "cześć" wysyłają zdjęcia swojego przyrodzenia. Chociaż czy to akurat ich to też wątpliwa sprawa..

    OdpowiedzUsuń
  6. Za moich czasów nikt nikomu nic gołego nie wysyłał, bo nie było takich możliwości. Ale chyba też człowiek jakoś bardziej szanował siebie. Przecież takie rzeczy gdzieś zostają i pewnego dnia wrócą w najmniej oczekiwanym momencie.

    OdpowiedzUsuń
  7. A ileż potem krzyków, płaczu i lamentu, że te nagie zdjęcia gdzieś po internecie krążą! Mam bardzo podobne podejście do Twojego i mam wrażenie, że bardzo rozsądne :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Z racji tego, że jakieś kilka lat temu rejestrowałam się na różnych czatach i stronach, gdzie chciałam pogadać z ludźmi (broń może nie był to portal randkowy, po prostu chciałam kogoś poznać, pogadać, ot co). Niektórzy byli fajni. Gadaliśmy o muzyce, ktoś mi polecił fajny uteór, inna osoba powiedziała, że interesuje się numizmatyką, a jeszcze inna opowiadała o swoich perypetiach. Nie uważam,żeby było to coś złego, po prosti gasaliśmy. Jednak były też inne osoby, które na wstępie zamiast "cześć" wysyłały mi wiadomości o treści "cyberek?" albo takie, które chciały nagie zdjęcia albo wysyłały mi swoje przyrodzenie. Ci ludzie najwyraźniej nie rozumieją,że wysyłanie takich zdjęć do niczego dobrego nie prowadzi. To dotyczy zarówno dziewczyn jak i chłopaków. Była jedna sytuacja w moim mieście taka,że dziewczyna pisała na gg z nieznajomym chłopakiem o dosyć zboczonych rzeczach. Inne osoby włamały jej się na konto, zaczęły się z niej śmiać i skończyłi się tak,że owa dziewczyna przepisała się do innej szkoły. Na prawę nie wiem po co jej to było.
    Co do filmu to nie oglądałam, ale brzmi ciekawie

    OdpowiedzUsuń
  9. pamiętam czasy, kiedy na GG pojawiła się masa namolnych kolesi, i to właśnie przez nich po jakichś 10 latach użytkowania skasowałam swój numer i dałam sobie spokój, to jakaś masakra. a Więzień Labiryntu genialny <3

    OdpowiedzUsuń
  10. Czemu typ miał przegrać tą konwersację? Pali, bo chce, Ty się uczysz, bo chcesz. Nie rozumiem xd

    OdpowiedzUsuń
  11. Więźnia labiryntu oglądałam. W sumie pierwszą część obejrzałam trochę z braku laku i miło się zaskoczyłam. Trzymał w napięciu do końca. Natomiast druga część według mnie słaba, niestety :/

    OdpowiedzUsuń
  12. Co do osób opisanych przez Ciebie, spotkałam i to wiele razy. Czasami wchodzę na te "głupkowate" strony do poznawania ludzi aby zabić czymś czas i 3/4 ludzi właśnie takich jest.
    A co do filmu to oglądałam i pierwszą i drugą część. Pierwsza o wiele bardziej mi się podobała :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  13. amatorska, czy nie, ważne, żeby była fajna. ja nie lubię skomplikowanych rzeczy, za bardzo się wtedy denerwuję :D

    OdpowiedzUsuń
  14. My dzisiaj mieliśmy na assembly temat o tego typu zdjęciach ;] Co się dzieje w tych czasach? Nawet na GG teraz przypadkowi chłopacy piszą prosząc o "tego typu" rzeczy... Jest to bardzo wkurzające, żałujące i poniżające ; /

    Pozdrawiam, Ilonciaa

    http://kissmeifyouwant.blogspot.co.uk/

    OdpowiedzUsuń
  15. Chyba każdy miewa czasem konflikty wewnętrzne ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Często osoby które na zewnątrz "cwaniakuja " w głębi są osobami naprawdę smutnymi i często robią rzeczy na pokaz żeby być w centrum zainteresowania. Miałam w gimnazjum kolegę który był jedynakiem i często robił jakieś głupie rzeczy,żeby ludzie na niego zwracali uwagę, a potem co.się okazalo on robił to specjalnie żeby zwrócić uwagę swoich rodziców, którzy w ogóle się nim nie interesowali.

    A co do GG to prawda, ktoś zobaczy że jesteś dostępna i już piszę zwykle głupoty takie jak ty wymieniłas, często mam wrażenie że na siedzą desperaci którym za mało przygód, niestety myślę że sporo Dziewczyn wysyła im zdjęcia, też nie mogę tego pojąć jak można tak robić.

    OdpowiedzUsuń
  17. Ważny problem poruszyłaś i trudno się nie zgodzić z tym co piszesz. Nawet takie błahe uczenie się wywołuje mnóstwo sprzeczności. Mam takie samo podejście. Nie chcę tego robić, wiem, że ta wiedza jest mi w życiu zbędna, ale zdrowy rozsądek przypomina o maturze i chęci osiągnięcia czegoś.

    OdpowiedzUsuń
  18. o masakro ja gg miałam chyba hmmm lata temu:D

    OdpowiedzUsuń
  19. Nadal uzywam gg i jest to dla mnie normalnoscia ze pisza do mnie mezczyzni z tekstami "zboczona?" i innymi jakze cudownymi pytaniami. Osobiscie jestem przeciwniczka seksu z obcymi ludzmi tym bardziej z cyber seksem nie wiem juz taki ze mnie typ. Najbardziej bawia mnie typy dzolero co to nie on a ryj jak ziemniak pozdrawiam XD

    Versjada

    OdpowiedzUsuń
  20. Przyjemnie sięczzyta, "zgrabnie"piszesz, haha. A co do poruszonych przez Ciebie tematów... po prostu racja. Niestety.
    Też próbowałam parę razy "oduczyć" kogoś palenia, chociaż w moim towarzystwie... i powiem Ci, że średnio to wychodziło. Niektórzy mówili okej i po problemie ale są i tacy jak typ palacza, którego opisujesz - myślą, że będą nie wiadomo jak fajni, że pety dodadzą im uroku, a na koniec jeszcze zwyzywają. Współczuję im, takiego podejścia i tak niskiej samooceny. :)
    A filmu nie oglądałam, mam już taką listę filmów do obejrzenia, że nie wiem kiedy je oglądać, haha. :)

    OdpowiedzUsuń
  21. ehh w dzisiejszych czasach ludziom się po prostu tak w głowie poprzewracało,że aż strach...

    OdpowiedzUsuń

1 komentarz tutaj = 1 komentarz na Twoim blogu!
Dziękuję ♥

Create your space © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka