Bloguję, więc jestem

Czas tak strasznie szybko leci. Mija nam dzień za dniem, tydzień za tygodniem, miesiąc za miesiącem, rok za rokiem, a my nadal żyjemy "byle do weekendu", "byle do świąt", byle jak... Nie chcę żeby tak było, więc staram się nie grupować czasu, ale 19 listopada to jednak dla mnie wyjątkowa data. 3 lata temu w ten właśnie dzień usiadłam przed komputerem i napisałam pierwsze kilka zdań na tej tablicy. Już nawet nie pamiętam o czym, wiem tylko tyle że do blogowania miałam kilka podejść. Pierwsze było gdzieś podczas wakacji 2011r. Nie powiodło się jednak, gdyż nie znalazłam wtedy odpowiedniej strony, która spełniała ówczesne moje, niewielkie jak na ten czas wymagania. Kiedy znalazłam blogerra, postanowiłam spróbować jeszcze raz!


Bywały gorsze i lepsze okresy w blogowaniu . Pamiętam czasy, kiedy pisałam codziennie, a pod postami komentarze dobijały do pięćdziesięciu. Jednak w pewnym momencie takie częste pisanie zaczęło być żmudnym obowiązkiem, który sama sobie narzuciłam i już nie sprawiało tyle radości. Wtedy właśnie świadomie lub mniej świadomie odpuszczałam. Czasami nie miałam tematu, inspiracji. Czasami po prostu nie miałam ochoty tu zaglądać, bo wręcz mdliło mnie na sam widok tej witryny. Takie przerwy trwały miesiącami. Często opuszczałam i często powracałam na blogsferę. Dlaczego, tego nie skończyłam? Chyba dlatego, że blog to jedyne miejsce, gdzie mogę dzielić się z ludźmi tym co lubię. Mogę rozwijać swoje pisanie i daje mi to dużo radości. Nie potrafiłam zostawić miejsca, w którym zapisałam kawał swojej historii. To taki mój osobisty kawałek Internetu. Blog daje mi poczucie, że robię coś nieprzeciętnego. W pewnym sensie jest moim oknem na świat, ale i pozwala od tego świata się oderwać. Daje mi chwile wytchnienia, pozwala się zastanowić. Zaglądam tu codziennie, ale piszę kiedy mam czas, wenę i przede wszystkim ochotę. Bloguję, więc jestem, a Wy bądźcie ze mną, bo każdy kolejny komentarz mega motywuje i przywołuje uśmiech na mojej twarzy!

Chciałabym także najserdeczniejsze życzenia złożyć Klarze!! Wszystkiego najlepszego :) 

15 komentarzy :

  1. Ja jestem z Tobą :) ja pisze co dwa, trzy dni. Dla mnie idealnie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Super, że jesteś i się nie poddałaś. Ja właśnie jak kilka dni temu opuściłam bloga poczułam to jak mnie dopełnia. Sto lat!
    Ps. Moja kochana przyjaciółka ma dziś urodziny! :*

    OdpowiedzUsuń
  3. a mi wczoraj stuknęły 2 lata i zaraz piszę posta :)
    wszystkiego najlepszego ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Gratuluję takie stażu na blogu! :) Doskonale Cię rozumiem, i bardzo dobrze że w takich momentach zwątpienia robiłaś przerwy od bloga, żeby za nim zatęsknić. Nie ma nic gorszego niż puste, bezsensowne posty w celu "zapychacza" z braku ochoty na napisanie czegoś sensownego ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nigdy jakoś na to tak nie patrzyłam,że życie "byle do wolnego" to zycie byle jak. I nie ukrywam, ze mną tez jest tak czasem,że sobie myślę "byle do weekendu". Ale z jednej strony masz rację, takie życie to zycie byle jak.
    Jak u każdego bloggera u mnie też zdarzały się chwile, w których miałam po prostu dość tego miejsca. Racja, blog to takie fajne miejsce, w którym można się dzielić niektórymi rzeczami.

    OdpowiedzUsuń
  6. No to się uśmiechnij po raz kolejny :) A ja nie liczę , nie pamiętam, kiedy był ten pierwszy post .. Pisałam, przestawałam i tak na zmianę. Teraz ruszyłam z wielkim powerem i nie zamierzam przestać ;)
    zaobserwuj www.babazaklawiatura.blogspot.com :) (najlepiej na fb) :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja bloga tez założyłam jakos 3 lata temu. Jednak przeszedł tyle modyfikacji, łącznie ze zmianą adresu, że hoho; tyle razu go porzucalam i wracałam- mamy taki burzliwy związek :) teraz wkręciłam sie chyba na dobre :)
    Pozdrawiam !
    www.littlecupofart.pl

    OdpowiedzUsuń
  8. Gratuluje 3 blogowych lat ! :)
    dziekuje za zyczenia, fajnie jest podsumowac dzień urodzin jednym zdaniem jak Ty to zrobilas :* Mila niespodzianka.

    OdpowiedzUsuń
  9. To prawda czas strasznie szybko ucieka,;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo fajny post :)
    3 latka to sporo w blogosferze :P powodzenia dalej :)

    może obs/obs?
    http://kat-von-rose.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. Bo w życiu blogowym bywa różnie - ale i tak prędzej czy później się do tego miejsca wraca

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja też czasem mam takie 'załamki' w blogowaniu, szczególnie jesienną porą.. ;)

    http://cappucinoworld.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  13. powodzenia!
    jeśli możesz to poklikaj w kilki w poście u mnie! :)
    http://panmalofel.blogspot.com/2014/11/pizza-slut-adidas-superstar.html

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie poddawaj się. ;) Ja też mam czasem gorsze dni i nie piszę postów. Blogowanie to przyjemność, a nie obowiązek. Dla mnie jeden post w tygodniu w zupełności wystarcza. ;)

    hollyandholly1.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

1 komentarz tutaj = 1 komentarz na Twoim blogu!
Dziękuję ♥

Create your space © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka