I w końcu zrozumiała, że tak musiało być
Nie było jej dane długie życie
Chciała, aby było ono chociaż szczęśliwe
I wtedy przypomniała sobie co to znaczy uśmiech
Postanowiła zaryzykować, bo co jej pozostało?
Otarła łzy
Otarła łzy
Postanowiła żyć
I od tej pory zaczęła żyć na nowo
Wzięła głęboki oddech
Otworzyła oczy
Ożyła
Jej serce zabiło mocniej
W brzuchu latały motyle
Sercem poznawała świat od nowa
Uczyła się go
Nie ograniczało jej obolałe ciało
Ignorowała je
Wyciszyła umysł
Wiedziała, że niedługo stąd odejdzie
Wiedziała, że i tam będzie szczęśliwa
Jej serce zabiło mocniej
W brzuchu latały motyle
Sercem poznawała świat od nowa
Uczyła się go
Nie ograniczało jej obolałe ciało
Ignorowała je
Wyciszyła umysł
Wiedziała, że niedługo stąd odejdzie
Wiedziała, że i tam będzie szczęśliwa
Są takie miejsca, w których wiele ode mnie zależy. Coraz częściej to ja decyduję o ważnych i mniej ważnych sprawach. Wiele osób zaczyna liczyć się z moim zdaniem i bardzo mi się to podoba. Dostrzegam to także w domu, kiedy rodzice pytają mnie o radę lub po prostu biorą pod uwagę mój punkt widzenia. Zawsze mi tego brakowało, bo do tej pory moje poglądy były ignorowane i brane za "dziecinne". W szkole także mogę o większości decydować i nie tylko o tym, jak będą wyglądać moje oceny i zachowanie. Moje stosunki z rówieśnikami i nauczycielami są na tyle dobre, że czasami udaje mi się być na całkiem wysokim poziomie. Czy wyrobiłam sobie autorytet? Chyba nie.. Prędzej chodzi o szacunek. Miło czasem wracać ze szkoły z samymi facetami i rozmawiać na typowo męskie tematy. Co z tego, że ludzie się na nas dziwnie patrzą, kiedy nie mogę przestać się śmiać. Miło czasem zostać zadźganą długopisami, a wszystko dla poprawy humoru. Miło na przywitanie zostać potarganą za włosy i miło być pożegnaną tekstem "do zobaczenia Maleńka", albo po prostu "hej Monia". Miło kiedy ktoś doceni moje wysiłki i powie "dobra robota". Miło, kiedy ktoś będzie razem ze mną śmiał się z mojej głupoty i stwierdzi, że większego optymisty jeszcze nie widział. A później uśmiechnie się na mój widok i powie, że takich osób ja ja powinno być więcej. Takie sytuacje sprawiają, że człowiek nabiera pewności siebie. Wiem, że nie jestem im obojętna i że mnie akceptują taką, jaką jestem. Wiem, że mam wpływ na relacje z innymi ludźmi. A najlepsze jest to, że w końcu mogę sama o sobie decydować.
Aw, co rzecz na taką potężną dawkę optymizmu?
OdpowiedzUsuńCiekawy wydaje mi się ten fragment ze ,,złapcie się za ręce". Myślisz, że takie coś udałoby się w życiu, że ma sens zrobienie tego z przyjaciółmi? Czy to nie jest tak oczywiste, tak naturalne, ze mówienie o tym to wręcz zaniżanie wartości przyjaźni? Prawdziwa przyjaźń nie musi dużo mówić o przyjaźni, to się po prostu wie....
Żeby nie było wątpliwości, opisywałam zaistniałą sytuację. To wydarzyło się naprawdę na lekcji religii. I nie chodziło tu o jakiekolwiek udowadnianie przyjaźni, bo wszystkich w klasie przyjaciółmi nazwać nie mogę... W każdym razie mega zaskoczyło mnie to, kiedy tacy zatwardziali i zgorzkniali cwaniacy uśmiechnęli się do siebie :) Zresztą, czy nie cudownie jest czasem usłyszeć coś takiego, tak po prostu?
Usuń"Bo problem tkwi w tobie. Tylko od Ciebie zależy jak patrzą na Ciebie inni, jak będzie wyglądać Twoja przyszłość, jakie będą Twoje relacje z ludźmi, czy Ci się uda, czy nie, czy się poddasz, czy będziesz walczyć. "
OdpowiedzUsuńUwielbiam Cie dziewczyno !;)
to było piękne..Aż mam ochotę "odgapić" i zrobić to ze swoją klasą:)
OdpowiedzUsuńJa na Mikołajki dostałam skarpetki :D No i słodycze i takie tam :)
OdpowiedzUsuńProblemem jesteśmy my sami i tu masz rację :) Nie nikt z zewnątrz, po prostu my. Chyba dlatego tak ciężko jest się do tego przyznać.
OdpowiedzUsuńZa poduszkę dałam 40 zł :)
UsuńZgadzam się w pełni z tym, że różne są punkty widzenia i każdy z nich warto uwzględnić :) Ale niestety w życiu nie jest tak, że wszystko zależy od nas... Jasne, mamy wolną wolę i możemy o sobie decydować, ale zazwyczaj w kontekście sytuacji w jakie wepchnie nas życie ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! :)
Świetne prezenty,, zwłaszcza plecak. Cudowny :)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się! Lubię czytać twoje posty, fajnie się zaczynają i zawsze mają jakiś sens :) Końcówka dzisiejszego jest fantastyczna :)
OdpowiedzUsuńMój blog-klik
Saint Nicolas forgot about me completely this year...but fortunately Santa Lucia remembered me and I got a bag and a lipstick....we girls got to stick together!
OdpowiedzUsuńlove your gifts:)
http://modaodaradosti.blogspot.com/
Dostałaś super rzeczy! Ja kiedyś dam na bloga na zdjęciach :)
OdpowiedzUsuńTemat postu super ♥ Ludzie są dla ludzi!
Optymizm leży w naturze każdego człowieka. Niestety jednak jest bardzo głęboko zakopany. Czasami takim ludziom trzeba pomóc i np. poprzez takie wpisy zarażać pogodą ducha :)
OdpowiedzUsuńCudowne prezenty!:)
OdpowiedzUsuńfajne prezenty :)
OdpowiedzUsuń