Wroc Love

    Długo czekaliśmy na ten wyjazd. Wycieczka szkolna była planowana już początkiem drugiego półrocza, ale wtedy było to zaledwie mgliste wyobrażenie przyszłości. Dopiero bliżej terminu dowiedzieliśmy się szczegółów: kto, co, gdzie i kiedy. Równe dwa lata temu byłam we Wrocławiu i wtedy zapamiętałam to miasto bardzo pozytywnie! Piękne kamienice, na każdym kroku turystyczne atrakcje i niesamowita panorama miasta rozchodząca się z wieży Sky Tower. Tym razem trochę się rozczarowałam. 
     Myślałam, że po przetrwaniu 19-godzinnej drogi autokarem do niemieckiego Bielefeldu żadna podróż nie będzie mi straszna. Okazało się inaczej. Z Rzeszowa do Wrocławia jest około 7 godzin drogi, my podobno jechaliśmy krócej i faktycznie w pierwszą stronę trasa całkiem szybko zleciała. Czas minął nam na rozmowach, grach i głupich żarcikach. Niektórzy z nas również posnęli, więc nim się spostrzegliśmy, przekroczyliśmy granice Wrocławia. Stęskniłam się za widokiem pięknego miasta, jaki zapamiętałam po ostatniej wizycie tam, dlatego przemierzając pierwsze ulice dokładnie obserwowałam widoki, które niestety nie powalały. Szare obskurne bloki pojawiały się na każdym kroku. Nie obyło się bez tak zwanych slumsów, które otaczają chyba każde centrum miasta. Ale i centrum nie zachwyciło mnie tym razem. Remonty! Wieczne remonty, powykrzywiane chodniki, niebieskie stare tramwaje, straszliwe drogi! A ludzie na Podkarpaciu narzekają... Jedynie rynek nie zmienił się nic, a nic. Był dokładnie taki, jakim go zapamiętałam. Cudowny w swej okazałości i zachwycający!



    Zaraz po przyjeździe wyruszyliśmy na zwiedzanie, coby nie tracić czasu. Na pierwszy rzut padło na ZOO. Zapowiadało się nudno i standardowo, aczkolwiek wcale tak nie było! Krakowskie ZOO to nic, w porównaniu z tym wrocławskim. Żeby zobaczyć wszystkie zwierzaki i odwiedzić każdy zakamarek potrzeba na to około 4/5 godzin czasu. Prawie pół dnia spacerowaliśmy po zawiłych i krętych uliczkach. Dobrze, że na naszej drodze od czasu do czasu pojawiała się mapa, bo dzięki temu byliśmy w stanie zobaczyć wszystko, na czym szczególnie nam zależało! Słonie, żyrafy, lwy, tygrysy, rekiny, meduzy, pajęczaki i małpki! A najlepsze z tego wszystkiego i tak było afrykanarium, w którym mieliśmy okazję poczuć w płucach tamtejsze powietrze, lub jego brak. Czymś niesamowitym było podziwiać pływające nad moją głową niezliczone gatunki ryb, tudzież innych morskich stworzonek. Byłam pod wrażeniem, wszystkiego, co widziałam. ZOO jest naprawdę bardzo zadbane, a zwierzęta mają do swojej dyspozycji wszystko, czego potrzebują. Uspokajam więc przeciwników ogrodów zoologicznych i obrońców praw zwierząt, gdyż zwierzęta te mają zapewnione prawie swoje naturalne środowisko.







    Czas w ZOO minął mi naprawdę bardzo szybko, a że ja i moja ekipa skończyliśmy zwiedzanie wcześniej niż reszta grupy, zdecydowaliśmy się na samodzielne zwiedzanie miasta. W okolicy znajduje się Hala Stulecia, a za nią olbrzymia fontanna na jeziorze, więc czemu by jej nie zobaczyć? Trafiliśmy akurat na pokaz, który odbywa się o każdej pełnej godzinie. Spodobał nam się taki wodny spektakl, więc postanowiliśmy tu wrócić wieczorem, kiedy zajdzie słońce i widać będzie efekty świetlne. Niestety tego postanowienia nie mieliśmy okazjo zrealizować...
   Kiedy pokaz dobiegł końca wyruszyliśmy w poszukiwaniu pierwszego krasnala. W końcu Wrocław to ich miasto, więc nie mogło obyć się bez selfie! W ciągu trzech dni niemożliwym jest znaleźć je wszystkie, ale w samym rynku i jego okolicach jest ich mnóstwo!

 
    Drugi dzień skupiał się szczególnie na zwiedzaniu z przewodnikiem. Zwykle w takich momentach wieje nudą, aczkolwiek nasza przewodniczka opowiadała naprawdę ciekawie! Chciało jej się słuchać, do pewnego momentu... Informacji, które chciała nam przekazać było tak dużo, że po pewnym czasie człowiek się wyłącza. Zwiedzanie zaczyna męczyć, a ludzie robią się ospali. Nic gorszego, chyba ze przewodnik nie ustępuje i karmi zwiedzających jeszcze większą ilością informacji. Tak było w naszym przypadku. Pieszo przeszliśmy pół miasta, omawiając przy tym historię i architekturę. Z całego tego gadania wyniosłam tylko tyle, że Wrocław został zbudowany przez Niemców, a jedynie co polskie, to szare blokowiska. Ostatnim punktem tego dnia była Panorama Racławicka i to ona podobała mi się najbardziej. Byłam tam już drugi raz i drugi raz obraz wywołał na mnie to samo wrażenie! Ale i tak najlepszy był wieczór spędzony w knajpie ze znajomymi. Nie ma to jak poznać Wrocław od kuchni :)



     Trzeci dzień to droga przez mękę. Dosłownie. Tym razem góra Ślęża stała się dla nas wyzwaniem. Nauczyciele zapewniali, że podejście będzie lekkie i niewymagające, a tymczasem musieliśmy stawić czoła wysokim skałkom i przepaściom. To nie było fajne. Nikt z nas nie nastawiała się na ekstrymalne wędrówki. Za każdym razem, gdy droga stawała się nie do pokonania leciały przekleństwa i słowa kapitulacji. Nie poddał się jednak nikt. Wszyscy uparcie dotarliśmy do celu!


    Podsumowując, wyjazd będę wspominać bardzo mile! Odwiedziłam miejsca, w których jeszcze nie byłam i te, które już kiedyś widziałam. Żałuję, że nie weszliśmy do sali poznawczej w Hali Stulecia, ani że tym razem nie miałam okazji podziwiać widoków ze szczytu Sky Tower. Jednak miło było odświeżyć sobie wizję wrocławskiego rynku, mostu z kłódkami i wielu innych urokliwych miejsc, oraz na nowo podziwiać Panoramę Racławicką. Na pewno poznałam się bliżej z osobami z mojej szkoły. Byliśmy bardzo fajnym i zgranym towarzystwem. Obyło się bez niepotrzebnych spięć i sporów, chociaż jak wiadomo, nie każdy za każdym przepada. Na szczęście potrafiliśmy się odnaleźć w grupie i razem miło spędzać wolne wieczory tudzież noce i poranki. Mieliśmy mnóstwo czasu wolnego i to również było fajne! Po męczącym dniu, wieczorami przybywało nam energii, by na własną rękę poznać to miasto. Nie zapuszczaliśmy się co prawda w odległe miejsca, ale dokładnie zbadaliśmy centrum w poszukiwaniu w miarę przystępnych cen kebabów i urokliwych pubów. Szczególnie miło zapamiętam knajpę przy ulicy Więziennej, gdzie przesiedzieliśmy bardzo długi czas przy piwie i dobrym jedzeniu!


17 komentarzy :

  1. ZOO we Wrocławiu jest świetne, szkoda ze nie byłam tam od czasu powstania tego oceanarium...w ogóle Wrocław jest weług mnie drugim najładniejszym miastem w Polsce :D
    Nie wiem czemu, bo mamy Cię zaobserwowaną, ale nie widzimy kiedy coś dodajesz...chyba jakiś błąd bloggera/Karolina

    OdpowiedzUsuń
  2. Kocham, absolutnie kocham Wrocław :)

    OdpowiedzUsuń
  3. We Wrocławiu byłam tylko raz i to dlatego, że spóźniłam się na pociąg, a kolejny był za 6 lub 8 godzin (nie pamiętam dokładnie ile). Samo miasto mi się na prawdę podobało, choć wiem, że za dużo tam nie pozwiedzałam. Nawet dworzec wyglądał tam na prawdę zjawiskowo. Jedyny niesmak jaki mi pozostał to kolejki do kas na dworcu, w których stoi się godzinami.
    We wrocławskim zoo nigdy nie byłam. Z resztą ja w ogóle dawno temu byłam w zoo, więc chętnie bym się do jakiegoś wybrała. To, w którym byliście wygląda na prawdę super.
    Lubie chodzić z przewodnikiem, bo często można się wiele ciekawych rzeczy dowiedzieć, ale nie przepadam za tym, gdy przewodnik chce nam wszystko dokładnie powiedzieć, a człowiek nie umie się skupić na tak dlugi czas i jedyne o czym myśli to o tym, żeby wreszcie zakończyć zwiedzanie. Tak, to jest bardzo męczące, więc wiem o czym mówisz.
    Myślę, że fajnie jest, gdy jest wolny czas, który można wykorzystać na chodzenie samemu po mieście. Niestety u mnie na żadnym wyjeździe tak nie było.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, powiedzieć, że to coś takiego jak Juwenalia, chociaż tą imprezę też u siebie mamy. Juwenalia organizowane są u nas z dużo mniejszym rozmachem, ale w tym roku zaprosili zespół Akcent. Nie byłam, bo nie moje klimaty,a od piosenki "Przez twe oczy zielone", wolę wersje "Przez te frytki chrupiące". Ale z tego co słyszałam, tegoroczne Juwenalia cieszyły się bardzo dużym powodzeniem, a ludzi było mnóstwo.

      Usuń
  4. Ja jestem dziwnym turystą, bo zoo nie znoszę, od dawna w żadnym nie byłam ;) Za to uwielbiam to gadanie przewodników. Na wszystkich wycieczkach szkolnych chodziłam krok w krok za przewodnikami i ciągle się o coś dopytywałam. Interesuję się historią i architekturą, poza tym staram się nauczyć nowych nazw, żeby potem zaginać rodziców swoją wiedzą (są historykami więc strasznie trudno ich zagiąć!)
    Jedyny raz byłam we Wrocławiu dwa lata temu i jak ja kocham to miasto! Panoramy Racławickiej nie widziałam i tak mi szkoda... Za to te wszystkie mosty spełniające życzenia naprawdę podziałały ;)
    Co do Ślęży- zachowywaliście się dokładnie jak tamta moja dawna wycieczka szkolna :D Chodziliśmy po skałkach w Czechach i ja z kilkoma ziomkami skakaliśmy po skałach (ku przerażeniu nauczycielek) a reszta wycieczki jęczała zgodnym chórem dusz potępionych, że za ciężko. Kurcze, wycieczki szkolne mają swój magiczny urok, chyba szkoda że na żadnej już nie będę.
    Możliwe, że wrócę do Wrocławia na koncert w sierpniu, ale to bardzo mało pewne :C jestem z rubieży północnych, więc bym musiała przejechać pół Polski pociągiem.
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja nawet nie powiedziałabym czy Wrocław bardziej mnie rozczarowuje czy zachwyca. Chodź mieszkam 100 km od tego miasta, bywam tam dosyć często, więc jak dla mnie wcale się nie zmienia (no może za wyjątkiem dużych budynków jak głowny dworzec pkp czy pks) we Wroclawskim zoo byłam bardzo dawno temu, może 7 lat? nie było w tedy jeszcze afrykanarium, dlatego muszę ponowić wizytę w tym miejscu bo już zapomniałam jak wygląda :)a co do krasnali, zawsze jakiegoś mijam :d jest ich naprawdę dużo i przy nawet zwykłym wypadzie na zakupy można spotkać przynajmniej jednego :) fajnie że wycieczka ci się udała, zdjęcia fantastyczne!
    pozdrawiam cieplutko myszko :*

    OdpowiedzUsuń
  6. ZOO Wrocławskie jest najlepsze w Polsce. :) Oj i ten brak powietrza w akfrykanarium. xD
    Ja w wycieczkach szkolnych najbardziej lubiłam podróże autobusem. :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Gdy pracowałem jeszcze na etacie, to we Wrocławiu był oddział firmy, więc często tam jeździłem. Teraz już dawno Wrocławia nie widziałem. Miasto jest na pewno piękne, ale ja preferuję tereny mniej zurbanizowane. Przewodnicy są tak uczeni, by opowiadać o wszystkim niezwykle szczegółowo. Bez sensu i tak nikt nie zapamięta. Wystarczy opowiedzieć to, co najciekawsze. Niestety, oni są uczeni faktów i aby zdobyć licencję przewodnika trzeba znać mnóstwo niuansów. Podobnie jest z nauką w szkole - fakty, reguły, definicje, a czy się one do czegoś przydadzą, mają jakieś praktycznie znaczenie w realnym życiu? Nikogo to nie interesuje.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ooo moje miasto <3 Wstyd się przyznać, ale ostatni raz w ZOO byłam jakieś 2 lata temu, więc jeszcze afrykanarium jest dla mnie niewiadomą, ale wakacje za pasem może uda mi się tam zajrzeć tym razem ;))

    OdpowiedzUsuń
  9. Uwielbiam Wrocław, wspaniałe miasto:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Wrocław to prawie-moje miasto, które uwielbiam! :) Co do wrocławskiego zoo to cieszę się, że Ci się podobało - zgadzam się, że Afrykanarium robi wrażenie (a szczególnie tunel z płaszczkami i rekinami ;)).

    http://crafty-zone.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. W ubiegłym roku byłam w warszawskim ZOO, ale zawiodłam się, bo obejście całego obszaru i obejrzenie wszystkich zwierząt zajęło mi jakieś 1,5h. Ale do wrocławskiego w takim razie to bym się wybrała :D A taki tunel z płaszczkami, żółwiami itp. jest też w Hadze w Sea Life Scheveningen <3

    OdpowiedzUsuń
  12. super zdjęcia podobają mi się:D we wrocławiu nie byłam nigdy

    OdpowiedzUsuń
  13. We Wrocławiu byłam raz i niesamowicie mi się podobało, chociaż był to tylko jeden dzień i wielu z tych miejsc, o których wspominasz nie widziałam. Grunt, że znaleźliście ze znajomymi trochę czasu na to, by po prostu odpocząć i poczuć klimat miasta. :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Uwielbiam Wrocław, cieszę się, że mam okazję tam studiować. Przede wszystkim - ludzie! Są tak pozytywni, jak nigdzie:) Serio, każdy z kim rozmawiałam mówi o tym jak niesamowicie sympatyczni są tutejsi mieszkańcy:) I rzeczywiście, coś w tym jest. Pokaz przy fontannie nocą robi świetne wrażenie. No i oczywiście teraz Wrocław jest Europejską Stolicą Kultury, więc wydarzeń kulturalnych jest tam mnóstwo, ciągle coś się dzieje i nie sposób ogarnąć tego wszystkiego:)

    OdpowiedzUsuń
  15. Marzy mi się taka wycieczka do Wrocławia :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Ajj, Wrocław.. Co tu dużo mówić - marzy mi się od dawna, ale jakoś nie ma okazji podbić serduszek krasnali :D
    Wszyscy na tych zdjęciach jesteście tacy uśmiechnięci i pozytywni, aż się ciepło robi!
    Buziaki x
    smile-for-me-beautiful.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

1 komentarz tutaj = 1 komentarz na Twoim blogu!
Dziękuję ♥

Create your space © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka