I Ty się boisz

 I tak nagle uleciała z niej siła
Opadła na poduszkę i nie mogła wstać
Ciało odmawiało posłuszeństwa
Była bezradna
Ból promieniował od stóp do głów
Jej wyrok był przesądzony
Nic nie mogła zrobić
Dopiero teraz dotarł do niej fakt, którego nie chciała dopuszczać do siebie
Wyrok wbił się jej prosto w psychikę
Spustoszył jej umysł
Myślała tylko o tym
Bała się
Wręcz wstydziła siebie samej
Łzy płynęły jej o policzku
Zrozumiała jak jest mała i krucha
Jaka żałosna

W ciszy usłyszała szept swojego serca
Ono jeszcze walczyło
Ona jeszcze żyła




Nie ma na ziemi człowieka, który bez wahania powiedziałby, że niczego się nie boi. Każdy ma w sobie skrawek ciemnej strony, do której lepiej  nie zaglądać. Zawarte są tam najokrutniejsze rzeczy i tajemnice. Ciemność sama w sobie jest już przerażająca,.. Dlatego powinniśmy do tej strefy wpuścić trochę światła - drugiego człowieka. Nie wolno nam dusić tego w sobie. Jeżeli panicznie się czegoś boimy, powinniśmy o tym porozmawiać. Dzięki temu nie tylko otworzymy się na bliskich, ale i nasz strach zmaleje. Ja również się boję. Nieraz moje lęki paraliżowały mnie od tego stopnia, że nie byłam w stanie nic zrobić. Jednak dzięki rodzinie i przyjaciołom, już wiem jak nad tym panować. Obawy nigdy nie znikną, ale możemy nauczyć się je kontrolować.

Boję się ciemności - moja zmora z dzieciństwa towarzyszy mi do dziś. Kompletna ciemność to dla mnie nicość. Nicości też się boję. Nie lubiłam i nie lubię spacerować wieczorami, kiedy nie ma przy mnie zaufanej osoby. Nawet zwyczajne wstanie w nocy do toalety musiałam w na śpiąco przemyśleć. Nie jest to coś paraliżującego, ale po prostu czuję się wtedy niekomfortowo. 

Boję się wody - ten lęk również ma podstawy w dzieciństwie. Nigdy nie uczyłam się pływać i sama świadomość, że tego nie umiem spina mi mięśnie. Owszem, mogę się chlapać w basenie, długie kąpiele i prysznice również nie są dla mnie przyjemnością, ale głęboka woda zawsze pozostanie dla mnie niebezpieczna.

Boję się ptactwa - och jak ja nie cierpię ptaków. Dlaczego? Nie wiem. Są to dla mnie po prostu stworzenia przerażające i kiedy przelatuje obok mnie jakiś gołąb, mam ciarki na plecach. Mogą mi śpiewać za oknem i latać w powietrzu, ale niech moją przestrzeń osobistą zostawią w spokoju.

Boję się wystąpień publicznych - ale to jest akurat strach pozytywny. Jeżeli przyjdzie mi już coś zaprezentować, coś przedstawić na forum, to strach ten mega mnie motywuje. Chcę wtedy wypaść jak najlepiej i mimo, że się denerwuję, raczej tego po mnie nie widać. 

Boję się utraty bliskich - i to jest chyba najgorsze. Śmierć sama w sobie nie jest dla mnie straszna, ale pustka po tej osobie bywa nie do zniesienia. 

Boję się myszy - chociaż bardziej niż strach, dominuje w tym obrzydzenie.


Kochani, pomóżcie nam pomagać! Dziś Mikołajki, więc podarujcie jeden głos osobom chorym na białaczkę >>klik<<

18 komentarzy :

  1. Tak się złożyło, że w Krakowie było z nią spotkanie i jest absolutnie niesamowitą osobą :)
    Ja boję się pająków, dużej wysokości i jakoś mnie nie ciągnie do wystąpień publicznych (okropnie zżera mnie stres !) :)

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja się boję ciemnej wody, gdzie nie widać dna. Co do tematu nowotworów, wciąż staram się szukać informacji i je rozpowszechniać, nie szarlataństwa tylko na podstawie badań naukowych. Często w Polsce skuteczne metody jeszcze nie funkcjonują.

    OdpowiedzUsuń
  3. Wspaniałe przemyślenia, masz rację każdy się czegoś boi.
    Ja boję się nietoperzy i zawsze jak je widzę to chowam moje włosy, żeby czasem się nie wplątały.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja boję się i nienawidzę pająków. Wodę za to uwielbiam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Boję się pająków i wysokości ;(
    PS zagłosowałam!
    pugix.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. boję się wystąpień publicznych

    OdpowiedzUsuń
  7. Chociaż łatwo ci wymienić, czego się boisz, więc jest to przewidywalne, możesz starać się nad tym panować. Ja nawet nie wiem czego się boję. Chyba tylko powagi, co wydaje się z gruntu zabawne. Trudno to określić jednym zdaniem. Za to kocham chodzić po nocy, zwłaszcza po mieście, patrzeć w dół z wysokich obiektów i występować publicznie... No kurcze, jakiś normalny strach poprosze! :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja staram się pokonać strach. Boję się m.in. odrzucenia, samotności, ciszy ;c

    OdpowiedzUsuń
  9. Swojego czasu, nie tak dawno bałam się wszystkiego. Trudem było dla mnie wyjść samej do sklepu, a przespanie nocy l przez ostatnie 1,5 roku uwarunkowane było od tego, ile bardzo silnych tabletek wzięłam. Ma to nawet swoją fachową nazwę - nerwica lękowa. Sztuką jest nauczyć się z tym żyć ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. boje się niektórych rzeczy, które wymieniłaś. najbardziej chyba utraty bliskich.
    Może wspólna obserwacja? ;) Zapraszam do mnie na nowy post o pierścionkach DIY ;)
    Mój blog-klik

    OdpowiedzUsuń
  11. Boje się wystąpień publicznych bardziej niż wszystkiego na świecie. Boję się spać sama. Robaki, horrory, myszy itd mnie nie ruszają :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Utrata bliskich to chyba coś najgorszego co może nas spotkać, tez się tego boje.

    http://decoupage-dla-ciebie.blogspot.com/ (odpowiedziałam pod Twoim komentarzem na zadane przez Ciebie pytanie ;))

    OdpowiedzUsuń
  13. utraty bliskich też się boję, a wciąż ich tracę.

    OdpowiedzUsuń
  14. Konkretna notka!



    http://nicoolblog.blogspot.com/2014/12/dobry-wieczor-wszystkim-przy-jednym-z.html

    http://nicoolblog.blogspot.com/2014/12/dobry-wieczor-wszystkim-przy-jednym-z.html

    OdpowiedzUsuń
  15. Masz racje każdy się czegoś boi. Ale ważne by nie dać się zdominować przez ten strach

    OdpowiedzUsuń
  16. Masz 100% racji. Na prawdę wiele osób boi się utrarty bliskich, często nawet bardziej niż własnej śmierci...
    Mój blog-klik

    OdpowiedzUsuń
  17. Bardzo podoba mi się ta myśl Vonnegut'a - chcielibyśmy mieć skrzydła, ale najpierw trzeba znaleźć w sobie odwagę, żeby rzucić się w przepaść...

    OdpowiedzUsuń

1 komentarz tutaj = 1 komentarz na Twoim blogu!
Dziękuję ♥

Create your space © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka