Dzisiejszy dzień zaczął się komicznie. Gdy moja przyjaciółka po mnie przyszła, oznajmiła, że takiego błota jak u mnie na podwórku jeszcze nie widziała. Jej nowe buty wyglądały koszmarnie, a więc i ona była w złym humorze. Sama byłam zdziwiona grząskością gleby ma moim podwórku, więc razem postanowiłyśmy przejść po pozostałościach śniegu. Niestety wiele go nie było i resztę drogi musiałyśmy pokonać, stąpając po lepkim, brązowym błotku. Ewentualnością dla odważnych był skok przez fosę. Ja wybrałam pierwszą opcję natomiast ona drugą.

W tym momencie po drugiej stronie drogi szedł nasz wspólny kolega, więc postanowił na nas zaczekać. Ja przeszłam spokojnie po błocie, a ona w tym samym czasie wpadła w zaspę. Do pasa! Gdy już się z niej wygramoliła, odważnym ruchem postanowiła skoczyć. Pech chciał, że noga znów utkwiła jej w rowie, a ona wyłożyła się na asfalcie. Ja i kolega mięliśmy niezły ubaw. Pomogliśmy jej wstać i znów śmialiśmy się w najlepsze a ona razem z nami przez całą drogę do szkoły.
Cały incydent podsumowała tak: Chociaż buty mam czyste!
ja miałam ochotę udusić dzisiaj moją dentystkę :P
OdpowiedzUsuńfajny blog. :)
OdpowiedzUsuńobserwujemy.? ♥
obserwuję. :)
OdpowiedzUsuńale fajne buciki ;)
OdpowiedzUsuńzapraszam ^-^
Dzięki (: moje te z fioletowymi sznurówkami :D
OdpowiedzUsuńFajne butki :D
OdpowiedzUsuńSzczera ale przynajmniej buty mam czyste ^^
Pozdrawiam :)
nieźle się urządziła twoja koleżanka, haha ;)
OdpowiedzUsuńJa się ciesze, że w tę zimę nie zaliczyłam jeszcze gleby :D
OdpowiedzUsuń