Zaczęło się od radia. Mama codziennie rano włączała radio, aby obudzić mnie do szkoły. Nigdy nie musiała nawoływać, wystarczyło że nacisnęła przycisk "włącz", z głośników popłynęła melodia, a moje oczy otwierały się samoistnie. Nigdy nie mogłam spać przy muzyce, po prostu nie umiem. Radio grało i gra u mnie średnio 12 na 24 godziny. Jest włączone zawsze, kiedy ktoś jest w domu. Muzyka więc towarzyszyła mi od maleńkości, aż po dziś dzień, ale z moimi gustami bywało różnie.
Nie przypominam sobie czego słuchałam przed Hanną Montaną, ale wiem co nastąpiło po niej. 3/4 klasa podstawówki. Dostałam wtedy nowy telefon, który mógł już odtwarzać mp3. Istny szpan wśród dzieciaków. Wtedy po raz pierwszy stworzyłam sobie własną playlistę, na której królowała Ke$ha i jej hit "Tik Tok". Istnego...
Czytaj więcej >