Jak zwykle wielkie opóźnienie z wrześniowym podsumowaniem.. Czas biegnie tak nie ubłagalnie szybko, mija dzień za dniem, a ja już nawet nie staram się tego kontrolować, bo po co? Nie widzę potrzeby w rozległym planowaniu, bo i tak co chwilę te plany zmieniam. Samo z siebie wychodzi tak, że muszę łapać chwilę i żyć na jednej wielkiej spontaniczności. Zaczynam się już przyzwyczajać, powiem nawet więcej. Podoba mi się to! Rutyna rutyną, ale jeżeli można sobie jakoś urozmaicać codzienność to róbmy to.
Na koniec trochę sentymentalności - lato 2014
Super mix :)
OdpowiedzUsuńBył kiedyś u mnie czas, w którym wszystko planowałam i zapisywałam na cały tydzień. Nie widziałam w tym nic złęgo Jednak teraz nauczyłam się już tej spontaniczności i mi się też to podoba.
OdpowiedzUsuńNa jednym zdjęciu widzę park linowy. Pierwszy raz byłam w takim na wycieczce szkolnej. Bardzo fajnie było, dlatego chętnie bym się jeszcze kiedyś wybrała na takie cos
Bardzo podobają mi się takie mixy! :) ładne zdjęcia ;)
OdpowiedzUsuńpugix.blogspot.com
Ładne zdjęcia :) Jeszcze czuć od nich takie ostatnie akcenty lata.
OdpowiedzUsuńKLIK
Super mix. Kocham takie ;)
OdpowiedzUsuńPS. Zapraszam na rozdanie u mnie! Będzie 3 zwycięzców ;)
http://olusiek-blog.blogspot.com/2014/10/win-fashion-giveaway-3-winners.html
Ja czasami lubię taką rutynę szybciej mi leci czas ;D
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńWidać, że lato było ciekawe :)
OdpowiedzUsuńSpontaniczność jest cudowna :) O park linowy, pomimo tego, że bylam tylko raz to milo wspominam te wspinaczki i różne ciekawe zjazdy, przejścia.
OdpowiedzUsuńWspaniale wygladasz w tych falach. Piekne zdjęcia !
piękny mix :)
OdpowiedzUsuń